(oneshot napisany przez Kim — fluffik na poprawę humoru, 1728 słów)
(Do rozdziału polecam słuchać NCT Dream "puzzle piece")
*^*^*
Dorosłość jest trudna i zdałem sobie z tego sprawę, kiedy spoglądałem na tatę, który próbował załatwić jakąś ważną sprawę w urzędzie. Niemiła pani w okienku zaczęła na niego krzyczeć, że przyniósł złe dokumenty, a on nie rozumiał o co jej chodzi. Na parę chwil zamarł i nic nie mówił, przez co przestraszyłem się, że coś mu się stało, ale zaraz ponowił próbę rozmowy. Widziałem jak próbuje spokojnie wytłumaczyć o co chodzi. Dosięgałem mu ledwo do łokcia, więc wyglądał dla mnie na naprawdę wielkiego. Sprawiał przez to wrażenie osoby, której wszystko się udaje, niezależnie od tego, czego by się nie dotknęła. Kiedy zauważył mój wzrok, posłał mi uspokajający uśmiech, który mimowolnie odwzajemniłem.
Tata Tae był dla mnie kimś niezwykłym, niczym superbohater, który skrywa pelerynę w szafie przed rodziną. Kiedyś nawet zakradłem się do sypialni tatusiów, aby ją znaleźć, ale nie udało mi się. Wtedy pomyślałem, że na pewno schował ją gdzieś indziej. Na przykład w piwnicy, do której bałem się schodzić. Prowadziły do niej schody, które strasznie skrzypiały, a włącznik światła był dla mnie za wysoko. Jedyne momenty, w których odważyłem się do niej wejść, miały miejsce wtedy, gdy tata Tae brał mnie za rękę i schodził razem ze mną. On się niczego nie bał. Był do tego bardzo uprzejmy. Ani razu nie podniósł głosu na panią z okienka, choć ta cały czas go podnosiła. Chciałem jej coś powiedzieć, bo nasza pani w szkole mówiła, że nie wolno tak krzyczeć, ale tata położył mi rękę na ramieniu, jakby wyczuwając, że chciałem się odezwać. Zachmurzyłem się, bo tym razem to ja chciałem pomóc tacie, ale grzecznie nie odezwałem się aż do końca. Tata dopełniał wszystkie sprawy dorosłych z drżącymi dłońmi. Spojrzałem na swoje i przechyliłem głowę w zdziwieniu. Nie było mi zimno, ale może płaszcz taty nie był zbyt ciepły? O dziwo, kiedy złapał mnie za rękę po odejściu z okienka, była ciepła. Dziwni są ci dorośli.
— Dobrze się sprawiłeś, Yeonjun — powiedział tatuś, kiedy wyszliśmy z budynku.
Mój humor od razu się poprawił. Pochwalił mnie!
Po drodze wstąpiliśmy do sklepu, gdzie tata pozwolił mi wziąć sobie batona w nagrodę, dlatego wybrałem mojego ulubionego oraz takiego, co rodzice zawsze brali, gdy szliśmy na spacer. Kiedy wyszedłem z alei ze słodyczami, zobaczyłem jak tata przeprasza jakąś panią, która chciała przejść. Nie krzyczała, ale prychnęła i odeszła patrząc na tatę pogardliwie. Zauważyłem, że na jego policzki wstąpiły rumieńce. Wziął parę głębokich oddechów. Ręce mu się trzęsły. Zastanowiłem się dlaczego, w końcu nie było gorąco, a klimatyzacja działała w sklepie. Pomyślałem, że najwidoczniej tata musiał być bardzo wrażliwy na zmianę temperatury. Podszedłem do niego, chcąc zapytać co się stało, ale kiedy mnie zobaczył, zaczął się zachowywać, jakby nic się przed chwilą nie stało. Zapytał co wybrałem i czy jeszcze czegoś bym nie chciał. Pomyślałem, że zachowania dorosłych są jakieś dziwne, dlatego odpuściłem i nie pytałem więcej. Soobin mówił, że kiedy dorastamy, to stajemy się coraz dziwniejsi, bo matematyka tak na nas wpływa. Pewnie miał rację, bo po lekcji matematyki zawsze czułem się strasznie zmęczony i byłem bliski płaczu, a tata dzisiaj musiał wyliczać pani w urzędzie jakieś kwestie związane z moją adopcją, co jest pewnego rodzaju matematyką.
CZYTASZ
Hey Dad, that's okay || Taekook
FanfictionW oczach Yeonjuna, Taehyung był idealnym tatą. taekook; fluff; parenthood!au; oneshot by: Kim