Skarga.

764 76 18
                                    

Eren z samego rana udał się do wyroczni. Chciał w końcu przemówić jej do rozsądku, według niego Levi kompletnie nie nadawał się na wybranego. 

Wszedł do środka i ukłonił się pięknej kobiecie.

- Wyrocznio, przyszedłem w pewnej sprawie... - zaczął, a w tym samym czasie do sali wszedł również Levi.

- Levi~ - Wyrocznia podeszła do niego zadowolona. - Jak ja się cieszę, że cię widzę. Zauważyłeś? Twoje śliczne oczka wróciły do normy

- Dziękuję za komplement, ale ja w poważnej sprawie - wyznał. 

- Najpierw ja - wtrącił się Generał. - Dobrze się składa, że Ackermann tu jest, ja właśnie o nim chcę porozmawiać. Uważam, że nie nadaje się on na wybranego, chciałbym, aby Wyrocznia jeszcze raz przemyślała swoją decyzję i wybrała kogoś innego 

- Ja właśnie w tej samej sprawie. Uważam, że nie jestem odpowiednim kandydatem na wybranego... Nie czuję się w tej roli - ,, pierwszy raz zgadzam się z Generałem'' pomyślał. 

- Jak śmiecie w ogóle podważać moją decyzję? Nie wybrałam Levi'a bez powodu, moje działania zawsze są słuszne - usiadła. - Nie chcę już słyszeć waszego stękania na ten temat. Mam zadanie dla wszystkich, w podziemiach są nikomu niepotrzebne piwnice, tylko pająki i szczury korzystają. Macie tam wysprzątać i zbudować bardzo mocną i szczelną kapsułę, na następnej misji macie pochwycić jednego z zakażonych. Potrzebny jest nam ktoś, na kim będziemy mogli eksperymentować i wynaleźć lek... Nie słyszę słowa sprzeciwu, wyznaczam waszą dwójkę do sprzątania w piwnicach. Pasujecie do siebie

- Ja rozumiem, że on silny, ja silniejszy i względem siły do siebie możemy pasować, jednak uważam, że wyrocznia ujęła to zbyt ogólnie. My nigdy nie będziemy do siebie pasować, nienawidzę go - oburzył się.

- Że ty silniejszy? Ha! Proszę cię, gdyby nie to, że Wyrocznia cię wybrała to byłbyś nikim. A nie, przepraszam, ty jesteś nikim! - krzyknął zirytowany.

- Cisza! - przerwała im. - Do piwnic, do wieczora ma być tam porządek, brać się do pracy

Wyszli w ciszy. Oboje mieli skwaszone i zdenerwowane miny, szli obok siebie w odstępie dwóch metrów. Każda następna kłótnia zwiększała odstęp, w którym szli, za niedługo braknie im korytarza.

Oboje udali się najpierw po potrzebne im przedmioty do wysprzątania piwnicy, a później zeszli na sam dół w ogóle się do siebie nie odzywając. Wspólna praca kiedy nie darzy się wzajemnie sympatią potrafi być cięższa niż komuś mogło by się wydawać. 

Będąc w piwnicy zabrali się za sprzątanie. Levi był na jednym końcu piwnicy, a Eren na drugim końcu piwnicy. Ani razu na siebie nie spojrzeli i ani razu się do siebie nie odezwali. W pewnym momencie wywiązała się miedzy nimi ciekawa rywalizacja w sprzątaniu. Każdy z nich chciał to zrobić lepiej, doprowadziło to do szybkiego skończenia pracy i olśniewającej czystości. 

- Skończone, jeśli miałbym się z tobą użerać jeszcze minutę dłużej to doprawdy bym zwariował... - wyznał młody Omega.

- I vice versa - odpowiedział mu zielonooki. Odnieśli wszystko do kantora i bez słowa się rozeszli. Teraz tylko pozostało Erenowi zaplanować jak złapać jednego z zakażonych i jak przeprowadzać na tych mutantach badania. 

Zdawał sobie sprawę, że Hanji zna się na takich rzeczach, więc z tym mógł już spać spokojnie, jednak nadal nie zostanie rozwiązana kwestia pochwycenia ofiary eksperymentów wrogiej organizacji. Dobrze zdawał sobie sprawę, że wyrocznia prędzej odwoła tę misję, niż coś im podpowie.

Nie była złą kobietą, po prostu chciała, aby sami nauczyli się strategicznego myślenia. Pomagała im tylko tak jak mogła, nakierowywała ich na słuszny cel, jednak sama też nie wiedziała wszystkiego. Gdyby kwatera dowiedziała się o tym, zapewne nikt nie wierzył by już w jej wyjątkowość, ani nikt nie chciałby prosić ją o pomoc. Wyrocznia naprawdę jest kobietą silną i mądrą, myśli strategicznie i można wręcz powiedzieć, że dzięki niej żyją...

○○○

Koltjny rozdział książki już skończonej :3

Noc Zagłady [Ereri] ABO ~ZAKOŃCZONE~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz