Dlaczego nigdy nie można mieć chwili spokoju...
Jestem Wattson i nienawidzę hałasu, uwielbiam ciszę i spokój. Niestety mój pokój jest położony tuż obok pokoju Octane więc mam ciszę tylko jak chłopak śpi albo jak idzie biegać. Znowu muszę chodzić i prosić go żeby ściszył muzykę. Jak to mówią do tysiąca razy sztuka.
*pukanie do drzwi*
Wątpię że to słyszy może poprostu wejdę do środka.
-Hej Octane czy mógłbyś... O mój piorunie.-prawie dostałam pustą puszką od napoju energetycznego w twarz. Podeszłam do niego i lekko dotknęłam ramienia.Był odwrócony tyłem, gibał się na krześle obrotowym i grał w jakaś grę.
-Wattson! Co słychać!-krzykną wyłączając muzykę.
-Silva mam prośbę czy mógłbyś...
-Ściszyć muzykę? Jasna sprawa.
-Heh dziękuję Octane.
-Nie ma sprawy. A Wattson mam prośbę mogłabyś mi pomóc ściągnąć maskę??-zapytał szybko podchodząc do mnie.
-Nie możesz jej zdjąć?
Podeszłam do niego i szarpłam lekko maskę. Ani drgnęła, materiał bym zaplątany o gogle chłopaka.
-Nie możesz ściągnąć gogli?
-Nie!! No co ty! Nikt nigdy nie widział mojej twarzy.- od skoczył ode mnie.
-Okej, rozumiem. Pomogę ci ściągnąć maskę bez ściągania okularów.
-To są gogle.-poprawił mnie.
Zaczęłam kombinować aby jakoś odczepić maskę, szarpłam ją raz, potem drugi, trzeci i za czwartym razem dopiero maska się odczepiła od jego twarzy.
-Proszę.-posłałam mu ciepły uśmiech.
-Dzięki.-przytuli mnie i zacząć grać dalej.
Ja poszłam do swojego pokoju. Coś mnie gryzło ale nie od zewnątrz tylko od środka. Gdy Octane mnie przytulił zaczęłam mieć łaskotki w żołądku. Muszę iść do speca od miłości...
*POV 30minut później*
-Mirage otwórz te drzwi!-stoje tu chyba z pół godziny.-MIRAGE!
Wreszcie zamek od drzwi się od kluczył a w nich staną o głowe wyższy ode mnie chłopak. Gadał przez telefon.
-Misiek tak wiem że ten złoty latający statek był drogi. Musiałem go kupć a zresztą i tak odrobiłem te pieniądze. Tak wiem kochanie też tęsknię...23-ciego zaczyna mi się urlop. Wreszcie będę mógł cię znowu zobaczyć...dobra muszę kończyć Aneś. Narazie.
-Hej Elliott potrzebuje twojej pomocy...
-Dobra, właź doktorku.-gestem ręki zaprosił mnie do środka.
*po 4h rozmowy*
-...i ja się chyba w nim zakochałam ale to nielogiczne. Jesteśmy przyjaciółmi ale przy nim moje obwody aż dostają spięcia.-skończyłam chodzić po pokoju i tym samym skończyłam opowiadać.
Mirage siedział przedmną na łóżku z otworzoną buzią i wielkimi oczami ze zdziwienia. Usiadłam na podłodze i proszącym wzrokiem patrzyłam się na Mirage.
-A więc zakochałaś się w Octane?
-Chyba tak...
-Hah no i proszę bardzo siadaj przy toaletce zaraz będę!- Witt wybiegł z pokoju.
Nie zdążyłam nic powiedzieć więc usiadłam po prostu na skórzanym stołku. Mirage ma kosmetyki? W sumie co się dziwić. Jest modelem.
-Wróciłem! Ubierz to.
Mężczyzna podał mi piękna niebieską sukienkę z wzorkami piorunów.
-O w pioruna! Ale śliczna! Skąd ją masz?
-Nieistotne. Ubieraj.
Poszłam do przebieralni Elliott'a.
-Jak wygladam?
Jemu tylko zaświeciły się oczy i pociągną mnie do toaletki. Pomalował mnie niebiesko-białymi cieniami a moje usta miały kolor malinowy. Wszystko tak pięknie pasowało.
-Co teraz?-spytałam oglądając się w lustrze toaletki.
-Idź do kuchni.
-Słucham??
-No właśnie w tym problem że nie słuchasz. Masz iść do kuchni.-powiedział i popchnąć mnie lekko w strone drzwi.
Poszłam nie pewnie w stronę podanego mi pomieszczenia. Kuchnia była pięknie udekorowana. Jak w restauracji! Mirage jest niesamowity jak on tak szybko to zorganizował? Aneś ma szczęście że ma takiego chłopaka. W pomieszczeniu był stolik z dwoma krzesłami, na jednym z nim siedział zły jak i znudzony Silva. Oczywiście ja byłam cała czerwona na twarzy.
-Hej Silva.-przywitałam się cicho.
-Wattson? Woooo...ale czaderwska sukienka. Wyglądasz jak milion dolarów, wyglądasz niesamowicie!
-Dziękuję.-uśmiechnęłam się lekko.
Octane miał czarno-zieloną koszule i czarne spodnie lecz dalej miał na twarzy gogle.
-Dalej masz gogle?-powiedziałam siadając na krześle na przeciwko niego.
-Ta...ale w sumie. Przy takiej damie nie wypada więc...-zaśmiał się nerwowo i zaczą odpinać maskę.
Gdy jego twarz była widoczna w całej okazałości chłopak zacząć błądzić oczami.
Miał brązowe oczy, brązowe włosy rozwalone w każdą możliwą stronę świata, na jego policzkach można było dostrzec ledwo widoczne piegi. Jego szczęka była mocno zarysowana. Był bardzo przystojny. Nawet już chyba wiem dlaczego nie lubi pokazywać twarzy. Na jego prawym oku było lekkie przecięcie przez oko i trochę policzka. Nachyliłam się nad stolikiem i podniosłam mu lekko podbródek.
-Jesteś naprawde uroczy i przystojny. Nie masz czego się bać.-uśmiechnęłam się do niego.
On go odwzajemnił i zerwał się do góry by złączyć nasze usta w pocałunek.
-Kocham cię, jesteś naprawdę wspaniałą dziewczyną.-powiedział, wstał i mnie przytulił.
-Ja ciebie też...-czuje jak mojej obwody szaleją.
*23-trzeci, data urlopu Mirage*
-Hej gdzie Mirage?-spytała Life-line.
-Ma urlop. Pojechał do Aneś...-powiedziałam uśmiechnięta.
^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^
Hej! Dawno mnie tu w sumie nie było. Rozdział dedykuję Arthie_ThePhoenix
Mam nadzieję że się podoba. Piszę to o 02:46 więc będzie pewnie dużo błędów za co bardzo przepraszam.
Do następnego 👋🏻💙⚡💚
CZYTASZ
OneShoty z Apex Legends||ZAPRASZAM
Teen FictionNie krępuj się...chwilka! *tup tup tup tup tup -PROSZE! Kakałko dla ciebie! :3 Usiądź wygodnie, napij się słodkiego czekoladowego napoju i napisz zamówienie lub poczytaj kilka moich innych opowieści! ❤ :3 (♥ω♥*)