-Ałłłł... moja głowa...- dziewczyna otarła obolałą głowę.- Gdzie ja jestem?- powoli zaczęła odzyskiwać wzrok. Jej oczom ukazał się średniej wielkości pokój, jednak nie przypominała sobie, aby kiedyś tu była.
Był on wypełniony różnego rodzaju fotografiami powieszonymi nad łóżkiem i kolorowymi albumami ze zdjęciami na regałach wiszących nad drewnianym biurkiem. Na nim znajdował się aparat fotograficzny z przyczepionym do niego paskiem oraz dużej wielkości czarna drukarka. Na ścianie obok widniała tablica korkowa przedstawiająca mapę świata, do której był przyczepiony pikselowy znaczek aparatu, a nad nią wisiały jasno świecące ciepłym światłem malutkie lampki. Dziewczyna wstała i podeszła do biurka. Wzięła aparat do rąk, obejrzała ze wszystkich stron i odłożyła z powrotem na miejsce. Rozejrzała się po pokoju. Miał on biało-żółte ściany i szarą wykładzinę, zajmującą całą podłogę. Oprócz łóżka i biurka, znajdowała się w nim jeszcze szafa, malutka komoda z lampką obok łóżka, toaletka z przytwierdzonymi dookoła lusterka żarówkami oraz telewizor, jednak nie mogła znaleźć do niego pilota.
Gdy dziewczyna spojrzała w lusterko toaletki, pamięć nagle zaczęła wracać. Odbicie pokazywało zielonooką dziewczynę z długimi, prostymi, brązowymi włosami i licznymi piegami na twarzy. Miała na sobie czarny golf ze słonecznikami przy szyi i brązową spódnicę. To właśnie była ona- Aya Gazō, czyli superlicealna fotografka.
W tym momencie przypomniała sobie o aparacie znajdującym się na biurku, który należał do niej. Wzięła go i zawiesiła przez ramię. Podeszła do drzwi znajdujących się obok łóżka i otworzyła je.
Znajdowała się tam malutka łazienka z prysznicem, której ściany były obklejone niebieskimi kafelkami. Nie było tam nic niezwykle interesującego, więc dziewczyna szybko stamtąd wyszła.
Jedyne co pozostało to drzwi znajdujące się po drugiej stronie pokoju, obok toaletki. Z początku Aya wachała się czy je otworzyć, jednak po chwili namysłu chwyciła klamkę.
Za nimi zobaczyła szkolny korytarz identyczny do tego, który znajdował się w jej starej szkole, jednak na drzwiach od sal lekcyjnych widniały różne obrazki. A może jednak to jest on? Jeśli tak, to na jego końcu po lewej stronie powinny znajdować się drzwi prowadzące do wyjścia.
Aya poszła w tamtą stronę i rzeczywiście zobaczyła schody prowadzące na dół. Zeszła po nich prędko na sam dół jednak kiedy już miała wychodzić na drodze do wyjścia ujrzała stalowe drzwi z korbą na środku z wyświetlaczem do którego najwyraźniej trzeba wpisać kod. Dziewczyna od razu zrezygnowała, gdyż nie chciało jej się nawet zgadywać kodu. Wiedziała, że skończyłoby się to niepowodzeniem.
-To musi być tylko zły sen...- pomyślała i zaraz uszczypnęła się w rękę, jednak to nic nie dało. Dalej stała przed pancernymi drzwiami.
Aya postanowiła, że przejdzie się po szkole, aby zobaczyć czy coś oprócz drzwi do klas się nie zmieniło.
***
Dziewczyna obeszła już praktycznie całą szkołę. Została jej jedynie sala widowiskowa. Dziewczyna otworzyła drzwi i zobaczyła duże zbiorowisko ludzi, którzy nie zamieniali ze sobą żadnego słowa i stali od siebie w dosyć dużych odstępach. Na sali panowała niekomfortowa cisza.
Pomieszczenie to miało białe ściany, drewniany parkiet i podwyższoną scenę na przeciwko drzwi.
