Prolog

228 28 7
                                    

Siedziałem za Kacchanem oglądając tył jego głowy, którą w każdej chwili mogłem dotknąć, ale tego nie robiłem. Dlaczego? Pff, przecież wiadomo. Jedyny bohater, który mnie nienawidzi, a jest moim przyjacielem. Dziwaczne, nie? Dzisiaj prawie bym oberwał od niego, ale Iida i Kirishima mi pomogli, na szczęście. Jak raz lekko dotknąłem jego włosów... Wolę nie wspominać tego. Krótko mówiąc, moja głowa plus kibel... Nienawidzę go za to, ale... Gdy się śmieje, sam zaczynam się uśmiechać. Czuję się przez niego w chuj rozdarty, że... Chcę go porwać, postarać się by zmienił co do mnie zdanie, ale by nikt go nigdy nie widział, aby nikt mu niczego nie nagadał. Chciałbym coś takiego zrobić... Głośno westchnąłem patrząc teraz na nauczyciela. Zacząłem pisać notatki, nie dając rady szybko pisać, bo co chwilę myślałem o nim. Wkrótce była przerwa. Wyszedłem na korytarz, by się przejść i tym samym pozbierać myśli, potrzebuje teraz tego. Wyszedłem na pole powoli spacerując koło budynku, też nie mając nic takiego do robienia. Co najwyżej pożytecznego mogę zrobić, to to bym poszedł spać. Usiadłem se na ławce opierając plecy o drewno. Usłyszałem szybkie kroki, które były dość blisko mnie. Szybko popatrzyłem w tamtym kierunku, i niestety to...

Izuku - K-ka-kacchan! - szybko wstałem by się odsunąć, ale on złapał mnie za ramię i z powrotem posadził, by potem popchać mnie, tak abym leżał na niej. Patrzyłem na niego zdezorientowany.

Katsuki - Zajebie cię, deku! - przyłożył swoją rękę na moją twarz uaktywniając swoje quirk. Coś głośno mruknąłem, nie wydzierając się, ale to było coś krótkiego, co miało znaczyć, że to zabolało. Odsunął się ode mnie, schował ręce do kieszeni powoli kierując się w tą samą stronę, skąd przylazł. Podbiegłem do niego łapiąc go za nadgarstek.

Izuku - Czemu mi to robisz?! - wydarłem się na niego mając łezki w oczach oraz lekko poranioną, całą twarz. Chłopak wyrwał swoją rękę prychając. Mruknął coś, co ledwo co usłyszałem.

Katsuki - Sam nie wiem... - po czym oddalił się, a ja stałem jak dęb wryty w ziemię. Zmarszczyłem brwi, a on zniknął już z mojego pola widzenia.

Powoli usiadłem z powrotem na ławce. Skuliłem nogi do siebie i zakryłem twarz dłońmi chcąc płakać, co się stało, ale było to bardzo krótkie. Co to miało znaczyć?

Gdy przez kilka kolejne dni prubowałem coś od niego wyciągnąć, chłopak albo mnie bił, albo ignorował, co było nowością. Częściej komentował swoimi tekstami w stylu "Zabije cię" czy "Shine" i tyle. Po dwóch tygodniach, odpuściłem.

Minął tydzień od kiedy przestałem go wypytywać. Dzisiaj mamy wycieczkę do kina, ale ja jako jedyny na nią nie jadę. Nie miałem po prostu ochoty, ani humoru. Skłamałem że źle się czuję, nawet Uraraka chciała ze mną zostać, by się mną zająć, ale powiedziałem, że nic mi nie jest, więc by nikt ze mną nie został. Jakoś ich przekonałem... Wstałem z łóżka i wszedłem do Katsukiego pokoju. Na szczęście zapomniał zamknąć drzwi, jak zawsze. Podszedłem do jego szafy zabierając jego bluzę, którą ubrałem. Wziąłem jego perfume, którą codziennie używa i się nią spsikałem, po czym położyłem się na jego łóżku nakrywając się kołdrą i zamknąłem oczy, przytulając się do jednej z jego poduszek, a na drugiej mając głowę. Nie raz tak robiłem, by jakoś się, chociaż tym pocieszyć. Gdy była godzina, o której film się skończył, odłożyłem jego bluzę i ułożyłem łóżko, w takim stanie jakie było, zanim się na nie położyłem. Wyszedłem z pokoju i wszedłem do mojego. Wziąłem swoje rzeczy by pójść się umyć. Mam taki sam szampon i żel do ciała jaki on, w sumie dużo rzeczy mam takie same jak jego. Gdy wszedłem pod prysznic, mogłem już ich na dole usłyszeć. Szybko się umyłem, odłożyłem swoje rzeczy i poszedłem na dół, do nich, ciepło ubrany. Uraraka zrobiła mi coś do jedzenia, ja siedziałem w salonie, gdzie byli prawie wszyscy i rozmawiałem z Iidą o filmie, na którym byli. Popatrzyłem krótko na Kacchana, który cały czas gapił się na mnie. Cały czas starałem się to ignorować, ale nie wytrzymałem no i się na niego popatrzyłem. Ten odwrócił wzrok, a ja się lekko skrzywiłem i zrobiłem to samo.

Pokochaj mnie || bakudeku, YandereOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz