- Mam już dosyć Iwaizumi! - krzyk wybrzmiał nagle w męskiej szatni.
Było już późno, a trening dawno się zakończył.
W pomieszczeniu została już tylko dwójka zawodników. Jednym z nich był wspomniany Iwaizumi Hajime.- O co ci znowu chodzi Trashykawa? - spytał brunet beznamiętnie, będąc pewnym, że za chwilę zły humor jego przyjaciela minie.
- Właśnie o to! Zawsze łudziłem się, że ci na mnie zależy, ale teraz mam już dość. - mówił Oikawa, a jego głos stawał się coraz spokojniejszy. Wyprany z emocji.
Przynajmniej tak się mogło wydawać, gdyż przeczyły temu łzy, które płynęły po policzkach szatyna. W tamtym momencie Iwaizumi zrozumiał, że popełnił błąd.
Ogromny błąd.- Tooru... - zaczął, ale nie dane mu było skończyć.
- Nie. Tym razem to nie zadziała. Już podjąłem decyzję. - powiedział Oikawa, po czym zapiął bluzę i wyszedł z szatni ocierając, mokrą od łez, twarz.
Hajime stał na środku pomieszczenia jeszcze przez dłuższy czas, pierwszy raz w życiu będąc przerażonym.
Nie miał pojęcia co robić.
Aż w końcu podjął najgorszą decyzję jaką tylko mógł podjąć.Mimo iż zdawał sobie sprawę, że sytuacja nie była zwyczajna, postanowił ją potraktować tak jak ich normalną kłótnie.
Poczekać aż Oikawie przejdzie i wszystko wróci do normy.
Był pewien, że za kilka dni przyjaciel przyjdzie do niego sam, a wtedy na spokojnie będą mogli wszystko sobie wyjaśnić.Po trzech dniach odzywania się do siebie tylko na treningach, Iwaizumi zaczął się nieco niecierpliwić.
Po tygodniu zniecierpliwienie zamieniło się w niepokój.
Kiedy minęły dwa tygodnie, podczas których Oikawa nie odezwał się do niego ani słowem, brunet zaczynał mieć problemy by się skupić. Zmartwienie walczyło ze wściekłością.
Wściekłością na przyjaciela, na siebie i na cały świat.Tym czasem Oikawa nie był sobą.
Starał się tego nie pokazywać, ale bliscy mu ludzie od razu zauważyli, że jest tylko cieniem samego siebie.Każdy trening wiązał się ze wstrzymywanymi łzami i ogromnymi pokładami opanowania.
Kiedy wracał do domu, od razu zamykał się w pokoju i dawał upust emocjom.
Na kolacji często pojawiał się z napuchniętymi, czerwonymi oczami.
Rodzice pytali, a on zbywał ich milczeniem. Zdarzało mu się płakać przez pół nocy i następnego dnia było to mocno widoczne.Oikawa nie przejmował się tym.
Kiedy minęły dwa tygodnie zaczął szukać rozwiązania w bólu fizycznym.
Może i przynosiło to chwilową ulgę, ale na każdym treningu musiał mieć długi rękaw.
Irytowało go to.
Więc przestał korzystać z żyletki.
Powoli zaczynał się oswajać z myślą, że tak już zostanie.
Że pomiędzy nim, a Iwaizumim to naprawdę koniec.Kiedy przestał podtrzymywać nadzieję, ból stał się dużo mniejszy.
Tooru czuł w środku pustkę, ale pustka nie pozostawiała miejsca na emocje, a co za tym idzie, złość, smutek, rozpacz i złamane serce.Po miesiącu nawet osoby, które znały Oikawę tylko z widzenia zaczęły zauważać zmianę.
To nie był ten sam chłopak.
Oczywiście skoro nie umykało to uwadze uczniów nie mogło to też umknąć uwadze bruneta.Iwaizumi nie wiedział co robić. Pierwszy raz nie wiedział jak zachować się przy Oikawie.
Prawda była taka, że zależało mu na przyjacielu z dzieciństwa.
Kochał go i nie chciał stracić. Ale nie potrafił tego okazać.
Nigdy nie potrafił.
A teraz płacił za swój brak umiejętności wyrażania uczuć.
Płacił on i płacił Oikawa.Oikawa, który stał się pustą skorupą, której brakowało woli życia.
Przestał jeść, pił tylko na treningach, a bezsenne noce stały się codziennością.
Był tak osłabiony, że treningi były dla niego walką z własnym organizmem. Organizmem, który pewnego dnia po prostu nie wytrzymał.
CZYTASZ
I've Had Enough ▪︎IwaOi▪︎
RandomOczywistym jest, że nikt nie potrafi znieść wszystkiego. Nawet Oikawa przeżywa czasem coś, co jest ponad jego siły. Tym razem nie może sobie poradzić z Iwaizumim. Jego najlepszym przyjacielem i partnerem na boisku. Tymczasem Hajime nie ma pojęcia ja...