Uuuuuu jeeeeeeeeeej wrocilem uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu. Ja tez sie baaaardzo ciesze.
Potrzebowalem tego. Ooo teraz moge dodawac zdjecia. Lepiej zobrazuje moja sytuacje. Zacznijmy od tego ze jestem w martwym punkcie a to jest moja ostatnia nadzieja. Nie mam z kim pogadac. Nie mam przyjaciół. Wienc wróciłem tutaj.
ROZDZIAL PIERWSZY:
KLASA PIERWSSZATo pierwsza klasa była taka że wszyscy sje poznawali i tak dalej iiii ja powiedzialem sobie ze nie moze byc tak jak poprzednio, że jestem nołnejmem ale j tak nke wyszło, przynajmnkej wzzyscy znali moje imie, i poznalem fajnych ludzi i oni sa spoko i fsumie nie mialem jakiejs wieljiej deoresji przez oierwszy rok. Szybko minął, i zaczol sje czas koronafirusa.
Roscial drufi: jak wszystko spifolilem
A teraz jest czaas zeby sie ze mnie posmiac. Byla taka dziefdzyna imkeniem kafia i ona byla ladna i NIE TAKA JAK WSZYSTKIE INNE xd. I mi sie podofala. I mofemu kolede tez (walka samcuf alfa uuuu)
(falka samcuf alfa)
I on do niej otfarcje zarywal i ona go sru odrzucila. A ja tak po civhu do niej i taj pofoli pofoli. Ale teraz jest laugh time wiec nastapil coronaviruz i ja poszedlem sobie do pifnicy. I stracilem kaontakt z cialym sfiatem. I bylo dopsze dopokk nke frucilem do szkoly.
Rofcial tszeci: klaza druga
Poszedlem do szkoly to byl jusz ktorys cien i fsumie mojeko koleki doprego nie ficialem. Nje ficialem kidy wychocil ze szkoly. I to mjie tak zastanafialo. I trugi kolega mi mufi ze on z tciefczyna wychoci zaraz po szkole. Tak szypko biegnie i wybisga oszet szkole i nie czeka na mnie :-(. No i to taka sytuacja to narazke koniec. CZUJE SIE PRZYBITY. ALE NIE TAK ZE DEPRESJA TYLKI PROBUJE TK ROZWIAZAC ALE NIE POTRAFJE. HELP...