Migotajacy blask latarni oświetlał kawałek ulicy. Wiatr targał drzewami, a wokół nie było widać znaku żywej duszy. Nagle Clare usłyszała ciężkie kroki. Odwróciła się i zobaczyła dwoje czerwonych oczu. Spanikowana zaczęła biec przed siebie. Czuła jak powoli traci siłę w nogach. Spojrzała za siebie i w tym momencie potwór się na nią rzucił, a ona straciła przytomność.
"Clare! Clare obudź się" ktoś ją wołał... tylko kto?
-Clare spoźnisz się do szkoły! -matka stała nad jej łóżkiem -Kobieto, masz już 18 lat i nadal nie potrafisz wstać na czas!
-Przepraszam mamo -powiedziała dziewczyna ziewając -Już wstaję -uśmiechnęła się miło gdy kobieta zamykała drzwi pokoju wychodząc z pomieszczenia.
Clare niechętnie wstała i swoje pierwsze kroki skierowała do łazienki. Stanęła przed lustrem. Worki pod jej błękitnym oczami doskonale pokazywały, że nie powinna do trzeciej w nocy siedzieć nad książkami. Otrzepała swoje śnieżno-białe skrzydła z kurzu. Jak na 18-letniego anioła były wręcz nienaturalnie duże: złożone sięgały jej od szyi po kolana. Szybko przemyła twarz wodą, rozczesała rude loki, umyła zęby i zrobiła delikatny makijaż. Wróciła do pokoju i spojrzała na zegar.
-Szlag, już jest 7:40 -powiedziała sama do siebie. Szybko wpakowała potrzebne książki do plecaka. Zbiegła na dół, chwyciła tosta z talerza i przy zdziwionej minie swojej matki wybiegła z domu.
Dysząc wbiegła spóźniona do klasy. Wzrokiem obiegła całe pomieszczenie i usiadła obok najlepszej przyjaciółki Angeliki. Była człowiekiem, jednak bardzo dobrze dogadywały się już od pierwszej klasy. Spędzały ze sobą mnóstwo wolnego czasu, chociaż ostatnio Clare miała wrażenie, że coś jest nie tak. Angelika trochę się zmieniła i zamknęła w sobie jakby miała coś do ukrycia, ale dziewczyna stwierdziła, że jeśli sama jej nie powie to nie będzie niepotrzebnie dopytywać.
Kolejne lekcje minęły dość szybko. Znów dostała jedynkę z fizyki za brak zadania, ale niezbyt się tym przejmowała. Życie nie kończyło się na jednym bezwartościowym przedmiocie szkolnym.
-Pa Clare, do jutra! -zawołały dziewczyny wychodząc z szatni.
-Do jutra -odpowiadała im wymuszając na sobie uśmiech. Została sama w pustym pomieszczeniu. Jak zwykle. Nienawidziła swojego ciała, dlatego zawsze czekała, aż wszyscy wyjdą i dopiero wtedy się przebierała. Żaden dzień nie różnił się od poprzedniego, a ona lubiła te kilka minut w głuchej szatni.
-Słodziak- usłyszała szept obok ucha i w tym samyn momencie poczuła zimne palce zakończone krótkimi, ostrymi pazurami na brzuchu. Jej ciało zamarło w miejscu. Odór demonicznego swądu dostał się do nozdrzy dziewczyny.
-Kim jesteś? -zapytała drżącym ze strachu głosem.
-Oh, nikim ważnym. Jeszcze -jego palce wodziły wolno po jej brzuchu. Clare spróbowała odwrócić głowę i na niego spojrzeć, ale on szybkim ruchem złapał w dwa palce jej brodę- nigdzie się nie spiesz albo zginiesz -zawarczał cicho liznąwszy językiem ucho anielicy.
-Czego chcesz? -powiedziała Clare spokojnym tonem choć w głębi duszy bała się jak nigdy.
-Ojejku, ale ci serduszko bije -demon położył dłoń na jej piersi- pum-pum, pum-pum- szeptał w rytm uderzeń jej serca- chyba nie boisz się mnie co aniołku?
-Zostaw mnie w spokoju
-Nic mi nie zrobisz kochana -odparł szybko bez chwili zastanowienia. "Jak może być tego taki pewny?" Pomyslała dziewczyna. Stali tak kilka minut w milczeniu.
-Wpadnę jeszcze w odwiedziny -zaśmiał się - Wiedz, że nie jesteś sama -odsunął sie krok od Clare, ale gdy ta spojrzała za siebie jego już nie było. Westchnęła z ulgą. Czego mógł od niej chcieć? Jakim cudem zjawił się tak prędko?
Całą drogę do domu nie mogła przestać myśleć o tajemniczym demonie. Weszła do mieszkania i od razu usiadła przy stole nakrytym już na obiad. Spojrzała w stronę telewizora. Nie słyszała ostatnio by zwiększyło się niebezpieczeństwo. Demony zostały kilkanaście lat temu wygnane z miasta do slumsów znajdujących się poza granicami. Nie miały prawa wejść do stolicy. A może w wiadomościach ukrywali, że zło przedarło się do miasta? W to szczerze powątpiewała. Czy demony znalazły sposób na ukrywanie swojej tożsamości? A może on jest jedynym, który na razie się ukrywa?
Clare zadręczała się pytaniami gdy mama podała jej obiad.
-Wszystko dobrze? -spytała troskliwie widząc zamyśloną twarz córki.
-Tak,tak- odparła szybko i zaczęła jeść posiłek zupełnie zapominając o tym co przed chwilą tak ją martwiło.
CZYTASZ
Angry God /Wściekły Bóg
Teen FictionW świecie, w którym razem na Ziemi żyją ludzie, anioły i demony te ostatnie zostały wygnane poza granice miasta. Clare- anielica o trochę zbyt dużych skrzydłach jak na jej wiek- staje się ofiarą jednego z nich. Czy dziewczyna wyjawi jego obecność in...