Rozdział 8 "Jestem muzułmaninem?"

1.1K 85 6
                                    

No i kolejny, miłego czytania!



LIAM

Dni strasznie szybko mijały, ja i Zayn jakoś się dogadywaliśmy. Gdy on szedł do pracy ja z niej wracałem i tak w kółko. 

To było na tyle przytłaczająca i denerwujące że już zastanawiałem się czy on na serio tu mieszka czy oboje lecimy w kulki.  
Na prawdę jestem osobą spokojną i jak na alfę ciężko jest mnie doprowadzić do furii ale kiedy wróciłem do domu któregoś dnia po pracy, na dzień dobry przywitał mnie Zayn, który akurat w tym momencie zakładał swoje czarne sztyblety przelała się miarka 

-Możesz mi do jasnej cholery powiedzieć gdzie ty pracujesz!?- Zayn spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem kiedy ja stałem tak nad nim z założonymi rękoma modląc się o spokój- Ciągle jak ja wracam z uczelni po ciężkich wykładach ty panie alfo wybywasz na cały dzień! Później siedzę sam w tym domu po mimo że mieszkasz w nim również  i ty!

Powiedzmy sobie szczerze, praca jako wykładowca na londyńskim uniwerku nie należała do najprzyjemniejszych. Szkolić tych małolatów to nie lada wyzwanie, od kiedy mój szef- zarówno jak i komendant londyńskiej policji,poszedł na emeryturę a  jego miejsce zajął jakiś nadęty buc z brzuchem ale bez mózgu- poprosił mnie o zastępstwo i prędzej powystawiam im jedynki na koniec roku albo oni zaczną się w końcu uczyć. 

- Na prawdę, mieszkamy już ze sobą kawał czasu a ja nadal nie wiem gdzie ty pracujesz- powiedziałem już lekko spokojniej- I to jest nie fair w stosunku do mnie gdzie ty wiesz czym zajmuję się do południa 

Zayn westchnął, usiadł na pufie w przedpokoju patrząc na mnie smutnym wzrokiem 

- To nie tak że robię to celowo-mruknął- To wymaga mojego zaangażowania i serio chciałbym częściej siedzieć w domu ale nie mogę 
Uśmiechnął się krzywo

-No chyba nie prowadzisz jakiś nielegalnych interesów?- spytałem żartobliwie 
Uniósł wzrok

-Nie nie, na Allaha przysięgam że nie!- Krzyknął, broniąc się układając ręce na sercu. 

Raz z niego zażartowałem i powiedziałem mu że wygląda jak terrorysta z gnatem w ręce…
Później obraził się na mnie, trzy dni ze mną skurczybyk  nie gadał!

-Pracuję jako mechanik w jednym z warsztatów. Nie zarabiam kokosów ale mój szef każe mi być na wezwanie i nie mówiłem Ci nic, bo było mi wstyd. Ty jako policjant- wykładasz na uniwerku i masz pozycję… A ja nie mam nic i mnie to dobija!- schował twarz w ręce- Jak Cię poznałem to pomyślałem o tobie jak o bogatym dzieciaku pochodzącym z bogatej dzielni mającego bogatych rodziców a ja wychowywałem się w kochanej ale biednej rodzinie… 

On się wstydził?
Może i miał poniekąd rację bo na serio wywodziłem się z bogatej rodziny a  to że wstydził mi się powiedzieć gdzie pracuje bo uważał mnie za ideał wstrząsnęło mną na amen. Przytuliłem go do siebie szeptając mu czułe  słówka myśląc o wszystkim o czym mi powiedział i hej! Czy on właśnie…

-Czy ty właśnie powiedziałeś "na Allaha"?
Uśmiechnął się uroczo
-Jestem muzułmaninem…? 

Czy ja dzisiaj czegoś się jeszcze nowego o nim dowiem? Czy mogę na legalu już osiwieć? 

***

Autorki❤

ESCAPE LOVE ~ A/B/OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz