W dzień tracimy czujność. Gdy ogrzewają nas promienie słoneczne, to mamy wrażenie, że wszytko jest dobre i piękne. Niestety otaczający nas świat, często taki nie jest.
- Synku jadę do sklepu, chcesz jechać ze mną?
- Pewnie tato. Z miłą chęcią wyjdę z domu.
Dziewięcioletni chłopiec radośnie przechodzi pomiędzy sklepowymi regałami. Pomagał swojemu tacie szukać rzeczy z listy, którą przygotowała im mama. Gdy w końcu udało im się rozszyfrować wszytko, co ta na niej umieściła, udali się do kasy.
Nie było wielu ludzi, praktycznie wszystkich znali. W końcu mieszkali w małej wsi. W której praktycznie każdy się znał. Gdy nadeszła ich kolej, ojciec zauważył, że zostawił portfel w samochodzie.
- Synu pójdź szybko po niego, bo ludzie za nami czekają na swoją kolej.
- Dobrze tato.- odparł chłopiec i pobiegł do samochodu.
Otworzył go pilotem i już otwierał drzwi, gdy starszy pan odezwał się do niego.
- Dzień dobry, chłopcze. Na co czekasz? Choć do wujka. - powiedział uśmiechnięty kompletnie nieznajomy mężczyzna.
Chłopczyk był tak wystraszony, że nie mógł wydusić z siebie ani słowa. Szybko zamkną samochód i wrócił do sklepu. Ojciec zdziwiony i zarazem zdenerwowany odparł.
- Gdzie masz portfel?
Kiedy chłopczyk nie odpowiedział, tata sam udał się po niego. Gdy wychodzili, dziecko powiedziało opiekunowi, że jakiś pan zaczepił go i nazwał się wujkiem. Po chwili wskazał na pana, który to zrobił.
- Czy to prawda, że zaczepiał Pan mojego syna? - spytał niepewnie ojciec. Nie mógł wierzyć w słowa dziecka. Przecież takie rzeczy dzieją się w dużych miastach, w nocy, gdy nie ma wokoło ludzi. Prawda?
- Ja? - spytał mężczyzna. Gdy ojciec pokiwał głową, odpowiedział. - Ja tylko mu powiedziałem, że mam wnuczka w jego wieku.
- Dziadek? A nie czasem wujek?
Mężczyzna wydawał się zdenerwowany, swoją pomyłką więc pożegnał się i wsiadł do samochodu.
Świadkowie twierdzili, że odjechał nie długo po nich.
Dopiero w domu, gdy emocje nieco opadły, do ojca dotarło, że ktoś naprawdę chciał porwać jego syna. Kiedy w końcu to zrozumiał, udał się na komisariat i opowiedziała wszystko, co się wydarzyło. Odpowiedzieli zaniepokojonemu ojcu, że zajmą się tą sprawą.
Niestety kłamali. Od kasjerek rodzina dowiedziała się, że nie sprawdzili nawet kamer, które miały obraz na cały parking i na pewno zarejestrowały całe zderzenie.
W odstępie paru tygodni dowiedzieli się, że w innej wsi oddalonej od ich parę kilometrów. Matka zadzwoniła na policję, ponieważ jakiś mężczyzna obserwował jej malutką córeczkę na placu zabaw. Matka siedziała na ławeczce oddalonej od miejsca, gdzie bawiła się dziewczynka, ale z którego miała świetny widok plac . Więc nieznajomy mógł jej nie zauważyć. Policja tylko spisała starszego pana i puściła wolno? Czy musi dojść do tragedii, aby pedofil został ukarany?
Na początku wspomniałam, że za dnia tracimy czujność. Nie rzucam słów na wiatr wiec oto historia nastolatki, która szła do babci chodnikiem, koło bardzo ruchliwej ulicy.
Dziewczyna wesoła i szczęśliwa, że w końcu odwiedzi swoją ukochaną babcię, cieszyła się pięknym słonecznym dniem. W końcu przez parę dni padał deszcz. Nie była nawet smutna długą drogą, którą miała do przejścia, ponieważ trochę ruchu zawsze się przyda.
Nie spodziewanie koło niej zatrzymał się nieznajomy samochód.
- Podwieźć cię?
- Nie dziękuję. Przejdę się.
Niczym niezrażony kierowca spytał jeszcze raz.
- Może jednak? - odparł uśmiechnięty.
Nastolatka również uśmiechnięta odpowiedział.
- Nie trzeba. Jest ładna pogoda, przejdę się.
Nieznajomy odpuścił. Jednak przerażające jest to, że był to jedyny argument dziewczyny przeciwko wsiadaniu do obcego samochodu.
Piękna pogoda, radość i uczucie, że otaczają ją ludzie, w pędzących autach sprawiły, że zapomniała o przestrodze mamy:
,,Nigdy nie wsiadaj do samochodu obcych, jeżeli kiedyś ktoś się zatrzyma, krzycz i uciekaj do najbliższego domu. "
Dopiero babcia, uświadomiła dziewczynie, jak niebezpieczna była sytuacja, w jakiej się znalazła.
Może mężczyzna chciał być po prostu miły, a może miał złe zamiary i chciał skrzywdzić dziewczynę. Tego na szczęście się nie dowiemy.
Zło nigdy nie śpi, więc uważajcie na siebie i nigdy nie traćcie czujności.