Mrmr cz. 1

112 6 16
                                    


Kokichi (aka kokicz, komicz) właśnie przygotowywał się do gorącej nocy z Shuichi'm (aka szuiczem, szuszim, depresją). Mrucząc coś pod nosem, wyciągnął ze wspólnej szafy fioletową sukienkę. Oczywiście, nie należała do niego. Była własnością Junko (aka Juunx), jego mamy. Kokicz, nie przejmując się niczym, wziął sukienkę i pomknął do łazienki się w nią przebrać.

"Szuiczowi się na pewno spodoba" powiedział do siebie, przeglądając się w lustrze. Sukienka pasowała na niego wręcz idealnie. Miał nadzieje, że gdy Szuszi wróci do domu, będzie h0rny.

Kokicz spojrzał na siebie ostatni raz, po czym wyszedł z łazienki. Jedyne co mu zostało do zrobienia, to czekanie na Szusziego. Na samą myśl że będzie z nim to robił, przechodził go miły dreszcz.

Położył się na łóżku z Hello Kitty, starając się wyglądać bardzo smexi mrmr. Nie chciał przecież, żeby Szuszi uciekł z przerażeniem na jego widok. Wręcz przeciwnie. Chciał żeby Szuicz brał go całą noc i cały dzień, tak jak Chelan (aka Kkmm, Kocisko) bierze Apap.

...

Minęło już trochę czasu, jednak Szuszi nadal nie pojawił się w domu. Kokicz zaczął wątpić, że jeszcze kiedykolwiek go zobaczy (szczególnie nagiego mrmr). Wstał i podszedł do frontowych drzwi.

Niestety, jedyne co na nich było to napis "11037 Nagite tu był". Kokicz spuścił głowę, i wrócił z powrotem do łazienki.

Wiedział że coś mu brakuje. Wiedział, że to nie było wystarczająco dużo żeby zrobić wrażenie na Szuiczu. 1 - sukienka waliła potem i despair. 2 - na łóżku była sierść kota Amci (aka Amciska, Toko).

Kokicz postanowił wziąć Picollo i przerobić je na perfumy. Poszedł do kuchni, jednak okazało się, że jedyne co zostało to żelki harbibi, ten Apap (APAP KKMM, NIE RUSZAĆ) i mrożone Yaoi Mukuro. Kokicz nie miał wyjścia, więc zrobił sobie perfumy ze wszystkich 3.

Nie wiadomo jednak jak, perfumy które stworzył pachniały Pantą, więc było jeszcze lepiej niż miało być. Za pomocą perfum, Kokicz pozbył się odoru despacito z sukienki. Jednak, brakowało jeszcze czegoś innego.

Jego usta. Tak. Potrzebowały natychmiastowej poprawy. Musiały być duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuże.

Kokicz zaczął szukać po szufladach, znajdując rzeczy, których bardzo nie chciał widzieć (nmg pwdzc), jednak w końcu znalazł szminkę, która prawdopodobnie należała do francuza (aka gejowskiego pedofila). Było to dziwne, ponieważ Francuz nawet z nimi nie mieszkał. Kokicz jednak miał to w dupie i nałożył w HUI za dużo. No, teraz wyglądał jak najprawdziwsza lafirynda.

Jednak, w chwili gdy miał już wychodzić z łazienki, Komicz usłyszał jak drzwi frontowe się otwierają. W ataku paniki, wskoczył szybko z powrotem do łóżka z Hello Kitty, przyjmując pozycje o nazwie "nie mam spodni pod tą sukienką" (nie to nie ja wymyślałam tą nazwe).

...

"Wtf" Powiedziała Hiyoko (aka pasek, pasuwa). Najprawdopodobniej (Jesus jak zrobiłam w tym błąd to sie nie dziwcie) nie spodziewała się nagiego od dołu Kokicza w sukience swojej mamy.

"ᵖᵃˢᵉᵏ ʷʸᵖᵃᵈ" pisnął Komicz. Pasuwa jak najszybciej zamknęła drzwi do pokoju. Biedna, oślepła. Czeba jej wodę swięconą dać.

Kokicz, zdruzgotany tym, że Szuicz jeszcze nie wrócił, wziął swój skrawek poduszki (bo reszta poduchy się paliła) i zaczął ryczeć. Jak zwykle, zastanawiał się nad życiem.

Czemu Szuicz się spóźnia? Czemu Hiyoko wróciła wcześniej do domu? Czm Juunx ma takie ładne sukienki i ich nie nosi? Czm on i Szuicz nie są nawet parą a mają mieć gorący wieczór? Czm autorka tego ff nie mogła pisać tego na trzeźwo? (Tylko ja się nad tym zastanawiam? o k) Czm nie było Panty w kuchni? Czm on wygląda tak smexi ze szminką? Czm-

...

Po raz kolejny, Kokicz usłyszał otwierające się drzwi frontowe. Czy to nareszcie był Szuicz? Tak czy siak, postanowił przyjąć swoją pozycje na łóżku jeszcze raz.

Zanim jednak ktokolwiek wszedł do pokoju, Komicz słyszał szmery dochodzące zza drzwi. Wiedział, że Pasek prawdopodobnie rozmawiał z tą osobą po cichu, jednak żadne sł0w0 nie było dla niego zrozumiałe.

Nareszcie, drzwi do pokoju się otworzyły...

"mrmr" powiedział szybko Kokicz, zauważając mraśną antenę Szuicza. Gdy tylko jego lofe wszedł całkiem do pokoju, oboje się zszokowali. Szuszi także miał na sobie sukienkę.

Ciong dalszy nastompi za 11037 lat bo tk h1h1

h1h1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz