W drodze na strych

3 0 0
                                    

Wchodząc na strych nigdy nie pomyślałabym co mnie tam czeka. Byłyśmy tam we dwie, ja i moja najlepsza przyjaciółka Blanka. Zacznijmy od początku, ja i Blanka mieszkamy w malutkim dość przyjaznym tolerancyjnym miasteczku. Skończyłyśmy w tym roku 21 lat, często tak zwane "oczko". Blanka jest prześliczną wysoką brunetką o chudej posturze z dominującą grozą na twarzy, ja natomiast jestem trochę mniejsza, szczuplejsza z falą blond włosów. Zawsze towarzyszy mi uśmiech, który mnie nie opuszcza. Dzielą nas od siebie 2 budynki, choć i tak całe życie spędzamy razem. W sobotę 24 lipca 2020 roku postanowiłyśmy sobie, że nastraszymy dziwaka z wioski, który jest wyśmiewany przez okoliczną ludność. Miałyśmy plan idealny, zakraść się, zrobić co należy i uciec. Później bezpiecznie w krzakach miałyśmy obserwować całą sytuację. Niestety jak się już domyślacie tak się nie stało. 

Jest godzina 7:30, mój budzik zaczyna dzwonić budząc mnie do życia. Pierwsze co robię po wstaniu to wykonuje telefon do Blaci i próbuję pomóc jej wstać ( nie u każdego to jest takie łatwe ). Spotykając się w umówionej kawiarni omawiamy szczegóły naszego planu. Koło godziny 10 wychodzimy z niej i udajemy się do parku na mały piknik. Tak właśnie mijał nam dzień. Zbliżała się godzina 19 Mrs Dziwak właśnie w tym czasie zawsze udawał się swoim samochodem do lasu. Obserwując jego dom, który mieścił się przecznicę dalej, czekałyśmy na wyjście właściciela. Mieszkał on sam bez żadnej żywej duszy, za domem posiadał malutki ogródek z warzywkami. Wybiła godzina 19, drzwi od domu się otworzyły i standardowo mieszkaniec udał się w swoje miejsce. Zakradłyśmy się do tylnych drzwi aby nikt z sąsiadów nas nie dostrzegł, ta część planu poszła nam nieskazitelnie. W domu okazało się być zimno i ponuro ale nie oczekiwaliśmy nic innego.  Chwilę rozejrzałyśmy się, popatrzyłyśmy w kilka skrytek i zaczęliśmy szukać schodów na strych. Jak się okazało drzwi prowadzące na schody zostały zamknięte, plan zaczął się sypać. Mistrzostwo Blanki nie posiadało granic, po naoglądaniu się różnych detektywistycznych, kryminalnych filmów wyjęła wsuwkę umieszczoną we włosach i po 15 minutach strych stał dla nas otworem. Wchodząc na górę po schodach wyczułyśmy dość nieprzyjemny zapach. Na górze przed nami pojawiła się sterta ciuchów i zabawek, nie zwracając na nie uwagi przeszłyśmy dalej gdzie pojawiły biegające w amoku myszy. Zaczęłyśmy rozstawiać nas sprzęt i szykować się do planu. 

- Kurwa nie wzięłam linek..

- Ilka ja ci powinnam w końcu kupić coś na tą pamięć

- Mówisz już tak od 21 lat !!!

- Od 18, jak miałam trzy  latka wypowiedziałam swoje pierwsze słowo...

-MAK- odpowiedziałyśmy w tym samym czasie

- Tak haha wtedy to były czasy a teraz popatrz w szafach, może stary dziwak coś będzie miał w zastępstwo - powiedziała Blanka

- Już się robi !

...

- Tu nic nigdzie nie ma blanka, a dwóch szaf nie mogę otworzyć chyba się zacięły, chodź pomożesz mi - krzyknęłam

- Woo ale sobie stary szafę zamontował, no no z przesuwanymi drzwiami, ciekawe skąd miał na to kasę.

- To już nas nie obchodzi, róbmy co trzeba i zwijajmy się stąd, bo coraz gorzej tu śmierdzi, no wiesz chyba, że to ty haha

- Igrasz sobie z ogniem haha dobra we dwie damy radę, dawaj na trzy

RAZ ! DWA ! TRZY !



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 27, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nic nie ujdzie z dymemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz