- Dziewczyny, jesteście gotowe? - Mark klaszcze w dłonie, przywołując wszystkich do siebie. Ekipa zaczyna rozstawiać sprzęt, a ja zerkam ukradkiem na Lauren.
Dziewczyna prawie znowu rzuciła się na niego, gdy weszłyśmy do środka. Reżyser i tak ma już rozciętą wargę oraz podbite oko, a biały opatrunek widnieje na jego skroni. W gruncie rzeczy udaje, że nic się nie stało, co doprowadza zielonooką do szału.
- Zaczynajmy - mamrocze cicho Jauregui.
Nim zdążę się obejrzeć, zostaję przyciśnięta do ciała szatynki, a jej usta łączą nas w natarczywym pocałunku. Wzdycham cicho, od razu udzielając jej wstępu. Wiem, że jest na tyle rozgniewana, iż mój opór tylko pogorszy sprawę.
Niepewnie zarzucam Lauren ręce na kark, przyciągając ją bliżej. Zdążyłam się za nią stęsknić od niedzielnego poranka. I jednocześnie jestem podekscytowana tym, co ma się dzisiaj wydarzyć.
Szatynka powoli schodzi z tonu, zatrzymując naszą pieszczotę jako powolną i czułą. Ostrożnie układa mnie na łóżku. Nawet na chwilę nie pozwalam się jej odsunąć, więc obejmuję nogami jej talię i przyciągam bliżej do siebie. Opada na moje ciało i jeszcze bardziej pogłębia pocałunek.
Syczę cicho. Chcę ją głębiej i mocniej. Ale wtedy to chyba umrę od tej rozkoszy. Nic jednak nie poradzę, że Jauregui jest jak narkotyk, jak powietrze, którego z każdą chwilą pragnę więcej.
- Camz - jęczy mi uroczo do ucha, na co wyginam się w łuk. Dziewczyna trzyma biodra wysoko, nie pozwalając się o siebie otrzeć. - Bądź grzeczna, zanim obie dojdziemy w pełni ubrane - mamrocze. Przejeżdża zimnym czubkiem nosa po mojej szyi, przez co skomlę i zaciskam palce na jej koszulce.
Zielonooka powoli pozbywa się naszych ubrań, całując czule nowo odkryte fragmenty mojego ciała. Mogę wyczuć, że robi też przy tym malinki, co tylko nakręca mnie bardziej. Jestem jej. Sama tak powiedziała.
Szatynka opiera się na łokciu tuż obok mnie, wolną dłonią jeżdżąc w okolicy mojego brzucha. Reaguję od razu drobnymi dreszczami i kołysaniem bioder. Nie mogę się powstrzymać przed urwanymi oddechami, które chyba nakręcają Jauregui, bo wzdycha i patrzy na moją twarz. Potęguje to zawstydzenie, ale bardziej skupiam się na jej dotyku.
- Zrobię to powoli - szepcze. Przymykam powieki, biorąc głęboki oddech. To już.
Dziewczyna ostrożnie i delikatnie wsuwa dłoń pod moje majtki. Początkowo zaledwie muska wzgórek. Wyginam się lekko, wypuszczając gwałtownie powietrze. Lauren syczy, prawdopodobnie natrafiając knykciami na wilgotną plamę na moich majtkach.
- Kurwa, jesteś taka mokra - sapie, wsuwając palec między wargi sromowe. Jęczę na to, zaciskając dłoń na jej łokciu.
Ostrożnie przejeżdża opuszkiem palca po łechtaczce. Wciągam powietrze ze świstem i unoszę biodra. Lauren wolno zaczyna mnie masować, a przyjemne ciepło wypełnia moje podbrzusze. Zdecydowanie te uczucie nie może równać się z niczym innym.
Szatynka dodatkowo całuje mnie po szyi i robi malinki. Nieznacznie przyspiesza swoje ruchy, robiąc delikatne kółeczka. Siła tego dotyku chyba zaskakuje nas obie, gdy po chwili zaciskam mocno udo, dochodząc z imieniem dziewczyny na ustach.
Uśmiecha się szeroko w moją skórę, a następnie składa tam pojedynczy pocałunek i zsuwa się w dół. Sprawnie pozbywa się reszty dolnej garderoby, zerkając mi przelotnie w oczy. Mam ochotę się zasłonić, ale Mark pewnie by się wściekł. Swoją drogą stoi teraz z otwartymi ze zdziwienia ustami, wgapiając się prosto w nas. Przymykam powieki, żeby całkowicie skupić się na Jauregui i jej mokrych wargach, które przyciskają się do mojego uda.
Jęczę cicho. Zielonooka układa się wygodnie pomiędzy nogami, ostrożnie muskając nosem wzgórek. Unoszę biodra, ale Lauren od razu dociska je do łóżka.
Sapię, gdy przyciska nagle język do mojej kobiecości i jeździ nim powoli w górę i w dół. Przyjemne ciepłe kumuluje mi się w podbrzuszu, czekając tylko na to, aż rozładuje napięcie między nogami.
Szatynka zerka na mnie, w tym samym czasie przejeżdżając językiem po mojej dziurce. Krzyczę, wyginając się w łuk i zaciskając palce na prześcieradle. Dziewczyna drażni ją chwilę, a kciukiem masuje łechtaczkę, co doprowadza mnie do orgazmu.
Opadam na łóżko i oddycham głęboko. Czuję, jak zielonooka wylizuje moje soczki, ale jestem w stanie zareagować na to tylko cichym jękiem.
Lauren unosi się powoli, opierając się na łokciach po obu stronach mojej głowy. Spogląda mi w oczy i uśmiecha się szeroko.
- Zawsze tak szybko reagujesz na moje pieszczoty, Camila - szepcze cicho, aż przechodzą mnie ciarki. Muska delikatnie palcami moją szczękę, łącząc nasze usta w czułym pocałunku. - Grzeczna dziewczynka.
CZYTASZ
Pornostar || Camren FF || ✅
FanfictionLauren Jauregui jest największą gwiazdą branży porno. Jej skomplikowane i tajemnicze życie wywraca się do góry nogami, kiedy na swojej drodze spotyka Camilę. Poukładana i nieśmiała dziewczyna zostaje zmuszona do wzięcia udziału w filmie. Obie będą p...