Drogi Gilbercie,
Jestem podobna do mamy... Nawet w najśmielszych snach, a jak pewnie wiesz wyobraźnie mam wielką, nie spodziewałam się że kiedykolwiek dowiem się czegoś więcej o moich rodzicach niż tego iż pochodzili ze Szkocji oraz ich imiona brzmiały Walter i Berta Shirley... ale stało się! Dzięki Maryli i Mateuszowi weszłam w posiadanie książki, która należała do mojej mamy. Okazało się że mamy podobne pisma, interesowała się przyrodą oraz miała rude włosy - tak jak ja! Na dodatek moje pragnienie związane z nauczaniem dzieci w szkołach musi być genetyczne gdyż taki zawód wykonywała zanim zmarła. Czyż to nie wspaniałe? W końcu jestem pewna tego iż byłam kochana i przypominam kogoś tak wspaniałego jak moja mama, rzecz jasna nie wiem jaka była lecz moimi oczami wyobraźni widzę ją jako wspaniałą, troskliwą i inteligentną kobietę, a serce tylko utwierdza mnie w tych przekonaniach.
Lecz dość o mnie. Jak ci idzie w collage'u? Czy spełnia twoje oczkowania? Jest na poziomie tak wysokim aby spełnić twoje ambicje? Mam szczerą nadzieję że tak. Chętnie przeczytam w liście o twoich pierwszych tygodniach studiów, rzecz jasna wolała bym porozmawiać osobiście, lecz świadomość że gdzieś tam jesteś i spełnisz swoje marzenia dodaje mi otuchy.
Czekam na twój list.
Kocham twoja,
Ania Shirley-Cuthbert
P.S. Masz pozdrowienia od Diany.
_______________
To pierwszy rozdział więc jest krótki ale nie martwcie się! I hope you enjoy!
-T.L.S.
CZYTASZ
Potrzeba wielkich słów, aby zrozumieć wielkie idee | Ania & Gilbert
FanfictionAnia i Gilbert wyznali sobie miłość, ale co dalej? Jak potoczyły się ich losy podczas rozłąki spowodowanej ich edukacją w dwóch innych Collegiach na dodatek w innych miastach? Sprawdź!