,,- Chcesz oddać się swojemu przeznaczeniu? - zapytał zaciskając dłoń na jedwabistych włosach księcia.
- Tylko jeśli miałoby twoje oczy.'' - westchnął czując, że rozpada się na kawałki"
~ Krótka historia o Taehyungu, który nigdy nie pokazywał skrzyd...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
,,Samotność nie jest naszym przeznaczeniem, a samych siebie poznajemy tylko wtedy, kiedy możemy się przejrzeć w oczach innych ludzi'' - Paulo Coelho
𑁍𑁍𑁍
𝓕𝓪𝓲𝓻𝔂 𝓜𝓪𝓽𝓮
Część I
Złoty, wysadzany drogocennymi kamieniami pantofel przeleciał ze świstem obok głowy zaczerwienionego ze złości Taehyunga. Przez silny zamach atakującego, półbucik odbił się od mahoniowych drzwi, upadając na marmurową posadzkę. Młodzieniec spojrzał przelotnie na ów bucik, od którego odpadł szklany obcas.
To już 7 w tym tygodniu -pomyślał.
Szybko przeniósł wzrok na rozwścieczoną siostrę, która szykowała się do kolejnego rzutu wróżkowi winnemu przedmiotu. Sua, następczyni tronu królestwa Białej Róży, wpatrywała się w niego z mordem w oczach. Widział, jak traciła nad sobą panowanie i usilnie poprawiała podwijające się szaty. Parsknął pod nosem, widząc to, jak jego rozmówczyni jest ubrana. Zbliżał się zmierzch, więc miała na sobie tylko biszkoptową halkę z koronkowymi ramiączkami, a włosy upięła jego pozłacaną spinką z wizerunkiem hibiskusa, co według magicznych wierzeń miało oznaczać zwiastun upojnej nocy u boku wybranka serca.
Kim dobrze wiedział, że jego starsza siostra oczekiwała kogoś tego wieczoru. Najprawdopodobniej miał to być najmłodszy książę z odległego Królestwa Żółtej Róży. Ta trzpiotka od kilku dni chodziła z głową w chmurach, wzdychając ciągle do imienia przeznaczonego jej mężczyzny. Taehyunga to trochę bawiło.
— Oddaj moją spinkę — zawyrokował, patrząc na nią gniewnie.
— Ani mi się śni — warknęła, odsuwając się o krok od brata. — Wyjdź z mojej komnaty.
— Nie jesteś królem, żeby mi rozkazywać. Oddaj moją spinkę.
Taehyung zrobił krok w jej stronę, wyciągając rękę.
— Ale niedługo zacznę nim być, więc masz stąd wyjść — Sua podniosła głos, czując się coraz bardziej niekomfortowo w pobliżu brata, który patrzył na jej dopieszczoną i wypachnioną skórę dla nocnego kochanka. To jej przyszły mąż miał ją zobaczyć pierwszą w takim wydaniu, nie jej niedowróżkowiony brat.
— To jest ważna dla mnie rzecz, dostałem ją od przyjaciółki w dzieciństwie. Oddawaj — Kim nie wytrzymał i podszedł do siostry, chcąc wyrwać jej pożądany przedmiot.
Dziewczyna zareagowała błyskawicznie. Zza jej pleców pojawiły się nieduże i półprzezroczyste, wróżkowe skrzydła, które zatrzepotały i uniosły jej ciało nad powierzchnią. Za nim się obejrzał, jego siostra lewitowała w drugim kącie pokoju, gotowa na zmienianie położenia w każdym momencie.
