Chan żył w czasach, kiedy roboty wyglądały jak ludzie. Jednak one nie męczyły się, nie czuły, nie znały wolności. Były zaprojektowane w ten sposób, że podporządkowywały się osobie, która takiego kupiła. Były w stanie zrobić wszystko, cokolwiek im kazano zrobić.
Bang w wieku 15 lat znalazł zniszczonego robota w jednej z uliczek. Był wyłączony, a kilka części walało się wokół niego. Pobiegł szybko do domu i wziął małą przyczepkę, na którą położył maszynę. Pozbierał części i wrócił do mieszkania. Od zawsze lubił majsterkować, a okazja jaka mu się nadarzyła była po prostu idealna do wykorzystania.
Od razu gdy tylko przekroczył bramkę posesji swoich rodziców, przywitał go mały piesek o imieniu Berry. Czarnowłosy chłopak poszedł do garażu za domem i postawił robota na stole, który tam stał. Zaczął oglądać i sprawdzać każdą część, chcąc naprawić zniszczoną maszynę.
Biało-brązowy psiak zawsze towarzyszył chłopakowi, kiedy ten siedział w garażu i wymyślał coraz to inniejsze wynalazki. Rodzice Chan'a nienawidzili, kiedy chłopak nie dawał znaku życia przez swoje zajęcie. Nie lubili tego i starali się go od tego odciągnąć jak tylko mogli, jednak czarnowłosy się upierał, że będzie robił to, co chce i sprawia mu przyjemność.
Nastolatek spędził całe popołudnie i wieczór na sprawdzaniu części. Nie miał ochoty narazie wracać do domu, gdzie pewnie rodzice znowu zaczęli by ten temat. Rozmawiał z wyłączonym robotem, albo pieskiem, który nieraz trącił go w nogę swoim pyszczkiem. Chan nie czuł potrzeby posiadania przyjaciół. Wolał mieć po prostu znajomego, z którym pogadał by od czasu do czasu.
Gdy dochodziła godzina 23.45, odszedł od stolika i rozciągnął się, ziewając. Co prawda często siedział do późna i potem dostawał reprymendę od rodziców, żeby zostawił te głupie śmieci w spokoju. Dla Chan'a, to nie były żadne śmieci, a jego własny świat. Jakby mógł, siedziałby z tymi "śmieciami" do rana, jednak zmęczenie mu nie pozwalało na to. Jego zdrowie nie było najlepsze, a choroba kazała mu dużo odpoczywać. Pomimo, że często czuł się źle, nie mógł przeżyć dnia, bez chociaż przykręcenia śrubki w jakimś swoim wynalazku.
Westchnął cicho i zakrył robota materiałem, żeby się nie zakurzył. Wyłączył wszystkie światła i wyszedł z garażu, wołając pieska i zamknął drzwi na klucz w obawie, że ktoś ukradnie jego skarby, a na to nie mógł pozwolić. Razem z psiakiem poszedł do domu i znów ziewnął. Gdy znalazł się w środku, jak zawsze zastała go cisza. Jego rodzice pewnie już dawno zasnęli, żeby na kolejny dzień rano wcześnie wstać i pójść do pracy. Chłopak pokierował się do kuchni i zapalił światło, sypiąc od razu psiakowi trochę karmy, bo jednak oboje nic nie jedli odkąd Chan przyszedł. Sam podszedł potem do lodówki i otworzył drzwiczki, zaglądając do środka. Przeskanował całą lodówkę wzdłuż i wszerz, jednak jedyne, na co miał ochotę, to jabłko, którego oczywiście nie było. Westchnął tylko cicho i wziął sobie jakiś inny owoc, żeby móc wziąć leki, o których często zapominał, a przypomnienia w telefonie nic mu nie dawały.
Niecałe pół godziny później, czarnowłosy już zdążył wziąć prysznic i razem z psiakiem leżał na łóżku.
- Berry, myślisz, że jak jutro rodzice wrócą z pracy, to będą źli na mnie o tego robota? - zapytał, leżąc na plecach i wpatrując się w sufit. Jedną rękę miał pod głową, a drugą głaskał lekko swojego małego przyjaciela po głowie.
°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°
4 lata później, farbowany blondyn leżał na łóżku razem z robotem, którego skończył niecałe półtora roku wcześniej. Zrobienie maszyny wydłużyło się z powodu braku części, które by pasowały do modelu. Od tamtego czasu, Chan mógł powiedzieć, że czuł się świetnie. Changbin - bo tak nazwał robota - często przypominał mu o lekach, posiłkach i wielu innych rzeczach. Dzięki niemu, blondyn mógł śmiało mówić, że znalazł kogoś, komu był w stanie oddać serce. Jednak... Jak można zakochać się w czymś, co serca nie ma?
CZYTASZ
I'm alive || ChangChan
Fanfiction- No tak.. Jesteś maszyną. Nie masz uczuć. - mruknął smętnie i westchnął cicho, tuląc do siebie drobniejszego chłopaka. - Ale ja chcę mieć uczucia.. - wyszeptał i spojrzał na niego. ~~~~~~~ Data wydania: 30.09.20