Westchnęłam, zawiązując sznurówkę na korytarzu, starałam się to zrobić w miarę szybko, żeby zniknąć z pola widzenia innych osób, które szły korytarzem. Nie znałam jeszcze tej szkoły, zaledwie mogłam ogarnąć jak dostać się na ogromne sale gimnastyczne. Tak, było ich więcej niż jedna. Szkoła była po części sportowa, przez co musieli mieć wszyscy dużo miejsca na treningi, słyszałam nawet, że drużyna siatkówki trenowała osobno. Co kierowało takiego pokrakę w sporcie jak ja, żeby tutaj zacząć uczęszczać?
Ramen w sklepie za rogiem.
A tak naprawdę to nie wiedziałam gdzie indziej się zapisać, inne przedmioty szły mi jeszcze gorzej i nie chciałam ich dodatkowo mieć na rozszerzeniu. A tutaj miałam też blisko do domu, więc tylko podniosłam głowę do góry, rozglądając się za jakimś nauczycielem, który mógłby mi pokazać gdzie dane klasy są. Do uczniów nie chciałam podchodzić, ledwo zapamiętałam parę twarzy z klasy.
Szłam korytarzem, uważając żeby na nikogo nie wpaść i znaleźć przynajmniej sekretariat czy coś tego rodzaju?Trzymałam plecak dosyć mocno, jakby miał mi z niewiadomych przyczyn odpaść, czułam że totalnie to nie moje miejsce, ale okej, trzeba zobaczyć jak będzie się tutaj uczyło i tak dalej.
Powtórzyłam sobie w myślach listę przedmiotów które powinny być tego dnia, wyjęłam telefon żeby na pewno je sprawdzić. Nie patrzyłam przed siebie, kwestią czasu było to, że na kogoś wpadnę.
Sznurówki znów same mi się rozwiązały, ciężko było utrzymać równowagę i w ostatniej chwili złapałam się ściany. W sensie oparłam. W sensie... Udało mi się w miarę utrzymać równowagę.Nie potrafię sklecić jednego zdania.
Dziewczyna na którą wpadłam była chyba równie zakłopotana co ja, od razu się podniosła i zaczęła mnie przepraszać. Wyglądała zwyczajnie, troszkę przy sobie, proste ładne włosy, ubiór typowy, bluza i jeansy. Myślę że mogłabym się z nią zakolegować. Przynajmniej tak podpowiadała mi intuicja.
- Przepraszam! Ja tylko... Szukałam go żeby zrobić mu zdjęcie czy coś... Nie widziałaś jak przechodził?
Patrzyłam na nią niezrozumiale, poprawiając plecak.
- Kogo masz na myśli? Jestem nowa i ten... Nie znam uczniów...
Jakby dopiero do niej dotarło to co powiedziałam.
- Aaa czyli nie wiesz... Mamy najlepszego siatkarza w szkole. - mówiła szeptem, z uśmiechem i podnieceniem. - Kapitan drużyny jest taki hot, oczywiście reszta też ale on najbardziej... Nie mów tego innym! To moja tajemnica - zakryła usta dłońmi.Polubiłam ją mimowolnie. Taka troszkę Otaku, ale nie umie kryć swoich ekscytacji. Coś znajomego. Znaczy, nie żebym ja tak miała...
- Na luzie, nie mam komu mówić... To właśnie jego szukałaś teraz? I jakie zdjęcia?
Od razu zaczęła mnie uciszać, ciągnąc w kąt korytarza.
- Nie mów tak głośno! Ja... Tylko go szukałam. Wiem, że teraz... Powinien mieć lekcje na drugim piętrze, chyba że znów pójdzie się przebrać w łazience, zazwyczaj robi to po drugiej lekcji...
"Boże, co" Pomyślałam i spojrzałam na nią.
- Ty tak serio? Znasz jego plan i w ogóle?
Spojrzała na mnie troszkę zakłopotana.
- To nie tak... O rany spójrz, idzie - powiedziała, kryjąc się za mną.
Spojrzałam we wskazanym kierunku i zobaczyłam grupkę wysokich chłopaków w sportowych kurtkach. Zwróciłam uwagę na tego na samym przodzie. Wysoki, wysportowany i kurde, naprawdę przystojny. Aczkolwiek, czuć było od niego ogromną pewność siebie, chodził jakby wiedział że cała szkoła go wielbi (co nie było wykluczone) i nie zwracał uwagi na nikogo innego poza kolegami z drużyny. Reszta ludzi była dla niego powietrzem.
Poczułam jak dziewczyna szturcha mnie w ramię.
- To Oikawa Tōru, trzecioklasista, jest super prawda?
CZYTASZ
𝑩𝒓𝒐𝒖𝒌𝒆𝒏 𝑺𝒐𝒖𝒍 [𝕋𝕠̄𝕣𝕦 𝕆𝕚𝕜𝕒𝕨𝕒]
Fanfiction"Jednak to wystarczyło, by uderzyło mnie ogromne zaciekawienie jego osobą. Wydawał się taki radosny do innych, znany wśród wszystkich, uwielbiany za to iż wyłącznie oddycha w ich towarzystwie. " Moje pierwsze opowiadanie tutaj, zapraszam ^^ Oikawa...