Ty. Wybrany.

2.2K 121 88
                                    

Levi spał jeszcze smacznie w swoim wielkim łóżku. W pewnym momencie usłuszał mocne walenie w drzwi do jego pokoju.

- Ackermann! Wstawaj! O 4:30 widzę cię w Sali Strategicznej! - cały czas uderzał w drzwi. Młody Omega podniósł się leniwie. Przetarł twarz dłońmi.

- Starczy! - krzyknął będąc zirytowany tak wczesną pobudką i ciągłym waleniem w drzwi, które po jego odzewie ustało.

- Nie toleruje spóźnień - rzucił jeszcze po czym odszedł. Levi westchnął. Spojrzał na zegarek.

- O ta menda społeczna... Nakopie mu do dupy... Obudził mnie pięć minut przed spotkaniem... Pożałujesz Jeager... - warknął pod nosem zaczynając się ubierać.

Skorzystał z łazienki i jakoś doprowadził się do porządku. Bardzo chciało mu się spać, miał podkrążone i opuchnięte oczy, które co jakiś czas łzawiły. Dla niego taki wygląd był codziennością, jednak mimo to nie obyło się bez komplementów ze strony Alf, Bet żeńskich i męskich i o dziwo od Omeg. Nawet jeśli wyglądał źle to i tak wyglądał pięknie, co nie umknęło nikomu, nawet Generałowi.

Generałem całej tej bandy był Eren Jeager, miał nim zostać Levi, jednak wyższe władze nie zgodziły się na to ze względu na bycie Omegą. Erwin odszedł z tego stanowiska przez stracenie jednej ręki, a Hanji Zoë, jedna z kandydatek na Generała została zlekceważona, ponieważ to 'tylko' Żeńska Beta. Od zawsze na miejscu Generała zasiadały tylko Alfy.

Czarnowłosy wszedł do Sali Strategicznej i usiadł na swoim miejscu, położył głowę na stole. Eren zlustrował go i skrzywił brwi.

- Jest 4:40, spóźniłeś się dziesięć minut - powiedział pogardliwym tonem.

- Zegarka nie masz? Jest 4:31... - pokazał mu rękę z zegarkiem na niej.

- Brawo, czyli już nie śpisz. Skoro już wszyscy się zebrali to można zacząć - wziął wdech. - sprawa jest poważna, nasi wrogowie chyba nigdy nie śpią. Wypuścili ponownie jakąś zarazę... Niektóre produkty spożywcze są zakażone, ludzie po ich spożyciu od razu dostają skrętów jelit, bólu żołądka, zaniku źrenic. tęczówki stają się czerwone, ręce przybierają kształt łapy potwora, wielkie pazury i rozrośnięte palce, ich ciała wydłużają się pionowo. W skrócie, ten eksperyment spowodował, że ludzie zamieniają się w potwory. Póki co pierwsze przypadki wystąpiły w trzech regionach - pokazał trzy miejsca na mapie. - Ogólnie potwierdzone jest 206 ofiar. Ludzie ze strachu pozamykali się w domach i kupują produkty tylko takie, w których jeszcze nie potwierdzono tego wirusa. Wszystkie przypadki zakażenia występują po zjedzeniu mięsa kupionego z działu mięsnego, takiego otwartego. Mięso takie nie jest pakowane tylko leży luzem

- Tak, wiemy jak to wygląda - wtrącił mu się Levi. Eren odetchnął nie chcąc przerywać samemu sobie.

- Tak więc zakażone są mięsa niepakowane oraz wody smakowe. Tym razem się postarali... Zrobili coś co ciężko będzie nam wyeliminować... Ludzi zakażonych nie da się uratować, jedynym wyjściem jest zabicie ich... - westchnął. - Poczekajcie tutaj

Generał wyszedł. Skierował się do pewnej zamknętej i bardzo dobrze chronionej komnaty. Wszedł do środka, gdzie była piękna i jakby przezroczysta kobieta. Eren ukłonił się jej.

- Wyrocznio... Znasz zapewne naszą sytuację. Muszę uratować świat - rzekł.

- Nie ty go uratujesz - wstała. Na twarzy zielonookiego pojawiło się zdziwienie. - Kiedy się w końcu nauczycie? Nie Generałowie są wybranymi

- W takim razie... Kto nim jest? - zapytał.

- Zbierz swoją drużynę, niech przyjdą tutaj - rozkazała. - Pokażę ci, kto jest twoim i świata wybawicielem

Eren bez słowa wyszedł z sali i poszedł po najsilniejszą drużynę. Wszedł do Sali Strategicznej i rozkazał im, że mają podążać za nim. Wszyscy bez słowa poszli za swoim Generałem. Nikt tak naprawdę nie widział jeszcze wyroczni, ten 'przywilej' mieli tylko Generałowie. Wierzyli, że tylko głowa całego wojska może zostać wybranym, jednak nikt jeszcze nim nie został.

Weszli do sali. Wszyscy przyglądali się pięknej kobiecie z włosami po kostki, pięknej sukni, o smukłej sylwetce, pięknej, niepowtarzalnej twarzy. Wyrocznia wstała i podeszła do drużyny. Wskazała palcem na czarnowłosego Omegę.

- Ty - rzekła.

- Ja??

- On!? - oburzył się Zielonooki Generał.

- Na twoich barkach Levi leży uratowanie całego świata przed tymi, którzy chcą go zniszczyć. Musisz być świadomy tego jak wielka odpowiedzialność spoczywa na twoich barkach - płożyła mu dłonie na ramionach.

Czarnowłosy Omega otworzył szeroko oczy nie mogąc uwierzyć, że to się właśnie dzieje. Zrobiło mu się czarno przed oczami, zemdlał i upadł na podłogę. Eren nawet nie drgnął, nie miał ochoty mu pomagać. Nie mógł uwierzyć, że ktoś TAKI został wybrany przez Wyrocznię. Nikt nie mógł pomóc Omedze, dopóki Generał na to nie zezwolił.

○○○

Mam nadzieję, że pierwszy rozdział z tego ff wam przypadł do gustu. Ten ff jest już skończony, zostało mi 2-3 rozdziały do napisania, więc spokojnie mogę dodawać :33

Noc Zagłady [Ereri] ABO ~ZAKOŃCZONE~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz