~1~

3.7K 162 33
                                    

W ciemnych lochach magicznej szkoły odbywał się szlaban spowodowany bójka dwóch uczniów Hogwartu. Ron Weasley i Draco Malfoy siedzieli oni nad bulgoczącym kociołkiem. Profesor Severus Snape wiedział, że nie będzie to dobry pomysł aby łączyć pracę tych dwóch idiotów, ale jeśli coś wybuchnie to przecież zawsze może dać im drugi szlaban zwany ,,Posprzątajcie salę od Eliksirów,, więc na spokojnie sprawdzał wypociny trzecio-rocznych którzy i tak w większości dostaną Nędzny (3). Chłopcy do wykonanie mieli eliksir zwany ,,Eliksirem młodości,,. Powtarzali oraz wykonywali go trzy lekcje temu więc powinni go pamiętać. Od ponad pół godziny wszystko szło doskonale, aż do tej chwilii.
-Ty idioto! Miałeś dodać dwa kły! Dwa! Nie trzy! -krzyczał na całą salę blondyn.
Gdy tylko Snape zorientował się co się stało krzyknął:
-Na ziemię! -sam schował sie za swoim biurkiem
Ron padł na ziemię, a młody Malfoy zdezorientowany nie posłuchał swojego chrzestnego, tylko stał i patrzył jak cała zawartość kociołka wybucha i tym samym ląduje na całym ciele ślizgona.
Po chwili zza biurka wyszedł zdenerwowany Severus, podszedł do biurka na którym jeszcze przed chwilą był ważony eliksir.
-Gdzie jest Malfoy?! -krzyknął na rudzielca.
-Hawwy? -wszyscy usłyszeli dziecięcy głos.
Mistrz Eliksirów podszedł do miejsca skąd usłyszał pytanie. Zobaczył tam małego, blondwłosego chłopca.
-Gdzie jest Hawwy? -zapytał blondynek bliski płaczu.
-Zaraz go zobaczysz Draco.. -powiedział zrezygnowany Snape -Weasley idź po Pottera.  Spotykamy się u Dumbledora.
-Dobrze profesorze -odpowiedział mu zdziwiony całą sytuacją Ron.
~Pokój Wspólny Griffindoru~
Na ciemno czerwonej kanapie siedziało dwóch rudowłosych chłopaków, ich również rudowłosa siostra, gryfonka o brązowych lokach oraz chłopak z bielizną na czole.
-Harry! -krzyknął Weasley wbiegając do Pokoju Wspólnego.
-Co się stało Ron? -zapytał Potter
-Bum, Malfoy, dziecko, Snape, Dumbledor! Teraz! -krzyczał gryfon.
-Dobrze.. Powoli.. -odpowiedział mu czarnowłosy.
-Idź do Dumbledora -powiedział zmęczony Weasley, po czym padł na kanapę.
Harry bez słowa wyszedł z Pokoju Wspólnego i ruszył w stronę gabinetu dyrektora.   

Pierwszy rozdział jest, tylko pytanie czy podoba się on wam?

Baby Draco ~Darry~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz