❀Chapter 8❀

108 8 0
                                    

Ostatni rozdział!

Pov. Kanato

Widziałem jak kimiko znowu gada z tym człowiekiem! Co ten człowiek ma czego ja nie mam?!
Przecież jestem sto razy lepszy!
Zobaczyłem jak ten człowiek się oddala później się na nim zemście zaśmiałem się na to myśl. Widziałem jak kimiko się oddala poszedłem do niej złapałem ją za rękę.
- K-kanato -kun! - przestraszyła się mnie nigdy nie chciałem żeby ktoś mnie się bał, moje lalki tak nigdy nie ukazały zawsze lubiły mnie takim jaki jestem ja zawszę, chciałem być tylko pomocny. Lecz tak nigdy nie było..
Więc teraz ją będę chronić bo jest moją, czuje sie to dziwne ale ona jest pierwszą ludzką dziewczyną z której nie chcę zrobić lalki może to dlatego ze chcę udowodnić sobie ze umiem, przyjaźnić się z ludźmi i nic im nie zrobić? Mimo iż zabawki były lepsze za każdym razem mnie rozumieli. Tą razą dam radę i nie zrobię krzywdy jej!

- czemu mnie się boisz? - spytałem przyglądając się jej z teddy'm.

- nie boję, się tylko przestraszyłes mnie! - opowiedziała

- to dobrze - odparłam i zaczołem ciągnąć ją w stronę kuchni szkolnej

- chcę coś słodkiego ! - zaządałem

- możesz sobie coś kupić - rzekła

- nie chcę ciasto i masz mi je upiec - mówiłem

- nie będę ci piecze nie jestem twoją słuzącą ona mi się postawiła! Postanowiłem jakość tą złość przemilczeć z cudem mi się udało.

****
Siedziałem na lekcji przyglądałem się jej. Nauczyciele tylko przynudzają nie potrzebnie muszę tu chodzić. To jest bez sensu i czemu nie mogę jeść na lekcji?! Przecież jak jest się głodnyn to powinno się jeść ale nie nie wolno. To jest nie fer! Ale świat nigdy nie był fer!
Po chwili zadzwonił dzwonek na przerwę, poszedłem za kimiko obserwowałem ją, nagle jakiś koleś ją zaczepił podszedł tam i na straszyłem go że jak jej nie zastawi to z niego zrobię lalkę fioletowo-włosa na to mojego krzyku i tego co powiedziałem przestraszyła się..

K-Kan-ato! - jąkałą się i zaczęła przede mną uciekać ale ją na szczęście dogoniłem
- JESTEŚ POTWOREM! - Krzyknęła Przyznam zabolało mnie to bardzo.. ona musiała przez ten krzyk zobaczyć kim jestem ale co ja mogę poradzić na to że jestem wampirem? Zupełnie nic przecież taki się urodziłem i tego nie zmienię..
- Tak jestem potworem który cię kocha! - krzyknołem jej oczy się na to rozszerzyły.
- od pierwszego wejrzenia kiedy dołąnczyłas do naszej klasy!! - krzyczałem już, przez łzy. Jej oczy patrzyły na mnie że strachem
Czemu życie jest dla mnie takie okrutne?
Czy naprawdę jestem taki straszny?
Przecież ja tylko chciałem miłości? Czemu nie mam na to szansy?!
Czym sobie na to zasłużyłem?
Nagle ją ugryzłem jej krew była taka pyszna. Wyrywała mi się, lecz nie dawała Rady.
-zostaw to boli - płakała Po paru łykach pusiłem ją patrzyła na mnie sparaliżowana..
Nagle zdałem sobie sprawę co ja zrobiłem? Ale czy to moja wina? Przecież, taki jestem. Nie wybiera się przecież kim się rodzi. Nagle wszystko zaczęło pode mną znika i nagle byłem w rezydencji leżałem w salonie! Co jest co się stało
Obudziłem się w pokoju znowu sniłem te wydarzenie z przeszłości.. Wtedy kiedy przeze mnie zgineła..
Miałem szanse na to wszystko lecz to straciłem..

Nie warto marnowanać, czasu na osoby które nie są nasz wartę..

Ale trzeba iść dalej i nie pozwolić żeby życie straciło sens przez osobę, która nie była warta, tego.

Bo niektorzy zbyt dużo ranią ale trzeba iść dalej.

_________________________________________

𝗒𝗈𝗎 𝗐𝗂𝗅𝗅 𝗇𝗈𝗍 𝗋𝗎𝗇 𝖺𝗐𝖺𝗒 𝖿𝗋𝗈𝗆 𝗆𝖾!|| Kanato Sakamaki✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz