𝙹𝚞ż 𝚍ł𝚞ż𝚎𝚓 𝚗𝚒𝚎 𝚠𝚒𝚎𝚖, 𝚐𝚍𝚣𝚒𝚎 𝚓𝚎𝚜𝚝𝚎𝚖. 𝙲𝚑𝚢𝚋𝚊 𝚠𝚜𝚣𝚢𝚜𝚝𝚔𝚘 𝚖𝚒 𝚜𝚒ę 𝚣𝚕𝚎𝚠𝚊 𝚠 𝚓𝚎𝚍𝚗ą 𝚠𝚒𝚎𝚕𝚔ą 𝚙𝚕𝚊𝚖ę, 𝚔𝚘𝚕𝚘𝚛𝚢 𝚝𝚛𝚊𝚌ą 𝚋𝚊𝚛𝚠𝚢, 𝚊 𝚠𝚜𝚣𝚢𝚜𝚝𝚔𝚒𝚎 𝚐ł𝚘𝚜𝚢 𝚣𝚊𝚌𝚣𝚢𝚗𝚊𝚓ą 𝚋𝚛𝚣𝚖𝚒𝚎ć 𝚒𝚍𝚎𝚗𝚝𝚢𝚌𝚣𝚗𝚒𝚎.
𝙲𝚘 𝚍𝚛𝚞𝚐𝚒 𝚍𝚣𝚒𝚎ń 𝚠𝚜𝚝𝚛𝚣𝚢𝚔𝚞𝚓ą 𝚖𝚒 𝚌𝚘ś 𝚍𝚣𝚒𝚠𝚗𝚎𝚐𝚘, 𝚙𝚘 𝚌𝚣𝚢𝚖 𝚙𝚛𝚊𝚠𝚍𝚘𝚙𝚘𝚍𝚘𝚋𝚗𝚒𝚎 𝚣𝚊𝚜𝚢𝚙𝚒𝚊𝚖, 𝚊𝚕𝚎 𝚗𝚒𝚎 𝚠𝚒𝚎𝚖, 𝚗𝚊 𝚓𝚊𝚔 𝚍ł𝚞𝚐𝚘. 𝙿𝚘 𝚔𝚊ż𝚍𝚢𝚖 𝚙𝚛𝚣𝚎𝚋𝚞𝚍𝚣𝚎𝚗𝚒𝚞 𝚣 𝚝𝚢𝚌𝚑 𝚜𝚗ó𝚠 𝚖𝚊𝚖 𝚠𝚛𝚊ż𝚎𝚗𝚒𝚎, ż𝚎 𝚝𝚛𝚊𝚌ę 𝚌𝚘ś 𝚠 ś𝚛𝚘𝚍𝚔𝚞, 𝚝𝚢𝚕𝚔𝚘 𝚗𝚒𝚎 𝚖𝚊𝚖 𝚣𝚞𝚙𝚎ł𝚗𝚒𝚎 𝚙𝚘𝚓ę𝚌𝚒𝚊, 𝚌𝚘 𝚝𝚊𝚔𝚒𝚎𝚐𝚘. 𝙲𝚣𝚢 𝚝𝚘 𝚋ę𝚍𝚣𝚒𝚎 𝚝𝚛𝚠𝚊ć 𝚠𝚒𝚎𝚌𝚣𝚗𝚒𝚎? 𝙰ż 𝚗𝚒𝚎 𝚋ę𝚍ę 𝚙𝚊𝚖𝚒ę𝚝𝚊ć 𝚗𝚒𝚌𝚣𝚎𝚐𝚘?•••
Wszystko, co wydarzyło się siedemnastego czerwca w tamtym roku, przeszło do historii pod nazwą rewolucji zachodnio-europejskiej. Można by się kłócić czy rzeczywiście była ona bardziej krwawa od II wojny światowej, ale jedno było pewne - pokój na świecie znów został drastycznie naruszony, a jedne z tych najsilniejszych państw opowiedziały się po stronie, która chce ten świat zdobywać i mieć go dla siebie, nie zważając na ludzi ani moralność.
Wskazywało to jednoznacznie na chaos, panikę oraz bunty. Przez parę miesięcy różnorodne grupy o równie odmiennych poglądach walczyły między sobą o władzę i dominację, lecz te słabsze i mniejsze nie miały absolutnie żadnych szans w starciu z doświadczonymi strategami, więc zostały szybko i krwawo stłumione. To wywoływało jeszcze większe oburzenie wśród społeczności i dodawało w nich determinacji do walki o swoje, jednak na darmo. Wszyscy sprzeciwiający się silniejszym ginęli jeden za drugim, nie oszczędzano na nich amunicji.
Wtedy już było wiadomo, że prędzej czy później kontrolę nad światem zyskają Dowódcy Nowej Planety z USA na czele. Tak też się stało.
Członkowie Dowódców, po wprowadzeniu terroru w Europie, rozdzielili się po całej Ziemi. Wszędzie zaczął panować okrutnie brutalny i niesprawiedliwy reżim, który przynosił zyski jedynie rządowi. W mrugnięciu oka na każdej granicy i w większych miastach pojawiły się straże, które miały "strzec pokoju". W rzeczywistości pilnowali ludności, aby ta przypadkiem nie chciała się zbuntować lub zrobić inne rzeczy, jakie mogłyby zaszkodzić państwu.Na co dzień Dowódcy mieszkali w centralnej Europie, gdzieś w okolicy terenów Polski. Mieli tam swoją bazę, gdzie odbywały się narady i różne tego typu spotkania.
Niszczyli gospodarkę, a większość ludzi po ich barwnej kampanii wierzyła w ich bajki, że odrodzą świat, w którym każdy będzie wolny, a na razie potrzebują czasu i materiałów, żeby to zmienić.Jedna z grup, która nie wierzyła w ich dobre intencje, ukrywała się na południu terenów Rosji. Należeli do niej Kanada, Japonia, Estonia oraz Rosja. Każdy z nich przeżył coś, co odbiło się na ich psychice z winy Dowódców. Zjednoczyła ich właśnie chęć zemsty, a także chcieli odzyskać wolność i pokój. Tamtejsza ludność nazwała ich Zagubionymi, a powodem tej nazwy był ich jeden z większych problemów - ciągle tkwili w miejscu. Każdej nocy próbowali przedostać się do lokalnej miejscówki straży, a że w tym obszarze monitoring jest mniejszy od tych w miastach, myśleli, że nie może być to trudne. Okazało się, że jest to trudniejsze niż myśleli. Nie mogli nawet niczego podejrzeć przez okno, ponieważ wszędzie dookoła porozrzucane były suche liście, więc gdyby chcieli między nimi przejść lub je czymś zgarnąć na bok, zdecydowanie byłoby ich słychać.
— To nie ma sensu. Czy nie lepiej byłoby już się oddać w ręce rządu? — Japonia powoli trąciła już nadzieję, ale nie ma co się dziwić. Ciągle porażki nie dodawały motywacji do dalszego podejmowania prób.
— Nie mów tak! Nie możemy się teraz poddawać — odparła Estonia, podchodząc do Japonki.
Zawsze była tą, która nigdy nie wątpiła w siebie ani w swoich przyjaciół. Choć wprowadzała w szeregi niewiele, jeśli chodzi o siłę fizyczną, to dodawała wszystkim wolę do walki, a jej uśmiechy lub choćby z pozorów mało znaczące słowa otuchy, sprawiały, że się jeszcze nie poddali.Japonia spojrzała krótko na dziewczynę i westchnęła.
— Nie dasz się przekonać, co?
— Nigdy! — odpowiedziała pełna entuzjazmu.
— Zresztą, dobrze wiesz, że jeśli damy im się złapać, to nas natychmiastowo zabiją. — Dziewczyny spojrzały na Rosję. Był tym typem, który był pesymistycznie nastawiony do prawie wszystkiego, ale mimo tego oddawał się w pełni walce o dobro i głównie za to go cenili; że choć mogą mieć różne zdania, kiedy przyjdzie co do czego mogą na siebie liczyć.Nagle stare, drewniane drzwi wejściowe w chacie, jakiej mieszkali, gwałtownie otworzyły się z dość głośnym skrzypem. Przez nie wszedł Kanada, z kurtką całą w śniegu.
— Słuchajcie! — zaczął, przekraczając próg drzwi. — Dziś jest ewidentnie jakieś święto. Wiecie co to znaczy?
— Nie?
Słysząc zirytowany głos Rosji, Kanada przewrócił oczami.
— Zmniejszą ilość straży. Zostanie ich tam dwóch, najwyżej trzech. Od dłuższego czasu staliśmy w jednym miejscu i ryzykowaliśmy nasze życie, ale teraz wreszcie mamy szansę.
— Do czego zmierzasz? — Na twarzy Estonii pojawił się uśmiech na myśl, że nareszcie będą mogli ruszyć naprzód.
— No, napadniemy na nich.W pokoju zapadła cisza. Chyba nikt nie spodziewał się, że Kanada zamierza przejść do konkretów w taki sposób.
Uważali, że był dobrym liderem, którego nikt z nich nie byłby w stanie zastąpić, ale czasem przychodziły mu do głowy naprawdę dziwne pomysły. Bali się ryzyka, jakie musieliby ponieść przy tym napadzie, również tego, że mogłaby być to pułapka, a Dowódcy tylko czekają aż popełnią błąd, który będzie ich słono kosztować, w końcu Zagubieni nie byli byle kim. Nie mieli jednak żadnych lepszych pomysłów, a wizja wiecznego siedzenia i wypatrywania aż już niczego nie będzie dało się odratować była nie do zniesienia.Rosja, Japonia i Estonia spojrzeli po siebie znacząco, po czym Rosjanin postanowił jako pierwszy zabrać głos:
— To pierdolnie, ale wchodzę w to.
Po krótszym namyśle, reszta również się zgodziła.Tak się zaczęła ich śmiertelna przygoda, która albo przyniesie im zwycięstwo, albo tragiczną zgubę.
— Super! Musimy więc się przygotować. — Kanada od razu pobiegł do kuchni, gdzie ostatnio zostawił swoją siekierę.
— On to mówi z takim podekscytowaniem, że zaczynam się bać czy nie jest jakimś psychopatą — rzuciła żartobliwie Japonia, jednak nie do końca zdawała sobie sprawę, jak dużo było w tym prawdy.— Haha, nie mogę się doczekać, kiedy wszystkich nas zabije i przejmie kontrolę nad światem. — Rosja wstał z krzesła i wyszedł, chcąc zaczerpnąć powietrza.
— No tak, tylko co potem? — spytała Kanady Azjatka, gdy ten znów pojawił się w pokoju, wraz ze swoją ulubioną bronią.
— Nie mam pojęcia!°°°
÷÷÷÷Pierdolną to za moment te dialogi
CZYTASZ
REMONT ŚWIATA † ᴄᴏᴜɴᴛʀʏʜᴜᴍᴀɴs
FanfictionŚwiat przechodzi przez zmiany. Liczne rewolucje w zachodniej Europie rozprzestrzeniły się po całym świecie, co poskutkowało tym, że społeczeństwo podzieliło się na liczne grupy, rywalizując ze sobą. Po czasie, do władzy dochodzi jedna z silniejszych...