28 𝚖𝚊𝚓𝚊 2###
𝙳𝚣𝚒𝚎ń 𝚜ł𝚞ż𝚋𝚢 𝚐𝚛𝚊𝚗𝚒𝚌𝚣𝚗𝚎𝚓𝙽𝚒𝚎𝚌𝚊ł𝚢 𝚛𝚘𝚔 𝚙𝚘 𝚘𝚋𝚓ę𝚌𝚒𝚞 𝚠ł𝚊𝚍𝚣𝚢 𝚙𝚛𝚣𝚎𝚣 𝙳𝚘𝚠ó𝚍𝚌ó𝚠 𝙽𝚘𝚠𝚎𝚓 𝙿𝚕𝚊𝚗𝚎𝚝𝚢.
𝙽𝚒𝚎𝚍𝚘𝚙𝚊𝚝𝚛𝚣𝚎𝚗𝚒𝚎 𝚣𝚐ł𝚘𝚜𝚣𝚘𝚗𝚘 𝚍𝚠𝚊 𝚍𝚗𝚒 𝚝𝚎𝚖𝚞. 𝙿𝚕𝚊𝚗𝚘𝚠𝚊𝚗𝚘 𝚙𝚘𝚜𝚝𝚊𝚠𝚒ć 𝚌𝚊ł𝚢 ś𝚠𝚒𝚊𝚝 𝚗𝚊 𝚗𝚘𝚐𝚒, 𝚓𝚎𝚍𝚗𝚊𝚔 𝚘𝚜𝚝𝚊𝚝𝚎𝚌𝚣𝚗𝚒𝚎 𝚙𝚘𝚣𝚘𝚜𝚝𝚊ł𝚘 𝚝𝚘 𝚠 𝚝𝚊𝚓𝚎𝚖𝚗𝚒𝚌𝚢, 𝚝𝚣𝚗. 𝚙𝚘𝚒𝚗𝚏𝚘𝚛𝚖𝚘𝚠𝚊𝚗𝚘 𝚓𝚎𝚍𝚢𝚗𝚒𝚎 𝚜𝚘𝚓𝚞𝚜𝚣𝚗𝚒𝚔ó𝚠 𝚛𝚣ą𝚍𝚞. 𝙲𝚣𝚊𝚜 𝚙𝚘𝚔𝚊ż𝚎, 𝚌𝚣𝚢 𝚋𝚢ł𝚊 𝚝𝚘 𝚜ł𝚞𝚜𝚣𝚗𝚊 𝚍𝚎𝚌𝚢𝚣𝚓𝚊.
•••
W ciągu krótkiej chwili w szerokim pomieszczeniu zapadła przerażająca cisza, która wydawała się odbijać o puste ściany. To była cisza grozy i terroru. Niemal jak wyrok śmierci.
Cały pokój oświetlała jedynie lampka przy biurku, zasłony przy ogromnym oknie były zasunięte tak, że do środka nie przedostawał się żaden, choćby najmniejszy promień słońca.
Ogólnie cały pokój był w zimnych barwach, przez co nawet temperatura wydawała się tu niska. Te kilka szafek, półek i krzeseł z ciemnego drewna nadawały jakiekolwiek ciepło, wciąż jednak małe i praktycznie niewyczuwalne. Wysoko na ścianach w srebrnych ramkach zawieszone były niezidentyfikowane przedmioty w kolorach ludzkiej skóry. Trzeba byłoby przyjrzeć się z bliska, żeby określić, co to dokładnie jest, zaś z odległości framugi drzwi niewiele było widać. Może to nawet i lepiej.
Z przeciwnej strony cała ściana wypełniona była tablicami korkowymi, a na nich pozawieszana cała sterta notatek oraz zdjęć. Mimo schludnie poukładanego gabinetu przy wejściu, wszędzie tam, gdzie na pierwszy rzut oka nie było widać, był chaos i bałagan. Po kątach walały się pudła i kartony różnych wielkości, niektóre nawet bezwładnie leżały bokiem i wysypywała się z nich ich zawartość, głównie książki. Właściciel tego pokoju zdecydowanie nie był osobą zorganizowaną i jak znajdowanie przeróżnych rzeczy w bałaganie było dla niego dziecinnie proste, tak też nie mógł niczego znaleźć w posprzątanym pokoju.Żołnierze w drzwiach zaczęli drżeć ze strachu, gdy fotel przed nimi, wcześniej odwrócony do nich tyłem, powoli obrócił się w ich stronę, ukazując postać Chin. Ewidentnie wściekłość szargała teraz jego zdrowym rozsądkiem, mimo że nie było tego widać po jego twarzy. Wyglądał zimno, jak zwykle, jednak teraz był to mróz połączony z chęcią mordu, rozczarowaniem, może też lekkim szaleństwem w oczach.
— Jak mogliście do tego dopuścić? — zaczął na pozór spokojnie.
Dwójka żołnierzy w ciemno-bordowych mundurach spojrzeli po sobie spanikowani. Pot spływał ich czołami niczym wodospady. Mimo wieloletniego wyszkolenia militarnego, teraz drżeli jak najwięksi tchórze, prawie jak pięciolatki, którzy zgubili swoich rodziców w sklepie.
— To nie z naszej winy, szefie... — zaczął płochliwie wyższy. — Ktoś rozkręcił zamki w drzwiach i kłódkach. Prawdopodobnie przy pomocy zapalniczki.
Chiny oparł brodę na nadgarstkach i zamyślił się.
— Kto był ostatni na straży? — spytał chłodno.
— Ten nowy Francuz, z którym ciężko się dogadać.
— Jesteście głupi? Pozwoliliście nowemu pilnować akurat tego?! Każcie go wziąć na przesłuchanie i wypytać, gdzie uciekła, a jeśli nie powie – rozstrzelcie go bez wahania — odparł natychmiast, tak beznamiętnie, tak strasznie, jakby zamawiał obiad w restauracji, a nie wydawał na śmierć jednego ze swoich.
Żołnierze przytaknęli nerwowo na jego słowa. Owy Francuz, mimo krótkiego pobytu na służbie i małej znajomości angielskiego, wydawał się bardzo sympatyczny i przyjazny. Szkoda było go zabijać, szczególnie, gdy był lubiany wśród szeregów, a większość nie chciałaby uwierzyć, że tak świetnie zapowiadająca się osoba mogłaby przyczynić się do ucieczki właściwie najważniejszego obiektu w całej jednostce.

CZYTASZ
REMONT ŚWIATA † ᴄᴏᴜɴᴛʀʏʜᴜᴍᴀɴs
FanfictionŚwiat przechodzi przez zmiany. Liczne rewolucje w zachodniej Europie rozprzestrzeniły się po całym świecie, co poskutkowało tym, że społeczeństwo podzieliło się na liczne grupy, rywalizując ze sobą. Po czasie, do władzy dochodzi jedna z silniejszych...