''Ale ona ma śliczne oczy... jej włosy tak pięknie powiewają na wietrze, a mały nosek słodko czerwienił od zimna. Czemu aż tak długo zajęło mi pojęcie mojego uczucia? Chyba zakochuję się w niej coraz bardziej..." Zamaskowany ninja patrzył z zachwytem na swoją przyjaciółkę, gdy ta na niego krzyczała.... Tak, krzyczała.
Miłość jest dziwnym zjawiskiem, dosyć niepokojące jest to jak w nawet najgorszej sytuacji, Hatake był w stanie zachwycać się pięknem swojej ukochanej, tym jaka jest wspaniała pod każdym względem. Bowiem od kiedy shinobi z liścia zaczął dostrzegać uczucie, począł zauważać to jak wybranka jego serca pięknie wygląda chociażby w starym dresie i za dużej koszulce.
Ale czemu tak właściwie Yoshiko krzyczała na swojego przyjaciela który już za dziecięcych lat skradł jej serce? Otóż Kakashi nieumyślnie skacząc po budynkach konohy chcąc dotrzeć do swojego domu drogą powrotną z treningu drużyny siódmej, znów zamyślony co nie było dziwne, gdyż zachowywał się tak już dobry tydzień. Wpadł w ścianę, a tak właściwie okno - okno mieszkania szatynki. Wybił szybę, oczywiście przez przypadek, i nie było by to nic wielkiego gdyby nie był to środek zimy, a wymiana szkła będzie możliwa dopiero za prawie dwa tygodnie.
- Spokojnie Yoshiko-chan - Ta tylko lekko zarumieniła się na to jak ją nazwał ,chłopak starał się uspokoić dziewczynę.
- Jak mam być spokojna!!! Zdemolowałeś mi okno! Jest środek zimy, a naprawa potrwa dwa tygodnie! - Ciemnooki znów zabłądził w myślach. Jego wyobraźnia podsuwała mu obraz niższej i nakazywała zwrócić uwagę na to jak słodko wygląda gdy jest czerwona ze złości i jak uroczo marszczy nosek. - I jeszcze mnie nie słuchasz! Co się z tobą ostatnio dzieje Kakashi!?!? - Wyrwała go z zamyśleń. Ten tylko lekko się zarumienił zdając sobie sprawę, że jego zachowanie zauważył obiekt jego zainteresowania.
- Przepraszam cię Yoshi-chan za to okno. - Starał się złagodzić bojowe nastawienie dziewczyny, która była już bliska focha. - Przez te dwa tygodnie możesz zamieszkać u mnie. Odstąpię ci łóżko. - Uśmiechnął się łagodnie pod maską.
- Masz szczęście, że znamy się od dzieciństwa i nie umiem być na ciebie długo zła. - podsumowała. - Wezmę parę rzeczy i możemy iść do ciebie. - Powiedziała i wyminęła mężczyznę wracając do środka swojego domu. - Nie wchodzisz? - Zapytała wyłaniając głowę zza futryny bukowych drzwi. Jednak ten się nie odezwał. - Kakashi? Hatake! - Ha ta ke - Powiedziała bardziej się wyłaniając i pukając przyjaciela palcem w policzek. - KAKASHI! - wydarła się do niego co poskutkowało. Szarowłosy popatrzył na dziewczynę pytająco. - Znów się zamyśliłeś, wchodź. - Pociągnęła shinobi liścia do domu.
Brązowooka bez słowa ruszyła w kierunku sypialni by spakować najpotrzebniejsze rzeczy. Zajęło jej to wyjątkowo krótko. Ponieważ w jej głowie powstał pomysł podwędzenia swojemu ukochanemu paru koszulek by w nich pospać. Wracając do salonu gdzie porzuciła czarnookiego.
CZYTASZ
Stan zamyślenia (One-shot) Kakashi Hatake x oc
FanfictionOd pewnego momentu, przyjaciel z dzieciństwa pewnej brunetki, zdaje się być w niejakim, stanie głębokiego zamyślenia.