Część 1

81 4 1
                                    

Wracam właśnie z mojej pracy. Pracuje w solarium. Sama się utrzymuje od dwóch lat, jak skończyłam 18-stkę jak najszybciej wyprowadziłam się z domu. Dlaczego? Żyłam w bardzo patologicznych warunkach, byłam cały czas bita, poniżana, wyzywana. Nie chciałam takiego życia, wiele razy starałam się coś zmienić, wyjść na prostą. Uciekałam z domu, ale nie na długo, nie miałam pieniędzy, żeby przeżyć w tym świecie. Gdy skończyłam pełnoletniość wyprowadziłam się do małego mieszkania, w Krakowie. A nazywam się Maja Kamińska. 

Mieszkam wraz z przyjaciółką, Marcysią. Poznałyśmy się w pracy. Dzisiaj niestety wracam sama, ponieważ mamy inne zmiany. Nienawidzę wracać sama jak jest ciemno.

Wchodzę do domu.

-Wróciłam- rzuciłam do przyjaciółki, która przywitała się ze mną sprzed laptopa. Podbiegła do mnie.

-Ubieraj się-Powiedziała idąc do szafy. Spojrzałam na nią, później na siebie. Wyglądam źle.

-Jesteś chora, patrz jak ja wyglądam. Jestem zmęczona po pracy-powiedziałam.

-Nie przyjmuję odmowy- rzuciła mi sukienkę- idź się umyj.

-Twierdzisz, że śmierdzę?-zaśmiałam się, widzę jak jej zależy, dawno nigdzie razem nie byłyśmy, więc się zgodziłam i poszłam posłusznie do naszej skromnej łazienki.  

Umyłam włosy, wysuszyłam je. Jestem brunetką o dość długich i zadbanych włosach. Mam ciemną karnacje, więc w przeciwieństwie do Marcysi nie muszę korzystać z samoopalaczy czy solarium. Całe szczęście, że dzisiaj byłam u kosmetyczki i zrobiłam paznokcie. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wyprostowałam włosy oraz nałożyłam balsam na nogi. Założyłam czarną mini sukienkę, sięgała mi ledwo za tyłek. Ja mam to szczęście, że nie muszę narzekać na moją figurę, podoba mi się. Ubrałam czarne szpilki, oraz biżuterię, z racji, że jest wrzesień założyłam czarny płaszcz. Kiedy wyszłyśmy z bloku czekał na nas już uber, zapewne przyjaciółka go zamówiła. 

Dowiózł nas do celu, oczywiście nie obyło się bez pokazania dowodzika ochroniarzowi, zawszę wszyscy dają mi max 16 lat.

Weszłyśmy, porozglądałam się ale niestety nikt mi nie przypadł do gustu. W sumie nie szukam raczej teraz miłości, idę na studia w tym roku. Po kilku minutach siedzenia, podeszło do nas trzech mężczyzn. Przedstawili się jako Mateusz, drugi Mateusz oraz Kamil. Żaden z nich mi nie przypadł do gustu, w sumie jeden był dość niski. Jestem bardzo tolerancyjna, ale wolę wyższych chłopców. Widać, że Marcysia jest zainteresowana Mateuszem. 

Po godzinie spędzonej z chłopcami w dość miłej atmosferze, (mimo, że czułam się dość nie komfortowo), wróciłyśmy do domu. 

W domu

-Chyba ci się spodobał Mateusz-zaśmiałam się gdy ściągałam buty.

-Zarąbisty jest. A tobie żaden się nie spodobał?-zapytałam kiwnęłam głową na ,,nie''.-Kurczę, a chciałam ci dzisiaj znaleźć chłopaka. Szczerze nigdy bym nie pomyślała. że poznam tak spoko chłopaka na imprezie, on jest naprawdę fajny. Plus pierwszy, który po godzinie znajomości nie zaprasza mnie do łózka -momentalnie przypomniały mi się jej wcześniejsze związki. 

-Dobra lecę zmyć makijaż i do spania-powiedziałam idąc do łazienki. 

Przeraża mnie myśl, że od października zaczynam studia. Idę na inżynierię środowiskową. 


Grudzień

 Od kilku miesięcy chodzę już na studia, jest naprawdę fajnie. Poznałam dużo fajnych osób. Marcysia jest w związku z Trombą, już dwa miesiące. Cieszę się, że się dogadują. Niestety mam świadomość tego, że niedługo Marcysia wyprowadzi się do niego, boję się, że sama nie dam rady się utrzymać. Miałam wiele okazji, żeby poznać Mateusza, wiele razy u nas spał czy przesiadywał. Dużo mi opowiadał o swoim hobby, w skrócie robienie z siebie głupków przed kamerą.Zapraszał mnie kilkukrotnie do domu ekipy, za każdym razem jednak odmawiałam. Jest 18 grudnia, ja już na szczęście mam przerwę od studiów, mega mnie męczy nauka. Siedzę przed telewizorem kiedy wchodzi do domu Tromba z Marcysią. 

-Siemka-przywitałam się z nimi. Podeszli do mnie.

-Słuchaj mam do ciebie prośbę, tylko przemyśl to, a nie od razu odmówisz-powiedział Mateusz stojąc nade mną, pokiwałam głową- Słuchaj mamy za trzy dni imprezę Bożonarodzeniową i chciałem zapytać czy mogłabyś zostać na jeden dzień partnerką Mini Majka? Nie musisz się z nim przytulać, nawet go dotykać, ale niech ktoś mu chociaż dotrzyma towarzystwa.

-No dobra zgadzam się-powiedziałam obojętnie, w sumie co mi szkodzi. 

-O i super-powiedziała Marcysia-idziesz z nami na zakupy? Chcę kupić jakąś ładną sukienkę

-No jasne, to poczekajcie przebiorę się- ubrałam czarne spodnie jeansowe i do tego kremowy sweterek. 

 Dzień imprezy 

Dzisiaj cały dzień szykuję się na tą imprezę, ma po mnie i po Marcysię przyjechać jakiś kolega Matiego. Ubrałam długą przylegającą sukienkę w kolorze liliowym, do tego czarne szpilki. Marcysia wyglądała pięknie, miała na sobie czarną krótką sukienkę oraz płaszczyk. 

Wsiadłam do żółtego pojazdu, za kierownicą był wysoki brunet.

-Hejka-przywitała się Marcysia, a ja siedziałam cicho z tyłu.

-Hej Kuba jestem-odwrócił się i podał mi rękę.

-Maja, miło poznać-uśmiechnęłam się skromnie i uścisnęła

-Również-odwrócił się i uruchomił pojazd. Nie spodziewałam się, że w tej ekipie mają aż tak przystojnych chłopców.  

Wyszłam z pojazdu wraz z Kubą oraz Marcysią. Jakub jako dżentelmen, otworzył nam wielki drzwi, które prowadziły do korytarza, zabrał nam kurtki, a ja wraz z przyjaciółką udałam się w stronę Majka oraz Mateusza. Cały czas chodzi mi po głowie Kuba, kojarzę tą twarz skądś...


Jego Uśmiech II Jakub PateckiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz