Czy jestem czysty ?

216 19 16
                                    

Chciałbym powiedzieć że jestem czysty ale gdybym tak powiedział czy to by było kłamstwo?. Czy tylko zwykłe ukrycie prawdy gdzieś głęboko w sobie ?. Jestem gdzieś uwieziony w kłamstwie które chroni moje myśli powtarzając sobie że robię to wszystko dla miłości. Ukrywając przez wszystkie lata że twoje dwukolorowe oczy są obiektem moich westchnień ,a jednak nie cały ty jesteś moim słońcem. Czasami to ciężko nawet nie zerknąć na twoją dwukolorową czuprynę a także malinowe usta dodające tobie uroku. Robiąc nawet najprostszą rzecz jak jedzenie zimnej soby w tym momencie wyglądasz dla mnie jak najwspanialszy anioł. Nagle ktoś wyrwał mnie z moich myśli o ukochanym
- Bakugo? Słyszałeś co mówię ?! -  Dziewczyna tylko fuknęła na mnie i odeszła po tych słowach obrażona. Mina była moją przyjaciółką , ale gdy żaliła się o swoich problemach i gdy ktoś jej nie słuchał od razu odchodziła z obrażoną miną. Siedział obok mnie jeszcze Kiri który krzyknął za dziewczyną i przeklinał pod nosem zaraz za nią wychodząc posyłając mi złowrogie spojrzenie. Wyprostowałem się na swoim krześle i spojrzałem w stronę swojej sympatii. Podeszła do niego Momo dziewczyna , które moich oczach nic wyjątkowego nie miała. No jedyny atut to jej wielgachne cyce  za którymi chłopacy ganiali  jak by żarcia przez rok nie mieli a najbardziej Mineta.  Nagle usłyszałem jak dziewczyna zaczęła się przełamywać i powiedziała swoje pierwsze słowa.
- Hej Todoroki-kun- usłyszałem dziewczęcy głos Momo , która powiedziała to na jednym wydechu. Nagle po tych słowach jej twarz zrobiła się gorzej czerwona niż burak. Na co chłopak złapał ją za dłonie podnosząc je na wysokość piersi by uspokoić czarnowłosą. Na ten gest prychnąłem mocno i miałem tylko w głowie jak może zmuszać moją sympatię do takich czynów . Wiedziałem że czym dłużej będę patrzył na tą obrzydliwą scenkę tym bardziej mogę zrobić krzywdę czarnowłosej.  Wtedy znowu nie będę mógł powiedzieć że jestem czysty po tym jak moje ręce zostaną znowu splamione krwią. Z moich myśli wybudził mnie głos pewnego chłopaka
- Nie denerwuj się Momo i cześć. - uśmiechnął się delikatnie do dziewczyny, na co tylko spojrzałem z nienawiścią na dziewczynę. Spuściłem głowę w dół klnąc pod nosem jak tylko się dało. Soczyste przekleństwa leciały jedno po drugim zwracając uwagę tego dekla Deku. Próbował do mnie podejść ale po długim wahaniu widać dekiel po prostu spierdolił gdzie pieprz rośnie. Znowu gdzieś odpłynąłem myślami gdy na ziemię sprowadził mnie głośny głos tej cytatej krowy.
- Todoroki-kun!. Jesteś najlepszą osobą jaką poznałam. A także....masz tyle pozytywnych cech charakteru których wiele ludzi nie dostrzega. Moje serce kiedy cię widzi zaczyna bić coraz szybciej. Ch-cę po-wie-dzieć.....Kocham cię Todoroki-kun zostaniesz moim chłopakiem ? - Dziewczyna stała pochylona do przodu z zarumieniona twarzą w dół. Wielki tłum spojrzał nagle na dwójkę nastolatków. Dziewczyny, które co chwile szeptały między sobą obstawiając czy zostanie odrzucona czy zaakceptowana przez chłopaka a chłopacy tylko stojąc i czekając na najmniejszą reakcje zaszokowanego chłopaka. Czekałem tylko na reakcje mojego obiektu westchnień , ale nie przeczę miałem ochotę pozbyć się jej od razu bez żadnych wyrzutów zabił bym ją na widoku Shoto. Cholera nie mogę tak dalej czekać na jego odpowiedz zacząłem gryźć paznokcia kciuka z całej siły. Chłopak uśmiechnął się tylko słabo i zaczął odpowiadać niepewnym tonem
- Ja...nie wiem. Traktuję cię bardziej jak przyjaciółkę. Myśle że gdy się bardziej poznamy może. -  Chłopak uśmiechnął się delikatnie pomagając jej podnieść się do pionu. Wtedy gdy to usłyszałem wybiegłem z pełną furią i z takim nastawieniem wróciłem do swojego pokoju . Byłem przepełniony nienawiścią, złamanym sercem a także rządzą mordu tej dziewczyny. Postanowiłem udać się pod drzwi dziewczyny i wsunąć jej małą notkę pod drzwi z treścią  ,,Musimy się spotkać muszę ci coś ważnego powiedzieć" z podpisem Todorki Shoto. Czekałem od razu po daniu notki pod drzwi. Kiedy usłyszałem kroki dziewczyny postanowiłem stanąć w ciemnym zaułku. Sięgnąłem do swojej kieszeni żeby wyciągnąć nóż a następnie obracam go w dłoniach. Czując gniew, furię do dziewczyny ,która śmiała próbować zabrać mi miłość mojego życia.  Nie obchodzi mnie już że będę tego żałować. W tej chwili żyję pod wpływem nienawiści do osoby ,która próbowała coś mi ukraść.  Spokojnie zakradam się od tyłu do dziewczyny a na moją twarz wkradał się uśmiech , ale nie taki miły to uśmiech psychopaty , którym właśnie znowu się staję. Chwytam dziewczynę za kołnierz jej mundurka i przyciągam do siebie. Jest ona bezbronna jest na mojej łasce. Jej szaroczarne oczy nie wyrażały niczego poza strachem patrzyły na mnie błagając o wypuszczenie jej. Nie mogłem inaczej mój umysł był wyprany jedynie co w nim słyszę to zabij ją w końcu dla niego. Zamachnąłem się by wbić nóż w okolicę serca , zatykając dziewczynie przy tym usta swoją ręką , która próbowała za wszelką cenę zdjąć z swojej buzi moje dłonie.   Zaczeła coraz bardziej wbijać swoje przydługie paznokcie w moja dłoń. Nawet jeśli ktoś tu przyjdzie od razu zabiję te osobę nie ważne kim jest. Ponownie wyciągam ostrze żeby zniszczyć kolejne tkanki a także narządy , które dawały życie dziewczynie. Ciepła krew zaczeła spływać po każdym centymetrze dziewczyny a także brudząc moje ubrania i moję ręce. Gdy nagle ręka dziewczyny opada na ziemie zrozumiałem , że dziewczyna nie żyje jej twarz była blada jak te od trupa.  Ale nie miałem pewności co do jej życia nie chciałem jej znowu dotykać o ile to było konieczne. Stanołem za jej plecami i zaczynam po woli podcinać jej gardło. Patrzę na chwile na jej ciało odchodząc z zadowoleniem kopiąc jakiś papierek na drodze. Postanowiłem jeszcze posprzątać po sobie wziołem wiadro z wodą a także wyjołem wodę utlenioną  z kieszeni . Którą zmarzę każdy centymetr odcisków palców. Zaczołem po malutku myć podłogę na które znajdowało się pełno krwi. Po pozbyciu się wszystkich dowodów zaczołem się śmiać na dachu wiedziałęm , że znowu się kogoś pozbędę . Nie jestem czysty no coż jestem splamiony krwią ludzi. Szepnolem do księżyca delikatnym głosem,,Kocham Cię Shoto" i odszedłem.

Stalker o czerwonych oczach Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz