Rozdział #1

107 18 7
                                    

Kolejny tydzień... Kolejny raz Izuku gapi się na swojego Senpai'a, który siedział przed nim.

Aizawa - Dobiorę was w pary, abyście mogli poćwiczyć z kimś, z kim możecie mieć trudności w ćwiczeniach. - nie słuchał nauczyciela, miał gdzieś inne pary, aż w końcu usłyszał swoje nazwisko...
- Midoriya i Bakugo. - wszyscy usłyszeli głośne "Haaaaaaa?!?!" Bakugo.

Katsuki - Ja z nim?! Nie ma takiej opcji! - blondyn powstrzymywał się od wykrzyknięcia przekleństw i jakiś innych, obraźliwych czy wulgarnych słów. Zielono włosy szeroko się uśmiechnął. Był od teraz wdzięczny nauczycielowi, że dał go do pary z chłopakiem, w którym się szaleńczo zakochał. A może to określenie jest za małe? Oglądał blondyna z zadowoleniem, a ten tylko spojrzał na niego, głośno prychnął i znów usiadł.

Po szkole, wszyscy wracali do dormitorium. Izuku, gdy się przebrał, postanowił upiec chłopakowi babeczki, aby go jakoś pocieszyć, że to właśnie z nim będzie. Pracował nad nimi, ponad godzinę. Nawet blondyn raz pojawił się w kuchni, ale nic mu nie zrobił, po prostu go zignorował. Chłopak ładnie udekorował babeczki, które wyglądały jak kocie twarze. Wziął tacę, na nią dał babeczki i ruszył do jego pokoju. Wziął głęboki wdech i wydech, po czym zapukał do drzwi, a po chwili otworzył je blondyn, skrzywiony na jego widok.

Katsuki - Czego? - prychnął oschłym, oziębłym i niesmacznym tonem głosu, który miał znaczyć, aby ten już zniknął. Izuku lekko się uśmiechnął i podał mu tacę.

Izuku - T-to dla ciebie... - cicho mruknął, dalej się uśmiechając. Lekko się trząsł z nerwów, starając się też je powstrzymać i opanować.

Katsuki - Niczego od ciebie nie chcę! - prawie mu wytrącił tace, ale że chłopak jest zwinny, złapał ją. Dwie babeczki zostały zniszczone na tacy. Chłopak poczuł ukłucie w klatce piersiowej, zaczynając zbierać się na płacz, ale dusił to w sobie, bardziej niż tylko potrafił.

Izuku - Proszę, weź je. - spojrzał na jego twarz, która wciąż się nim brzydziła. Chłopak marzył o tym, by blondyn w końcu zaczął patrzeć na niego inaczej, ale przynajmniej wogule na niego patrzy.

Katsuki - Powiedz... - brokuł przerwał mu, wpychając mu tacę, a następnie uciekając. Wszedł do swojego pokoju, zamykając się w nim. Przetarł oczy, z których wyciekło parę łez, ale uśmiechnął się, mając nadzieję, że jednak zje chociaż jedną. Natomiast blondyn wziął już tą tacę z niechęcią, wziął jedną babeczkę i ją spróbował. Lekko się uśmiechnął, jedząc je wszystkie. Izuku odrobił lekcje, potem chwilę leżał na łóżku, aż usłyszał pukanie do drzwi. Otworzył je, a przed nim ukazał się Katsuki.
- Musimy poćwiczyć. - znów powiedział niechętnie, wywracając oczami, gdy to mówił. Chłopak przytaknął, zamknął za sobą drzwi i ruszył za blondynem. Wyszli z budynku, szukając jakiegoś miejsca na trawie. Gdy je znaleźli, blondyn od razu zaczął się rozciągać, nie czekając na niego. Brokuł szybko wziął się za rozciąganie, prawie cały czas gapiąc się na Katsukiego, którego podziwiał przy ćwiczeniach. Zajęło im to trochę czasu, po czym Katsuki podszedł do niego, stając przed nim i ustawiając się w pozycji do walki.
- Tylko bez quirk. - powiedział ze zmarszczonym czołem.

Izuku - Yh, wiem. - przestał się rozciągać i również przybrał pozycję do walki. Skończyli aż po godzinie, zmęczeni, obolali, pewnie z jakimiś śniakami i poobijani. Deku szedł za nim, aż chłopak wszedł do swojego pokoju, Izuku poszedł trochę dalej i też znalazł się w swoim pokoju. Wyciągnął jakieś jedzenie z szafki, szczelnie zapakowane. Usiadł na łóżku zaczynając je jeść, i myśląc wciąż o blondynie. Był ciekawy, czy ktoś go zmusił, aby ten przyszedł z nim poćwiczyć, jednak przestał o tym myśleć, aby zająć się sobą.

Kilka tygodni było bez zmian... Jednak blondyn trochę bardziej z nim rozmawiał, ale jednak nic nie mówił mu o sobie, jedynie o treningach, ale zawsze coś. Izuku starał się go jakoś zagadać na inne tematy, ale za każdym razem nie udawało mu się, więc starał się ich nie zadawać, aby nie zepsuć już tej relacji.

W końcu miały wszystkie grupy ćwiczyć przed nauczycielem. Pierwszy byli właśnie oni. Wszyscy byli zdziwieni tym, jak dobrze, a nawet zbyt dobrze się dogadali. Byli pewni, że któryś z nich umrze, bardziej stawiając na śmierć Izuku. Jednak to ich zdziwiło, nawet nauczyciela, który był już gotów na najgorsze. Dostali po piątce za ten, jakże wspaniały pokaz walki. Wrócili na ławkę, Izuku poszedł za blondynem, ten się o dziwo na niego nie wydarł. Miał gdzieś to, gdzie chłopak usiądzie. Był cały czas cicho, mimo że Izuku na początku coś mówił, ale teraz siedział w ciszy i zaglądał na blondyna. Katsuki czuł się dziwacznie, widząc że jest większą przylepą niż kiedyś. Jednak, w jakimś minimalnym, bardzo małym stopniu, znów go polubił i zaczął tolerować jego obecność oraz istnienie, jednak dalej go irytował.

Gdy wrócili do swoich pokoi, Izuku zaczął pisać w swoim pamiętniku. Tak, zaczął go prowadzić, gdy tylko zakochał się w blondynie. Gdyby blondyn zobaczył ten pamiętnik... Chłopak już czuł strach i słyszał śmiech innych, dlatego chował go tam, gdzie pewnie nikt by mu nie zaglądał; do szafy, między ciuchami. Jak na razie to najlepsza jego kryjówka, i chyba tak zostanie. Często pisał o swoich uczuciach, poezję względem niego, a w drugim pamiętniku historię o nich dwóch, tylko różniło się to tym, że było to yaoi i obydwoje się kochali.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 19, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pokochaj mnie || bakudeku, YandereOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz