1.2

16 3 1
                                    

-To... Jak się to obsługuję?- Pyta nachylając się nad wanną.
-To proste.- Odpowiadam i szybko tłumacze co i jak.
-Już sobie poradzę.
(Sugestia, żebym sobie poszła, tak? Otóż nie tym razem.)
-To dobrze.- Odpieram po czym siadam na taborecie obok wanny.
-Umm...To ja się może teraz wykąpię?
-No tak.- Stwierdzam nie odrywając od niej wzroku.
-Taa...- Zdezorientowana zdejmuje powoli ubranie.- Mogłabyś wyjść!
-Nie. Poza tym, lista.
(Jakbym miała to zrobić już dawno by mnie tu nie było moja droga. Jeszcze raz podniesiesz na mnie głos.)
-Przepraszam.- Cicho mruczę pod nosem.- A chociaż zamknąć na chwilę oczy..?
-Okay.- Zamykam oczy.
(Niech ci będzie, czasem trzeba pójść na kompromis.)
(Ooo... Słyszę wodę. Szybko jej poszło, to dobrze.)
(Po paru minutach pytam:)
-Już?- Otwieram oczy.
-T-tak.
-Witam spowrotem.- Wstaję i pochylam się nad wanną.
-Huh?!- Patrzy na mnie zaskoczona.
-Co huh?
-Co ty-
-...- Chwytam butelkę szamponu. Wylewam go sobie na ręce i wmasowuje w włosy Aiko.
-Czemu myjesz mi włosy?!- Szarpie się ze mną przez chwilę.
-...- Patrzę przez ramię na jej ciało.
-Ej!- Zakrywa się rękoma zdenerwowana i zawstydzona, a na jej twarzy pojawiają się ogrąmne rumieńce.
-No co? Ja nic nie robię.
(Jest taka zabawna. I nie powiem, ma cudne ciało.)
( Odchylamy jej głowę delikatnie do tyłu by móc jej spłukać szampon z włosów.)
(W czasie gdy się myła, umyłam zęby, wyczesałam włosy i zmyłam makijaż.)
(Gdy wyszła z łazienki wzięłam szybki prysznic.)
-Z kim piszesz?- Podchodzę do niej szybkim krokiem.
(Kur*a! Z kim i o czym ona pisze?! Ja jej już nie wystarczam?! Co to za suka?! Muszę się jej poz-)
-Z Naoko.- Odpiera i pokazuje mi telefon:

- Odpiera i pokazuje mi telefon:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Nocka nie brzmi najlepiej... Myślę, że powinnaś mnie uprzedzić.- Mówię czytając powoli twoje wiadomości.
-Ouu... Wiem, ale byłaś w łazience i...
-Nic nie szkodzi. Nie mam nic przeciwko by Naoko cię odwiedzała, ale jedynie gdy jestem w domu i masz mnie uprzedzać. Jednak wolałabym byś tym razem to przełożyła.- Głaszcze ją po głowie.
-Mhm.- Przytakuje i przekłada spotkanie na parę tygodni później.
-Grzeczna dziewczynka.- Nie przerywając siadam obok niej.
-Wiesz... Jak byłaś dzisiaj po moje rzeczy to rozglądałam się trochę po domu i zauważyłam liny przy łóżku, kamery w każdym pomieszczeniu i pełno kłódek...- Mówi prawie szeptem, bardzo zestresowana.
-Kamery są dla bezpieczeństwa, czasem nie ma mnie długo w domu i tak będę widzieć czy napewno ci się nic nie stało, to bardzo duży dom więc nawet gdy będę w środku mogę nie usłyszeć, że naprzykład spadłaś że schodów. Kłódki również są dla bezpieczeństwa. Wszystko jest dla twojego dobra.- Tłumacze gładząc ją po policzku.
-A liny?- Dobytuje niepewnie.
-Kiedyś się dowiesz mała, miejmy nadzieję niedługo.
-Umm... O Jezu! Nie wypuściłam Yuny z transportera!- Krzyczy z przerażenia i biegnie do kota.
(Tego sierściucha?)
-Tak właściwie to nie miałam zamiaru go wypuszczać. Nie mam tu dla niego miejsca. Jutro zawiozę go do schroniska.- Mówiąc to wstaję i podchodzę do Aiko.
-Co robisz?!
-Po co ci on? Przecież masz mnie.
(Gdy do niej podchodzę by ją przytulić Aiko odpycha mnie. Szybko łapię ja za nadgarstki i przystawiam do ściany.)
-Ej!- krzyczy próbując się wyrwać. Gdy zauważa, że to bez sensu przestaje.
-Kocur zostanie tu jeśli na to zapracujesz.
-Nie mów tak o nim!
-Jeszcze jedna taka akcja to go wywalam, rozumiesz?!- Jeszcze mocniej przygniatam ją do ściany.
(Musisz w końcu nauczyć się mnie słuchać. Parę lekcji i będzie idealnie słońce. Nie masz po co się szarpać.)
-Chcę by został!- krzyczy przez łzy.
-W takim razie bądź posłuszna.
-Ja... Będę.- Mówiąc to przestaję stawiać opór i powoli opuszcza ręce.
-Grzeczna dziewczynka.- Puszczam i całuję ją w czółko, wypuszczam kota.
-Yuna!- przytula zwierzę do siebie.
-Kocham c- Gwałtownie ucina wypowiedź.
-Kocham Himeko!- Odstawia kota na ziemie po czym nieśmiało podchodzi i delikatnie całuje mnie w usta.
(Oddaje pocałunek z większą intensywnością)
(Po jakimś czasie Aiko przerywa. I siada na łóżku, ja robię to samo.)
-To było...- Ziewa.-Przyjemne.
-Bardzo. Cóż widzę, że ktoś jest tutaj zmęczony.
-Napewno nie ja!- Oburzona opiera się o ścianę.
-Idź spać.- Delikatnie klepie ją po plecach i wstaję by się przebrać.
(Posłusznie wchodzi pod kołdrę.)
(Gdy zaczynam się rozbierać Aiko szybko zakrywa oczy rękoma, jednak perfidnie obserwuje mnie przez palce.)
-Nie ładnie tak podgłądać.- Parskam i przez ramię wyrzucam stanik na podłogę.
-U-um...- Robi się cała czerwona.- Ja wcale nie podglądam!
-Słaby z ciebie podglądacz, prawie tak samo beznadziejny co kłamca.- Ubieram koszulkę i pstrykam ją w nos. Mijam ją i kładę się przy ścianie.
-Um!- Odwraca się do mnie i wytyka mi język.
-Haha.- Odwdzięczam się tym samym.
(Po parudziesięciu minutach wygłupów obie zasypiamy.)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 20, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Murderous lover.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz