Poczontki

364 34 20
                                    

Rok 18któryśtam I dunno I didn't read the part 6

Dom Dio

Dario Bagietka spoczywa na łożu śmierci, w swojej śmierdzącej lepiance bez okien i kibla bo komornik mu zabrał

- Dio... Mój absolutnie jedyny i oczywiście pierworodny synu... Podejdź no do mnie...

Dio nie reaguje

- Dio jak matki nie kocham, bo jak ci gonga na żuchwę zapierdole to będziesz nogę czapkami zakładał

Młodszy Bagietek niechętnie wstaje z fotela który jebie trochę czymś starym i podchodzi do ojca.

- Czego chcesz stary konusie

- Nie zostało mi wiele czasu... Więc...

- Więc?

- Przyjm to japko

- Po kiego chuja mi japko

- George Joemama ma u mnie pewien dług. Na japku wszystko jest napisane

- Oki, to skoro ty zdychasz a ja mam już japko to mogę ci tak szepnąć coś na uszko

- O co chodzi?

- No to ten, zdychasz bo regularnie cię podtruwałem zamiast dawać ci leki

- Co?! Ty zasrany gówniarzu, jak ci dupę skopię to do końca krucjaty nie będziesz mógł na niej usiąść

- Gówno zrobisz bo się z wyra już nie ruszysz

- Powiedz mi tylko, dlaczego?

- Nie złożyłeś mi życzeń na dzień dziecka 7 lat temu

Dario Bagietka zmarł. Dio radośnie wywijał tyłkiem nad jego grobem (oczywiście nie lepiej ode mnie hehe).

Udał się potem do domu Joemamów.

Udał się potem do domu Joemamów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
JoJo nie Siwa's Adwenczyr : Poszukując Dio (also JonaDio)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz