46 "Szczerze, już gorzej nie mogłam się czuć"

501 10 5
                                    

"Droga Chloe,

Dawno się nie słyszeliśmy, huh? Nie masz pojęcia jak bardzo chciałbym Ci to powiedzieć osobiście... Ale nie mogę, więc robię to w ten sposób. Przykro mi z powodu śmierci Twojego brata. Nigdy nie dałaś mi szansy, żeby normalnie z Tobą porozmawiać. Nie mam pojęcia jakie to uczucie stracić jedynego członka rodziny, ale wiem jak to jest stracić kogoś bardzo bliskiego. Rozumiem.

Mogę zaprzeczyć faktowi, że nie chciałem zabić Twojego brata i wcale tego nie zrobiłem, ale wiem, że mi nie uwierzysz. Będę Ci powtarzał każdego dnia, że będę tu dla Ciebie przez trudny czas, mimo, że szczerze tego nie zrobiłem.

Bardzo Cię kocham, Chloe. I wiesz, w głębi duszy, nigdy bym Ci nie wyrządził takiej krzywdy. Przepraszam za wszystko. Przepraszam, że wciągnąłem Cię w ten styl życia, przepraszam, że wprowadziłem Ciebie w otoczenie mojego brata. To moja wina.

Dalej pewnie myślisz, że mnie nienawidzisz i nie chcesz mieć ze mną nic wspólnego. To pochodzi z mojego serca i duszy, zawsze będę Cię kochał, Chloe Romano. Zawsze będę Cię stawiał przed wszystkim innym. Jak na razie, nie mam dla niczego ani dla nikogo żyć...

Jesteś moim życiem. Jesteś moim początkiem jak i końcem.

Nie mogę spać, ledwo mogę jeść. Wszystko wokół mnie po prostu doprowadza mnie do szału, jestem tak bardzo samotny bez Ciebie. W ostatnim czasie mojego życia, chcę Cię trzymać i po prostu powiedzieć Ci, że jesteś moja. Nie mogę sobie poradzić z faktem, że odeszłaś, nigdy nie będę w stanie poradzić sobie z tym, Chloe. Byłaś moją pierwszą miłością, najlepszą przyjaciółką. Jesteś bardzo piękna i to jest powód, przez który budziłem się każdego cholernego dnia. Ty jesteś powodem, dla którego wciąż próbuję, kochanie.

Będę przepraszał każdego dnia i jeśli odmówisz przyjęcia, będę musiał Cię znaleźć i udowodnić, jak dobrym człowiekiem mógłbym być już na zawsze dla Ciebie.

Do tego czasu, proszę, bądź ostrożna w Californi i wyluzuj. Tak bardzo Cię kocham, księżniczko.

- Twój Justin"

Kiedy skończyłam czytać list od Justina, moja głowa ważyła tyle co dziesięcio tonowa kula do kręgli. Słyszałam tylko mój cholerny rytm serca. Palce aż świerzbiły, żeby posłuchać myśli i wyrzucić list, ale serce powiedziało mi, żeby tego nie robić. Chciałam sobie wyrwać serce.

"Drań." Syknęłam, ze złością przeczesując włosy z twarzy. Nie chciałam od niego żadnego listu, opuściłam Stratford z jakiegoś powodu, cholera.

Wyrzuć to, Chloe. Po prostu to zrób.

Przygryzłam wargę, idąc w kierunku kosza. Mogę to zrobić. Musiałam się tego pozbyć, rozrywając list na kawałki, wrzuciłam go do kosza, czując jak moje serce puchło w klatce piersiowej. Pokręciłam głową, wiedząc, że tak będzie najlepiej. Nikt nie chciałby trzymać listów od swoich byłych, w każdym razie.

Czy jest sposób, aby nikogo nie skrzywdzić, co więcej, odebrać ostatniego członka twojej rodziny, kiedy akurat jesteście razem? Po latach? Własną krwią? Nie potrzebuję jego przeprosin i kłamstw. Chcę go po prostu wyrzucić z mojego życia, na zawsze i cholera, mam to na myśli.

Rozległo się pukanie do drzwi, przerywając moje zamyślenie. Zamiast powiedzieć, żeby wszedł, poszłam w stronę drzwi i je otworzyłam.

Nie pytaj mnie.

Przede mną stał uśmiechnięty Lewis. Typowe. "Dzień dobry, mała." Zachichotał, gdy jęknęłam, dając mu znać, że nie akceptuję pseudonimu jaki dali mi chłopcy. Nie byłam mała, do kurwy nędzy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 01, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Afterlight by queensOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz