T/I powoli otworzyła swoje zaspane oczy przebudzając się. Jej twarz była cała mokra od łez z wczorajszej nocy. Przetarła twarz ręką i mocniej przyjrzała się otoczeniu.
"Gdzie ja jestem..?!"
Spojrzała dookoła siebie jeszcze raz. T/I nie leżała u siebie w łóżku ale... Na środku ulicy? Powoli stanęła na nogi próbując przypomnieć sobie gdzie może się teraz znajdować. To całe otoczenie... Wyglądało nierealnie, tak jakby było wyciągnięte z jakieś gry wideo. Nie myśląc o tym T/I spojrzała na samą siebie.
"Co jest?!"
Krzyknęła, gdy wreszcie zauważyła, że nie wyglądała jak ona sama. Jej talia była nienaturalnie wąska, głowa wyglądała na dużą w porównaniu z resztą ciała, a jej ciuchy dziwnie się błyszczały. Oczy T/I zaczęły się napełniać łzami z bezsilności. Nie wiedziała gdzie jest, co się stało z jej wyglądem, a dookoła nie było nikogo, kto mógłby jej pomóc. Czuła się okropnie, a łzy zaczęły spływać po jej twarzy. Dziewczyna nagle uniosła głowę do góry i zobaczyła, że przed nią stoi ktoś znajomy. Był to opalony chłopak ze złotymi włosami, ubrany w ciemno-niebieski garnitur.
"Czy mogę ci jakoś pomóc?"
Chłopak wyciągnął rękę w stronę T/I. Dziewczyna zdążyła tylko lekko pokiwać głową a nieznajomy już złapał ją za dłoń i zaczął iść szybkim krokiem naprzód. T/I była zdezorientowana. Dobrze znała tego chłopaka z wyglądu jednak nie miała pojęcia kim jest i jak się nazywa. Mimo wszystko nie mogła zaprzeczyć, że był on naprawdę przystojny.
T/I i nieznajomy chłopak w końcu wyszli na jakąś ruchliwą ulicę pełną sklepów, piekarni i restauracji. Dookoła nich pojawiło się nagle mnóstwo paparazzi. I to właśnie w tej chwili T/I uświadomiła sobie kim naprawdę był ten chłopak, którego trzymała właśnie za rękę.
"Zac Sky?!"
T/I krzyknęła, gdy nagle wszyscy ludzie na ulicy odwrócili się w ich stronę. Chłopak zaczął iść szybciej widocznie zdenerwowany zaistniałą sytuacją. Zac niespodziewanie skręcił w ciemną, wąską uliczkę, gdzie stała jego błękitna limuzyna.
"Wejdź do niej jak najszybciej.."
Powiedział zmęczony wskazując ręką na pojazd. T/I uważnie otworzyła przednie drzwi i weszła do środka. Zac usiadł za kierownicą, tuż obok niej. Chłopak bez zastanowienia odpalił limuzynę i wyjechał z uliczki z piskiem opon.
"Więc... Jak masz na imię?"
"Um.. Nazywam się T/I"
"Hm... Nie wyglądasz znajomo. Zawiozę cię do mojej przyjaciółki, ona na pewno będzie cię kojarzyć. Wiesz, w końcu ona zna wszystkie dziewczyny tutaj."
"Ah-- Dobrze."
Dalsza podróż odbyła się w ciszy. T/I przez ten cały czas zastanawiała się kim może być koleżanka Zaca. Przecież to nie możliwe żeby była to Pixi Star, prawda? Nareszcie chłopak zaparkował pojazd pod wielką willą.
"To tutaj. Nie powinnaś mieć żadnych problemów z wejściem do środka jeżeli powiesz ochronie, że to ja cię tutaj przywiozłem."
"Ok, dziękuję bardzo."
T/I wyszła z limuzyny Zaca i skierowała się w stronę budynku, a po krótkiej rozmowie kontrolnej z ochroną dziewczyna znalazła się już w środku. Stojąc w wielkim korytarzu słyszała tylko zamykające się za nią drzwi. Dziewczyna głośno przełknęła ślinę. Czy to możliwe, że spotka właśnie swoją idolkę i crusha w jednym..? T/I miała się właśnie przekonać, ponieważ usłyszała jak ktoś schodzi po marmurowych schodach na przeciwko niej.
CZYTASZ
Bezgraniczna Miłość | Pixi Star x Zac Sky x T/I
Fanfichistoria o milosna piksi, zaku i.... tobie!!!!!