Lucas Jade Zumann #1

16 4 1
                                    


Niesamowite jak Zwykły dzień może przerodzić się w niezapomniane wspomnienia tylko za naszą sprawą. Każdy z nas trzyma w rękach różdżkę lub inny magiczny przedmiot i może sprawić aby kolory wpłynęły na pustą kartkę dnia, godziny, minuty.

Dziś dzień malował się w przepięknych, jaskrawych kolorach ponieważ razem z moim chłopakiem - Lucasem Jade Zumannem wybraliśmy się do Energylandii. Stało się to w większości za namową bruneta ale ja też ostatecznie byłam podekscytowana.

Na początku nie byłam przekonana ze względu na roller coustery i inne tego typu atrakcje.

- Lily*... - spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem choć jeszcze nic nie powiedział

- o co chcesz mnie prosić? - spytałam prosto ponieważ tego tonu używał tylko gdy wiedział że prawdopodobnie się na coś nie zgodzę.

- No...

- No.

- Chciałabyś...

- Mów dalej...

- Jakby..

- Jezu prosto z mostu! nie obrażę się!

- Pójdziesz ze mną na hyperiona?

- Co?! Nie ma opcji!

- No prooosze!

- Nie.

- Tylko raz!

- Nie.

- i usiądziemy na środku!

- Nie.

- Będę cię cały czas trzymać za rękę?

- Ugh niech już ci będzie... ale tylko raz i jak umrę to wszystkie przegrane zakłady i pożyczone pieniądze idą na ciebie.

- zgoda.

- To idźmy.

Nogi robiły mi się jak z waty na samą myśl o tym że będę musiała wsiąść do wagonika najwyższej kolejki i poddać się programowi czy czym by to nie było. Brzuch skręcał mi się a w gardle czułam gule gdy wyobrażałam sobie że coś się odczepi a my wykolejamy się i umieramy. 

- możemy chwilkę poobserwować? - zapytałam chcąc zobaczyć jak wygląda „podróż"

- oczywiście - rzekł a na jego twarz wkradł się jeszcze większy uśmiech.

Całość wyglądała przerażająco ale postanowiłam że wsiądę na to raz jeśli dzięki temu mój chłopak będzie szczęśliwy.

Siedząc już w wagonie moje serce prawdopodobnie słychać było na dobry kilometr.

- Nie denerwuj się, cały czas trzymam cię za rękę.

- Jasne. Teraz już zupełnie się nie stresuje. - odpowiedziałam sarkastycznie.

Luck odpowiedział na to śmiechem i złapaniem mnie za rękę. Trzymanie jego cieplej dłoni zdecydowanie pomagało. Czułam że faktycznie nic mi nie grozi jednak wszystko zmieniło się gdy zaczęliśmy powoli wspinać się(wydawałoby się) do chmur.

W moich oczach widać było przerażenie a umysł podpowiadał że jednak chce zejść.

- Lucas ja jednak chce zejść. - powiedziałam patrząc w dół

- Księżniczko teraz to już nic nie mogę zrobić

- Boże...

- Ale-hej, spójrz na mnie. Będzie okej. Nie patrz w dół tylko na mnie lub przed siebie.

W jego szmaragdowo-czekoladowych oczach odnajdowałam wsparcie i ukojenie. Mój oddech zwolnił ale nie na długo.

Pędziliśmy z impetem w dół a ja nawet nie piszczałam. Zaciskałam ręce i nie byłam w stanie oddychać.

Jak się później dowiedziałam przejazd trwał około 20 sekund jadnak mi dłużyło się w nieskończoność.

- Teraz jeszcze bardziej się boje kolejek! - krzyknęłam na Lucasa gdy odzyskałam kontrole nad ciałem.

- No jak to? Przecież teraz będziesz wiedzieć że ja zawsze jestem w pobliżu.

Spojrzałam na niego z politowaniem

- Lucas... pójdziemy jeszcze raz?...

- co?! Nie ma opcji!

- No prooosze!

...

Hejkaaa

Pierwsza sprawa: jeśli macie jakiś pomysł na shoota to nie krępować się i dawać pomysły!

2. Ahhh jak cudownie mieć pomysł na specjał na 50 obs ale stracić konto... hahahah

Dalej - mam nadzieje że spodobał wam się ten króciutki one shoot.

Chce jeszcze podziękować dziewczynkom z KALIS ze względu na to że tak cudnie mi pomogły po stracie konta że sz00k. Są jednymi z naj osób jakie kiedykolwiek poznałam! Kocham was bardzo!

Do następnegoo

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 20, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

-- Shoots --Where stories live. Discover now