Po opuszczeniu białego domu Andrzej wraz z służba natychmiast udali się do samolotu, aby wrócić do swojej ojczyzny. Lot byl długi a świadomość, że ta cudowna blondynka czeka na niego w Polsce, sprawiała że jeszcze bardziej nie mógł się doczekać powrotu. Kiedy w końcu znaleźli się na Warszawskim lotnisku Andrzej poczuł motylki w brzuchu.
- Zawieźcie mnie do domu - powiedział prawie krzycząc.
Jimin tylko kiwnął głową i chwilę potem przyjechała limuzyna z 24 karatowego złota.
Na twarzy mężczyzny pojawił się uśmiech i chwilę potem siedział juz w środku. Gdy tylko dojechali na miejscejak najszybciej wbiegł do budynku.
- Gdzie ona jest!!? - krzyknął tupiąc przy tym nogą.
Chwilę potem można było usłyszeć kroki jednego z służących, który poinformował go o miejscu pobytu ślicznotki.
Zaintrygowany Andrzej natychmiast się tam udał.
W pomieszczeniu zobaczył śliczna dziewczynę z samolotu siedzącą na łóżku. Na jej twarzy widniał grymas niezadowolenia.
- Dlaczego mnie tu trzymasz?-zapytała.
Kiedy nie otrzymała odpowiedzi na swoje pytanie spojrzała na mężczyznę. Jego oczy były wytrzeszczone, usta rozchylone a po brodzie ciekła mu ślina.
- Wszystko dobrze? - Zapytała, ale nadal nie otrzymała odpowiedzi na swoje pytanie.
-Hmm, czyli rozumiem że nie będzie żadnego problemu jesli stąd wyjde?
Po usłyszeniu tego Andrzej otrząsnął się i trzasnął drzwiami aby powstrzymać ją przed ucieczką.
Dziewczyna zbladła.
- Jiiimiiiinnnnnnn!!!!! - krzyknął Mężczyzna tupiąc przy tym nogami. Koreańczyk przybiegł najszybciej jak tylko mógł.
Andrzej przysunął swoje usta do jego ucha i wyszeptał.
- Bede ci mówić, a ty przekażesz to jej ok?
Azjata spojrzał na niego zdziwiony i zapytał.
- Czemu sam z nią nie porozmawiasz?
- Nie dyskutuj bo stracisz pracę!
Chłopak kiwnął głową.
- Okej powiedz jej, że ładnie dziś wyglada i ma ładną bluzkę.
Jimin przekazał wszystko blondynce która na odpowiedź posłała miły uśmiech.
- Dobra, to teraz spytaj się czy chce żebym jej dał coś za to ze bedzie się ze mną zadawać.
Oczy dziewczyny po usłyszeniu tego zabłysnęły.
- Jaka suma wchodzi w grę?
- Pozwolę ci tu mieszkać- przekazał Jimin.
- Nie chcę- powiedziała oburzona dziewczyna
- A czego chcesz?
- To co mnie podnieca to się nazywa kasa, kwas z ust mi juz schodzi a pieniądze na drzewie nie rosną.
- A to co mnie podnieca to raczej seks, ale ty tez jestes świetna! - krzyknął Andrzej i wybiegł z pokoju.
CZYTASZ
Mój sugar daddy Andrzej Duda
FanfictionMłodzieńcze lata Andrzeja i Maryli, cudowna miłość i wspólna przyszłość. *opowiadanie NIE MA NA CELU NIKOGO URAZIC, powstało tylko i wyłącznie w celach humorystycznych * Pozdrawiam