Aya stanęła za wszystkimi i zaczęła się im przyglądać. Nikt nie miał szkolnych mundurków, wszyscy byli ubrani na swój własny sposób. Policzyła ile dokładnie jest osób. Dwadzieścia pięć. Nic jej to nie mówiło. Rozglądała się jeszcze przez chwilę, gdy nagle z głośników odezwał się jakiś głos:
-Pim! Pam! Pom! Witam was drodzy uczniowie w nowym roku szkolnym!- w tym momencie z podłogi na scenie wyskoczył w połowie czarny, a połowie biały miś.- Nazywam się Monokuma i jestem dyrektorem tej jakże wspaniałej Akademii Talentów. Jak już chyba zdążyliście zauważyć, akademia ma pancerne drzwi i zabite stalowymi płytami okna.- Aya dopiero teraz popatrzyła na okna, a raczej ich brakiem, gdyż tak jak mówił miś, były one zasłonięte przykręconą do nich śrubami stalą.- Aby stąd wyjść- kontynuował dyrektor.- należy kogoś... ZABIĆ!- wszystkich na sali zamurowało.- Jednak nie będzie tak prosto, bo przy tym nie możecie zostać odkryci, albo będziecie mieli nieciekawą niespodziankę...
-Zabić kogoś?! Żarty sobie robisz?!- Odezwała się jakaś dziewczyna w długich, kręconych brązowych włosach.- To nonsens!
-Śliczniuteńka, jak ci się nie podoba, to zaraz mogę zmienić twoje zdanie- niedźwiadek zrobił się czerwony ze złości i pogroził jej łapką z ostrymi pazurami.- Poza tym, zobacz jaki masz wybór! Masz tutaj dwudziestu sześciu uczniów!
Aya zdziwiła się. Z jego wypowiedzi wynika że w sali jest łącznie dwudziestu siedmiu uczniów i on sam (poza tym jak to możliwe że jakaś maskotka porusza się i mówi jak człowiek?!). Dziewczyna policzyła wszystkich raz jeszcze, ale dalej jej wychodziło dwadzieścia sześć. Dopiero po chwili zauważyła stojącą w kącie dziewczynę. No tak, teraz to ma sens.
-Nie wiem czy też już wiecie, ale w waszych kieszeniach znajdują się elektroniczne legitymacje uczniowskie.- dodał dyrektor.- Znajdziecie w nich informacje takie jak plan szkoły, dane uczniów, opisy miejsca zbrodni, czy regulamin szkolny. Zasady szkoły będą aktualizowane na bieżąco i za ich nieprzestrzeganie grozi kara. Radzę wam więc nie łamać reguł.- powiedział zadowolony.
-Zaraz, czy to jest kolejna mordercza gra?!- praktycznie wrzasnął jakiś chłopak który wyglądał nerdowato.- Czytałem o tym, ale coś mi się tu nie zgadza... Nie powinno nas tu przypadkiem być szesnaścioro?
-Powinno, ale jak widzisz jest was o jedenaścioro uczniów więcej. Uznajmy, że ta gra jest taka no... nietypowa.- odpowiedział lekko zakłopotany niedźwiadek.- Nieważne, okej? Dobrze, macie jeszcze jakieś pytania?
-A co z wyżywieniem? Będziemy mieli codziennie zagwarantowane zbilansowane odżywczo posiłki?- spytała dziewczyna z ułożonymi w warkocz białymi włosami, która wyglądała jak zawodniczka drużyny piłkarskiej.- Jestem na diecie.
-Ależ oczywiście! Nie musicie się martwić o jedzenie. Do kuchni obok stołówki są dowożone codziennie świeże produkty.- oświadczył z dumą Monokuma- Ktoś coś jeszcze?- odpowiedziała mu cisza- Nie? To dobrze. Ja zmykam, a wy może się, no... poznajcie.
Po jego wypowiedzi kurtyna się zasłoniła, a gdy z powrotem się rozsunęła, scena była tak pusta jak wcześniej.-No tak...- Aya mówiła sobie w myślach.- To będzie najbardziej niezwykły rok szkolny w moim życiu...
***
Żywi:
27 osób
CZYTASZ
Danganronpa v4- Zabójcza Rozkosz
FanfictionWraz z nowym rokiem szkolnym za zamkniętymi drzwiami Akademii Talentów zaczęła się kolejna krwawa rozgrywka między uczniami. Aby z niej wyjść, należy kogoś zabić i nie pozwolić nikomu się o tym dowiedzieć. Czy każda tajemnicza zbrodnia zostanie rozw...