Prolog

22 1 4
                                    

Życie blądynki nie było usłane, pięknymi czerwonymi różami,które uspokajały swoim zapachem. Większość swoich wspomnień dziewczyna mogła opisać jedną rzeczą, zwiędłą różą z kolcami większymi niż jej lęki. Nie opowiadała nikomu swojej historii, wręcz unikała pytań o nią, zakrywając zranione wnętrze, maską radości i imfatylnego uśmiechu. Wszystko przed szóstym rokiem życia to dla niej wielka zagadka. Czy jej życie było piękne? Czy może było gorsze niż teraz, więc jej mózg odpycha wspomnienia o tym? Nie wiedziała, nie była pewna czy chce wiedzieć, nie była pewna niczego. Całe piekło jakie pamięta zaczęło się w pięknym, gorącym miesiącu jakim był lipiec. Po wyczerpującym pobycie na dworze dziewczynka wróciła do kuchni w  domu. Rozejrzała się za czymś do napojenia,jednak jej uwagę przykuł rarytas jakiego nigdy nie jadła. Mleczna czekolada, błękitnooka była tak zafascynowana swoim odkryciem że czym prędzej dosięgneła małymi rączkami papierka słodycza po czym wgryzła się w kakaowy wytwór. Jej usta wypełniły się słodkim smakiem, przez który mała uśmiechneła się szeroko ukazując ubrudzone czekoladą zęby. Przez uradowanie nie zauważyła pewnej osoby, którą była jej matka. Spojrzała na nią jakby popełniła najgorszą zbrodnię, po czym wzniosła swoją dłoń. Nieświadoma dziewczynka dalej jadła czekoladę, jednak po krótkiej chwili wypadła ona z jej rąk przez silne uderzenie. Poczuła ona rosnący ból, w jej oczach zebrały się łzy, które po chwili zaczęły spływać na ciemne panele. Zamiast jakiegokolwiek przepraszam lub uspokojenia jej usłyszała tylko krzyk-Ile razy mówiłam ci żebyś tego nie jadła!? - Z jej oczu zaczęło lecieć więcej słonej cieczy. W ten sposób wyglądała reszta jej życia, posiadała dużo zasad jak i zakazów do których miała się stosować bo jej się dostanie, jednak gdy tylko odrobinę naruszyła jedną z nich, dostawała bardzo dużo wyzwisk jak i lekcji o tym jakim śmieciem jest. Miała tego dość, nie chciała żyć w ten sposób, jednak nie mogła nic z tym zrobić. Jako modelka musiała trzymać dużo diet, jak i ubierać dużo nie wygodnych ubrań lub robić rzeczy przez które czuła się nie komfortowo. Do pewnego czasu, w jedną wiosenną noc, w rezydencji Kodoku było włamanie. Włamywacz zauważył jak dom był drogi oraz oszacował jakie ma zabezpieczenia, przez co alarm się nie włączył. Skierował swoje kroki do sypialni małżeństwa, po czym wymordował ich we śnie. Dziewczyna nie przejmowała się śmiercią matki, wręcz się z niej odrobinę cieszyła bardziej opłakiwała ojca który nic złego nie zrobił. W tym momencie myślała że jej problemy znikneły, jednak była w piekielnym błędzie. Policja zdecydowała że po śmierci matki nie letniej, zajmie się nią siostra zmarłej. W ten sposób Dorai trafiła do mieszkania swojej cioci i kuzyna. Jej ciotka po kilku dniach zajmowania się czternastoletnią modelką, odkryła jakie zyski ona przynosi, więc zaczęła traktować ją tak samo jak pani Mirai. Jedyną małą odskocznią od problemów był piętnastoletni syn Darii, Okami. Pocieszał ją jak tylko mógł jednak to nie pomagało. Dziewczyna miała dość. Miała dość tej niesprawiedliwości. Miała dość modelingu. Miała dość jej traktowania. Miała dość bycia marionetką. Miała dość ludzi którzy trzymali ją dla pieniędzy. Miała dość siebie. Miała dość całego świata. Dziewczyna myślała długo nad tym co zrobić, była przyzwyczajona do udawania że wszystko jest okej. Przecież   osoby które ją obserwowały myślały że żyje w normalnej szczęśliwej rodzinie. Ludzie mówili że zazdroszczą jej wspaniałego życia. Gdyby tylko wiedzieli jak ono naprawdę wygląda. Dziewczyna nie przejmowała się już niczym. Ktoś by stwierdził że skoro ma takie okropne życie to pewnie się tnie, nie dziewczyna nie robiła tego, nie chciała ranić siebie bardziej niż zrobił to jej świat. Chciała umrzeć najszybszą i najmniej bolesną śmiercią. Mówili jej że jej życie ma się zmienić. Jednego dnia dostała list, jednak nie był to list do Hogwartu, był to list do Akademii Szczytu Nadziei. Dziewczyna została okrzyknięta superlicealną modelką, jej życie powinno stać się lepsze po tym incydencie. Błękitnooka szła spokojnie przez wąskie uliczki bawiąc się jedynym kosmykiem który wypadł z związanych włosów. Była właśnie na drodze do zmiany. Na drodze do lepszego życia.  Na drodze do świetlanej przyszłości.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nareszcie skończyłam ten prolog, nie wiem jeszcze jak często będą rozdziały ani kiedy pojawi się kolejny ale postaram się najbardziej jak mogę aby pojawił się jak najszybciej. Miłego dzionka!
                                                              Sora~

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 20, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

☁Jedyna pomoc | oc x oc dr ff☁Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz