Pamiętam gdy tata zabrał mnie pierwszy raz na zawody lekkoatletyczne w moim mieście. Najbardziej zafascynowała mnie sztafeta. Spodobało mi się z jaką gracją poruszają się zawodnicy i współpracują ze sobą. Mają wspólny cel, do którego dążą. W tamtym momencie zrozumiałam, że chcę znaleźć się na ich miejscu i stać się legendą. Rodzice szybko zauważyli mój zapał do tej dyscypliny sportowej i zapisali mnie na zajęcia lekkoatletyczne w mojej szkole. Na początku było mi ciężko, gdyż byłam najwolniejsza z dzieci. Spowodowane to było moją niemałą nadwagą. Jednak dzięki determinacji i wsparciu rodziców szybko udało mi się nadrobić braki, a po roku wystartowałam w pierwszych zawodach. Mimo, iż nie udało się nam wygrać to sama możliwość pobiegnięcia razem i pokonania swoich barier sprawiła, że nigdy z tego nie zrezygnuję.
A teraz jestem tutaj. Przekraczam próg nowego liceum, które pozwoli mi spełnić swoje dziecięce marzenie. Marzenie o byciu pierwszej na mecie wielkich olimpiad. Rozglądając się po korytarzu dostrzegam wielką gablotę. Znajdują się w niej liczne, błyszczące medale we wszystkich kolorach. Puchary są tak wielkie, że ledwo co mieszczą się na półkach. Natomiast dyplomy zasłaniają całą ścianę. Stałabym tak jeszcze wgapiona przez parę minut, gdyby nie mój przyjaciel z sąsiedztwa, który chodzi do tej szkoły.
- Żyjesz Olivia? - odezwał się lekko potrząsając moje ramię.
- T-tak.. - odpowiedziałam nie będąc do końca świadoma tego co przed chwilą zrobił.
- Zaraz się zacznie apel, idziesz?Nawet nie zdążyłam nic powiedzieć, a Noah wziął mnie za rękę i pociągnął w stronę sali gimnastycznej. Była dziesięć razy większa niż w mojej poprzedniej szkole. Bardziej rozbudowana oraz nowoczesna. Dookoła rozciągały się żółto-niebieskie trybuny. Na ścianach widniał wielki zegar oraz liczne plakaty z maskotką drużyny koszykarskiej dziobakiem (nie wiem czemu dziobak, ale chuj z tym). Sala była zapełniona ludźmi w żółtych oraz niebieskich mundurkach. Jedynie nauczyciele wyróżniali się pośród tłumu swoimi odświętnymi strojami. Zainteresował mnie szczególnie jeden człowiek. Wysoki mężczyzna o posturze sportowca. Miał krótkie, zaczesane do tyłu ciemne włosy, a na twarzy widniał łagodny uśmiech. Na pierwszy rzut oka wyglądał dosyć młodo, jakby dopiero co został nauczycielem. Szykował się najprawdopodobniej do przemówienia.
- Kto to jest? - spytałam się Noah wskazując skrycie na mężczyznę pośrodku sali.
- On? - spojrzał na mężczyznę - Jest to pan Vernell. Uczy w naszej szkole od jakiś czternastu lat, jest trenerem drużyny lekkoatletycznej.Spojrzałam na niego jeszcze raz nie mogąc przyjąć do świadomości, że ten facet jest blisko czterdziestki. Wtem zaczął swoje przemówienie:
- Witam ponownie wszystkich uczniów naszej szkoły. W tym roku jako trener drużyny atletycznej pragnę podnieść poprzeczkę znacznie wyżej niż dotychczas. Chcę nas wysłać na zawody krajowe, a kto wie, może nawet dalej. Również zachęcam nowych uczniów do dołączenia do naszej grupy i pokazania swoich umiejętności.
W tym momencie jego wzrok spotkał się z moim, a mnie przeszedł lekki dreszcz. Jego głęboki głos sprawił, że moje nogi były jak z waty, a wzrok przeszywał mnie doszczętnie. Nawet nie zauważyłam, kiedy wrócił na miejsce.
Kiedy apel się skończył mój rok starszy przyjaciel postanowił, że oprowadzi mnie po placówce, abym następnego dnia się nie zgubiła. Idąc do wyjścia przeszłam obok trenera lekkoatletyki. Również i on mnie zauważył spoglądając z ciekawością na mnie. Teraz z bliska mogłam się przyjrzeć jego czekoladowym oczom, które kolorem zlewały się prawie ze źrenicami. Po chwili uśmiechnął się do mnie. Zanim zdążyłam jednak zareagować Noah zaciągnął mnie już do wyjścia.
Przez resztę dnia nie mogłam się skupić na niczym innym. Cały czas przed sobą miałam jego brązowe oczy oraz w głowie słyszałam jego intensywny głos.
"Chcę nas wysłać na zawody krajowe"
Tymi słowami dodał mi jeszcze więcej motywacji. Chciałabym być jego numerem jeden...
CZYTASZ
Don't run away
Teen Fiction[Treści +18] Osiemnastoletnia Olivia Evans odkąd pamięta była zafascynowana sportem, a w szczególności lekkoatletyką. W spełnieniu marzenia o zostaniu zawodową biegaczką miał pomóc jej trener Levi Vernell. Na początku była to relacja podopieczna - t...