Budzę się, a obok mnie nie ma już Igora. Przecieram oczy i spoglądam na telefon 9:59.
Schodzę do pokoju Tymka i głośno pukam. Otwiera mi zaspany Mateusz trzymający poduszkę w dłoni.
-Ty się dobrze czujesz człowieku?-unoszę się-Tak trudno wrócić do pokoju spać?-wchodzę do pokoju.
-Kochanie, przepraszam... Byliśmy wczoraj tak pijani...
-Nawet się nie tłumacz. Nie chce tego słyszeć-oznajmiam i podchodzę do niego bliżej-Martwiłam się.
-Prze...
-Proszę Cię... Skończ mnie przepraszać. Chodź na górę-wzdycham i wyrywam z jego rąk poduszkę. Rzucam ją obok śpiącego jeszcze Tymka i biorę za rękę chłopaka.
-Wynagrodzę Ci to jakoś. Obiecuje.
Nie odpowiadam na to co mówi Mateusz.
-Hej-mówię do Igora, który wychodzi ze swojego pokoju.
-Cześć-uśmiecha się i puszcza mi oczko.
-Co to miało być?-pyta Mateusz zamykając za sobą drzwi.
-Przecież powiedziałam tylko hej... Jaki widzisz w tym problem?-po raz kolejny się unoszę-Kurwa, Mateusz ogarnij się.
-Ja mam się ogarnąć? Ja?-wzdycha-Pierdole ten cały obóz i to wszystko-wychodzi trzaskając drzwiami.
Siadam na łóżko i zaczynam płakać. Czuje się winna... Mimo, że nie zrobiłam nic złego to mam kurewskie wyrzuty sumienia.
*Mateusz*
Wychodząc przed hotel zauważam Igora palącego papierosa.-Odpierdol się od niej-rzucam.
-Słucham?-szatyn gasi papierosa i spogląda na mnie wypuszczając dym z ust.
-Masz się odpierdolić od mojej Sylwii, zaznaczam mojej.
-Przecież my się tylko przyjaźnimy, nawet nie wiem czy to już przyjaźń czy może zwykle koleżeństwo-tłumaczy Bugajczyk.
-To niech to nie będzie żadna relacja... Sylwia jest moja! Nie dam jej skrzywdzić, tak jak ty zrobiłeś to kilka lat wcześniej-mrużę oczy i spoglądam na niego zabójczym wzrokiem.
-Stary, to co zrobiłem kilka lat temu to zrobiłem... Wiem, że jestem pierdolonym dupkiem, bo skrzywdziłem najlepszą dziewczynę, ale wiesz co... W porównaniu do Ciebie potrafię się przyznać do błędu i potrafię ją zrozumieć, kiedy nie chce ze mną rozmawiać, ale wiesz co? Ty jesteś też dupkiem, bo też ją krzywdzisz... O której to się wraca, co Szpaku?-specjalnie wymawia moją ksywkę-Kurwa wolisz iść z kolegą pić, a ona sama musiała poradzić sobie z zameldowaniem i walizkami... Poza tym zostawiłeś ją na całą noc. Brawo-bije brawo-Rób tak dalej. Mati, do kurwy! Masz się zmienić rozumiesz? Masz. Bo chce żeby z tobą była szczęśliwa! I kurwa mać ma być szczęśliwa, rozumiesz mnie?-mówi i wraca do hotelu.

CZYTASZ
„Nie rodzeństwo"~Igor Bugajczyk & Szpaku [CAŁA]
FanfictionNowy związek... Moja mama i jakiś gość, którego nawet nie znam a już się do nas wprowadza. No super po prostu. W dodatku ma jakiegoś tam syna, który również się do nas wprowadzi. Ciekawe czy są spoko ludźmi...