14

879 71 17
                                    

-Niallerek! -usłyszałem głos wołający mnie z daleka. 

-Alison! Kochana, tęskniłem. Trochę się nie widzieliśmy. - skierowałem się w jej stronę. Widząc jej minę wiedziałem że już wie. Ale czy mi się chce jej to tłumaczyć? Chyba jestem trochę zbyt leniwy. Ale dla jedzonka to ja nigdy nie będę taki. Właśnie, gdzie Zayn z moim kebabem??? Ja tu umieram z głodu.


-Taaak, trochę minęło, a u ciebie chyba dużo się zmieniło. -podniosła znacząco brew i zrobiła groźną minę. Oh, uważaj bo się wystraszę. Przecież ona wygląda jak miś haribo, taki słodziutki i każdy je kocha. - Nie zapomniałeś mi o czymś powiedzieć? - przechyliła się lekko w moją stronę, jeszcze bardziej mrużąc oczy co wyglądało jakby miała po prostu dwie kreski. Czy ona coś widzi w taki sposób?


-Chyba nie wiem o czym mówisz. Mogłabyś trochę jaśniej? Takie to jakieś zagmatwane, wiesz, zbyt trudne na moją głowę. - chciałem się trochę z nią podroczyć. Ciekawe ile wytrzyma? Może jestem trochę wredny ale do zniesienia.

-Nie denerwuj mnie, dzikusie - zawarczała - mów co się działo i nie próbuj żadnych kłamstw. - cóż, chyba nie jest w nastroju na żarty. A szkoda. Usłyszałem urwany oddech za mną i obejmujące mnie silne ramię. Po chwili dostałem całusa w policzek i wciśnięto mi do ręki upragnionego kebaba. Zaynie! Kochanie! Moje jedzonko do mnie przyszło.


-Cherry, nie męcz mojego chłopaka. Biedactwo nie zdążyło rano zjeść śniadania. - odezwał się mulat. Ruja już się skończyła ale on wciąż ni potrafi się ode mnie odkleić. No czy ten facet nie jest słodki?

-Niech będzie. Ale po lekcjach mi wszystko powiesz i się nie wykręcisz, Horan. Mamy trochę do nadrobienia. - powiedziała i odrzucając włosy do tyłu odwróciła żeby odejść szybkim krokiem. Bosz ale ona pięknie potrafi chodzić jak prawdziwa diwa. Zaśmiałem się cicho i wgryzłem w mojego kebaba.


-Dziękuję, skarbie. Tego właśnie potrzebowałem. - odezwałem się do Malika lekko zniekształcając brzmienie wyrazów.

-Nie ma za co, mówiłem ze będę o ciebie dbać. Tylko nie mów kiedy masz pełną buzię. - zachichotał chłopak i dał mi całusa w nos. Czy on chce żebym się tu rozpłynął?


-Za 15 minut zaczynamy lekcje, zbieraj tą zgrabną dupcię, Horan. - zaśmiał się, klepiąc mnie w pośladek.

-Teraz "Horan" a jeszcze w nocy było "dziecinko". Zaskakujące jak szybko potrafi zmienić się człowiek. - powiedziałem prowokująco za co również dostałem klapsa. 

-No już, młody. Idź, jak będziesz grzeczny to później zabiorę cię na pizzę.



Pierwszy rozdział na nowym koncie, huh? Mam nadzieję, że wam się spodobał. Buziaki :*

I'm Your's || ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz