To była zimna burzowa noc Gosia nie mogła zasnąć. Bardzo się bała ponieważ nikogo nie było obok i nie miała z kim rozmawiać. Lecz nagle dostałą od kogoś wiadomość okazało się że była ona od jej crusha szymona. Gosia odrazu zapomniała o strachu i szybko zaczęła z nim pisać aż do rana.
Gosia następnego dnia ciągle myślała o tej rozmowie. Bardzo chciała coś napisać do Szymona lecz nie potrafiła i się bała. Szczęśliwa Gosia pobiegła do swojej najlepszego przyjaciela Maćka. Opowiedziała mu o rozmowie z Szymonem. Maćkowi się to nie podobało ponieważ podkochiwał się w Gosi. Gdy się rozeszli zasmucony Maćek ciągle myślał o Gosi i Szymonie. Gosia poszła do domu i myślała czy napisać do Szymona. Bardzo się bała lecz w końcu przezwyciężyła strach. Napisała do niego lecz on nie odpisywał. Minął dzień odkąd Gosia napisała do Szymona. bała się że Szymon już o niej zapomniał. Zapłakana Gosia pobiegła do Maćka powiedzieć mu o wszystkim. Maciek gdy o tym usłyszał był szczęśliwy i pomyślał że musi być z Gosią i musi się o nią postarać. Po spotkaniu Gosia nadal była smutna aż tu nagle Szymon odpisał okazało się był łapać karpie w Lidlu z tatą i zapomniał telefonu. Gosia odrazu otarła łzy i pobiegła do pokoju z nim pisać. W końcu umówili się na randkę (nie wiem gdzie bo nie mam pomysłu także poprostu się gdzieś umówili) od tego momentu obydwoje się w sobie zakochali. Gosia jak to Gosia pobiegła do Maćka (ona się nigdy nie męczy ona zawsze biega) powiedzieć mu o wszystkim. Zapukała do drzwi Maćka, on otworzył stał z kwiatami i ubrany w koszule zdziwiona Gosia spytała się dla kogo te kwiaty.
Na to Maćek dla ciebie. Gosia przyjęła kwiaty lecz gdy powiedziała (jak to zwykle) Maćkowi o randce z Szymonem. Szymon wiedzieł że już jest za późno i nie mógł się z tym pogodzić. Gdy Gosia pobiegła do swojego domu Maćek chciał popełnić samobójstwo. Lecz mu się to nie udało bo jedyne co miał w domu do mydło i dywan także albo by skoczył z dywanu albo pociąłby się mydłem. Maćek nie mógł opanować zazdrości która w nim była. Więc poszedł do Szymona coś mu zrobić. Tydzień później Gosia niczym Naruto pobiegła do Szymona spotkać się z nim. Lecz gdy zadzwoniła do drzwi nikt nie otworzył pomyślała że możę gdzieś pojechał więc wruciła do domu. Następnego dnia Gosia znów pobiegła do Szymoma gdy znów zadzwoniła nadal nikt nie otwierał. Gdy że złości kopnęła w drzwi okazało się że były otwarte (xD głupia Gosia) weszła do domu i zastała tam leżącego na ziemi Szymona całego w krwi obok niego leżało mydło zupełnie takie jakiego używał Maćek. Gosia gdy to zobaczyła pochowała Szymona na podwórku. I pobiegła do domu. Po chwili napisał do niej Maćek że chce się z nią spotkać pod mostem. Gdy się spotkali Maćek wyznał jej miłość a ona dała mu kosza bo wiedziała że to on zabił Szymona. Wkurzony Maciek zaczął dusić Gosię. Lecz niedaleko przechodził umięśniony Daniel (Gosia jeśli to czytasz to wiesz o co chodzi) który wyprowadzał swojego żółwia na spacer gdy zobaczył Maćka duszącego Gosię podbiegł i szczelił Mackowi gonga na ryj i powiedział masz gonga na ryj ty melepeto, a Gosia zaczęła go jeszcze drapać. Obydwoje wyrzucili jego martwię ciało do rzeki. I Gosia zakochała się w Danielu a Daniel w niej. Zostali parą i mieli chodowlę żółwi i dzieci w piwnicy. I żyli długo i nie szczęśliwieKuniec
Dobre to było nie