(*^‿^*)

38 3 0
                                    

Ciemnowłosy wsłuchał się w słowa piosenki, która jako jedna z nielicznych potrafiła go uspokoić. Siedząc na huśtawce, z obojętna miną obserwował znajomych z obozu, którzy odpoczywali po ostatnim treningu. Polubił większość osób, które tam poznał, czuł się z nimi na tyle dobrze, że zaczął się zastanawiać nad zaprzestaniem nauczania indywidualnego i powrotem do szkoły. Szybko odrzucił tą myśl, przypominając sobie, że przecież najprawdopodobniej nie chodziłby do szkoły z żadym z nich. Oczywiście oprócz Hinaty. Energiczny chłopak już w trakcie jazdy pociagiem zapytał się do jakiej szkoły chodzi, Tobio udało się szybko zmienić temat, jednak nie udało mu się to następnym razem.

— Do jakiej szkoły chodzisz? — zapytał Hinata.

— Karasuno, ale uczę się w domu.

— Czemu?

Brunet westchnął i przegryzł wargę. Nie lubił tego tłumaczyć, zazwyaczaj w połowie historii zaczynał płakać i nie chciał by rudowłosy widział go w takim stanie.

— Nie musisz mówić, jeśli nie chcesz — powiedział Hinata, a Kageyama obrócił głowę, aby spojrzeć na niego. — Przepraszam, że tak nalegam.

— Spokojnie, nic się nie stało.

— Ale będziesz grać ze mną w siatkówkę?

— Co? — zapytał zdziwiony Tobio.

— Pomyślałem, że skoro uczysz się w domu, to pewnie przychodzą do ciebie nauczyciele na lekcje indywidualne, więc pewnie mieszkasz niedaleko liceum.

— Oh, pewnie, czemu nie?

sunshine || kagehinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz