Byłaś nowa w szkole, nazywasz się T.I i masz chłopaka Mike, który chodzi z tobą do szkoły ale nie fortunnie do innej klasy. Gdy weszłaś do szkoły zaczełaś szukać pokoju dyrektora ponieważ musiałaś mnieć kod do szafki i musiałaś do wiedzieć się, do jakiej klasy będziesz chodziła.
Kiedy znalazłaś pokój to zapukałaś i weszłaś do środka.
-Dzień dobry.-mówisz na widok dyrektorki, nie wiadomo czemu zaczełaś ją analizować.Dyrektorka:
Wiek: 34 lata~całkiem młoda.
Twarz: miła
Spokojny wyraz twarzy
Zna sie na swojej pracy
-Dzień dobry.-powiedziała pani dyrektor podnosząc wzrok na ciebie.-Ty musisz być naszą nową uczennicą, T.I prawda?
-Tak prosze pani.-odpowiedziałaś
-Dobrze.-powiedziała dyrektorka podając ci kartkę na której był kod do szafki i numer klasy.
"O 3-c super nie znam tam nikogo.-pomyślałaś"
Poszłaś w kierunku klasy ponieważ dzwonek miał zadzwonić za minute a ty nie mogłaś pozwolić sobie na spóźnienie już pierwszego dnia.
Po wejściu do klasy pierwsze co przykuło twoją uwage, nie co ale kto? Zobaczyłaś w ostatniej ławce przystojnego chłopaka w blond włosach ukazujących się pod białą czabką. Miał czerwoną bluze i czarne okulary przeciw słoneczne.Był tak piękny że stałaś tak i wpatrywałaś się w niego aż nie zadzwonił dzwonek a nauczyciel nie wszedł do klasy. Szybko się otrząsnełaś i usiadłaś przed chłopakiem, dziękowałaś bogu że chłopak nie zauwarzył tego że go opserwowałaś.
-Podobało ci się to co widziałaś?- spytał wysoki melodyjne głos za twoimi plecami, szybko się odwróciłaś i zobaczyłaś że tym razem chłopak na ciebie spojżał.
-Yyy.. Co?? Nie, to nie tak...-nie wiadowo czemu miałaś ochote się wytłumaczyć.
-Widzałem jak na mnie patrzyłaś...
-Co?...-spytałaś zdenerwowana.
Chłopak uśmiechną się do ciebie tak słodko że zaczeło wypalać ci oczy, szybko odwróciłaś z niego wzrok i obruciłaś się do tablicy.
Po lekcji poszłaś do swojej szafki a przy niej już stał Mike twój potencjalny chłopak.
-Hej.-podeszłaś do niego, przytuliłaś i pocałowałaś w policzek.
-Hej mała.-obioł cię.-Jak pierwszy dzień?
-Totalnie zwyczajnie.-zachichotałaś.
-Ciesze się, chcesz iść zemną polekcjach do galeri?
-Nie mogę.-odpowiedziałaś.-Musze zająć się siostrą a ona nie może z domu wychodzić.
-Ah rozumiem.
********
Byłaś już wyczerpana ale na szczęście to już była ostatnia lekcja. Spojżałaś na zegarek 5 min do dzwonka.Nagle ktoś żucił karteczke na twoją ławke, wziełaś mały śfistek i go rozwinełaś.
"Jesteś taka piękna że mógłbym patrzeć na ciebie całe moje życie"
Rozejżałaś się ale nikt na ciebie nie patrzył więc to olałaś. Po dzwonku na przerwe spakowałaś się i wyszłaś z klasy. Gdy byłaś w szatni po kurtke bo było całkiem zimno, ktoś złapał cię w tali.
-Hej może się umówimy?
-Nie i puść mnie.-zaczełaś się szarpać.
-No nie daj się prosić.-chłopak nie ustepował.
-Powiedziałam puść mnie!-krzykłaś wystraszona. Nagle typ poleciał na ściane a kto go popchną? Ten przystojny chłopak, którego obserwowałaś gdy weszłaś do klasy.
Chłopak wzioł napastnika za szmaty.
-Mama nie uczyła że nie obmacuje się innych osób?-spytał patrząc na niego morderczym wzrokiem.
-Jak jeszcze raz ją dotkniesz to stracisz wszystkie zęby.-mówiąc to puścił chłopaka a ten przestraszony z tamtąd uciekł.
-Dzi-dziękuje Ci...-byłaś roztrzęsiona.
-Spokojnie, ale musisz uważać. Jesteś tu nowa a połowa chłopakuw z naszej klasy na ciebie leci.-puścił ci uroczo okczko.
-Ty też?...
-W szczegulności ja.-uśmiechną się do ciebie i odszedł a ty się rumieniłaś.
*****
Gdy weszłaś do domu twoja sis już była i siedziała na kanapie oglądając bajki.-Yuki odrobiłaś lekcje?
-Tak, zeszyt jest na stoliku.- odpowiedziała Yuki.
-Ok, ale nie sieć długo.
Poszłaś do swojego pokoju i walnełaś się na łóżko. Słuchałaś muzyki i myślałaś o tym słodkim uśmiechu chłopaka któreg nawet nie znasz. Tak byłaś zajęta myśleniem o nim że aż zasnełaś.
----------------------
A więc tak jeśli wam się spodobały te moje wypociny to czekajcie na drugi rozdział.
Jak są błędy prosze pisać w kom.Dziękuje~♥
CZYTASZ
To miał być tylko romans || Jimin-Bts ||
FanfikceMiałaś dopiero 17 lat kiedy w nowej szkole i klasie poznałaś chłopaka który wywrócił jej cały świat do góry nogami.