Chłopacy bójcie się!

37 3 0
                                    

Po godzinie gdy wrócił Luke, leżałam wyczerpana na kanapie, oczywiście udając że śpię.
-Księżniczko, wstawaj.-nie zrobiłam nic. Niech się pomęczy.
-Kochanie...
-Kateee...
-Małaa...
-Kitty? - nienawidziłam tego przezwiska i automatycznie wstałam.Chłopak powoli zmieniał się w tego idiotę sprzed lat. Uśmiechnął się a ja rzuciłam się na niego. Nie mogłam przestać, furia zasłoniła mi oczy.

Po kilkunastu uderzeniach, upadłam zmęczona na jakiś fotel, i podniosłam głowę. Zobaczyłam Luka, na podłodze z smutkiem i zdziwieniem w oczach, oraz napuchniętym policzkiem.

-Chciałem cię tylko obudzić, Kate-powiedział i podszedł do mnie. Teraz zobaczyłam jak ciężko było mu chodzić, i w moich oczach stanęły łzy.-ej, księżniczko, nie płacz-przytuliłam go.

-Luke, zadzwoń do Kam, zaraz się wybieramy a ja muszę się jeszcze ogarnąć.-chłopak pokiwał głową i wyszedł z pokoju. Byłam na siebie wściekła. Znowu nie opanowałam złości, znowu nie miałam kontroli. Wściekła uderzyłam pięścią w ścianę, i zaraz opadłam na podłogę z bólu. Spojrzałam na ręce. Moje dzisiejsze zabawy dały im ostro w kość. No trudno. Wstałam i obmyłam je z świeżej krwi, zakładając nowy opatrunek. W tym czasie Luke juz zadzwonił do Kam, i chwilkę później była pod jego domem. Pożegnałam się z Lukiem i wsiadłam do samochodu Kam.

-Pomożesz mi coś wybrać?-Czarnoskóra pokiwała głową.

-Kate, załóż tą czarna sukienkę ode mnie i te czarne buty i będzie zajebiście.-zaśmiałam się.

-Ty tez ją założysz, prawda?-Kam zaczęła śmiać się razem ze mną.

Chłopacy, bójcie się! Nadchodzimy!

Life (not) so easy W TRAKCIE POPRAWEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz