Nagle usłyszałam głośny tupot a potem do mojego pokoju wparował Maks.
- o! Już nie śpisz
-czego chcesz?
-Mama każe ci się wyszykować a potem zejść na śniadanie.
Chłopak wybiegł z pokoju a ja zwlokłam się z łóżka i podeszłam do szafy.Wybrałam jakieś ładne ubrania i ruszyłam do łazienki.
Po wyszykowaniu się zeszłam na dół tak jak mi kazano. Weszłam do jadalni gdzie przy stole siedział już mój młodszy brat. Od razu usiadłam obok niego a mama postawiła przede mną miskę ze śniadaniem.
-smacznego śpiochu
-dzięki mamo
Zabrałam się za jedzenie przy okazji korzystając z telefonu. W wyszukiwarce wpisałam sennik i po chwili wyskoczyłam mi stronka którą szukałam. Nie wierzyłam co prawda w takie rzeczy ale nie zaszkodzi mi sprawdzić co poszczególne rzeczy w moim śnie oznaczały. Byłam po prostu ciekawa. Pierwsza rzecz która przyszła mi do głowy to duchy. Kiedy wpisałam to słowo Maks nagle wydarł się prosto do mojego ucha. Natychmiast się odwróciłam aby go uderzyć ale ten unikną mojej ręki i w tym momencie zaczęło się to jego pierdoleni o tym wszystkim którego wręcz nienawidzę.
-jestem pewien że twój sen miał związek z~
-z czymś paranormalnym tak?
-tak!!
-jezus 😒
-bo wiesz duchy tak bez powodu nie pojawiają się w czyiś snach!
-taa.. a czy ty masz jakiekolwiek pojęcie na ten temat?
Chłopak popatrzył się na mnie z oburzoną miną.
- no pewnie że mam!!!
-gdybyś miał to byś się tym tak nie jarał. To był zwykły sen a te twoje brednie przeżarły mi już mózg i teraz mi się takie gówno śni.
-to nie są żadne brednie!
Wstałam od stołu i odłożyłam talerz do zlewu, wziełam swój plecak i miałam zamiar iść do szkoły kiedy ten gnojec zablokował mi przejście.
-nigdzie nie pójdziesz dopóki mi nie opowiesz co ci się dokładnie śniło.
-spierdalaj
Popchnęłam brata a ten znowu do mnie podbiegł i zaczą szarpać mnie za rękaw.
-mamo! Weź go ogarnij
-skarbie musicie radzić sobie sami. Nie jesteście już dziećmi.
Wyrwałam od niego swoją rękę a ten w zamian zabrał mój telefon i zaczą z nim uciekać.
-Maks ,oddawaj!
-jeżeli mi opowiesz to ci go oddam.
-Boże... No dobra ale masz mi go oddać!
Pokrótce opowiedziałam młodemu co mi się śniło a ten jarał się tym jak jakiś pajac.
-Serio!? Łał, aż nie wierzę. Wiesz to co ci się śniło ma związek z wieloma rzeczami na przykład~
-nie obchodzi mnie to co masz mi do powiedzenia chcę swój telefon!
-no dobr...
Maks ze smutną miną podał mi telefon a ja natychmiast wyrwałam go z jego łapsk i pobiegłam do szkoły. Po drodze jak zawsze mijałam cmentarz ale dopiero kiedy byłam pod szkołą zdałam sobie sprawę że był dokładnie taki sam jak w moim śnie.
-heeej!
Zza rogu wybiegła moja znajoma.
-cześć.
-wiesz Kate myślałam że już nie przyjdziesz. Ale dobrze że jesteś.
-co tam chciałaś?
-bo wiesz Lu siada z Alicją i nie mam z kim siedzieć na matmie to ten...chcesz ze mną usiąść?
-no spoko.
-jej!
Podekscytowana dziewczyna złapała mnie za rękę a następnie zaciągnęła mnie do klasy w której miały odbywać się teraz zajęcia.
CZYTASZ
Pies z cmentarza
FantasyOd pewnego czasu Kate zaczynają nękać dziwne sny. W każdym z nich pojawia się dokładnie ten sam pies. Pewnego razu dziewczyna przechodząc obok cmentarza napotyka na swojej drodze dokładnie takiego samego psa co w jej snach. ☆wolno pisane☆