Blondynka o kręconych włosach do pasa weszła do klasy.
— Jest i wasza nowa koleżanka! Oto Adrianna Délacrousé. Mam nadzieję że ciepło ją przyjmiecie. Usiądź proszę obok Adriena, kiedy Nino wróci znajdziemy ci inne miejsce. Żebym zapomniała! Adrien siedzi w pierwszej ławce po prawej! — Rudowłosa kobieta uśmiechnęła się sympatycznie, i pchnęła ją w stronę kolegi.
Niebieskooka pokiwała tylko głową do przodu, i do tyłu, po czym usiadła obok blondyna. Wyjęła swoje nowe książki, układając je równo na krańcu ławki. Widziała kątem oka, że chłopak co chwile na nią spojrzał. W pewnym momencie uśmiechnęła się nieśmiale, notując coś w zeszycie. Jej pismo było staranne, czym zwykle punktowała u nauczycieli. Włosy cały czas padały jej na twarz, więc założyła je za ucho, co nie umknęło siedzącej za nią Marinette.
W pewnej chwili do sali wszedł dyrektor a pani Bustier musiała opuścić klasę.— Miło mi cię poznać Adrianno. — Siedzący obok niej zielonooki nie zawachał się zagadać. Po chwili jednak zrozumiał, że to zabrzmiało jak tekst na podryw.
— Widzisz to Alya? Ona zarywa do Adriena! — Granatowłosa szepnęła do koleżanki.
— Ja myślę, że oni po prostu rozmawiają. A co więcej, to Adrien do niej zagadał. — Mulatka popatrzyła na koleżankę poważnie, co wywołało u niej ironiczny śmiech.
— Ha, ha. ŻE TO NIBY ADRIEN DO NIEJ ZARYWA!? — Dopiero po chwili fiołkowo oka zauważyła, że wydarła się na całą klasę. Prawie natychmiast spaliła się rumieńcem i to takim, który objął całą jej twarz.
Nie ona jedyna poczerwieniała. Adrianna i Adrien również mocno się zaczerwienili. Po chwili do klasy weszła zdyszana nauczycielka.— Bardzo was przepraszam dzieci. Teraz możemy kontynu — W tej chwili zadzwonił dzwonek. Nastolatka siedząca obok modela zerwała się, jakby siedziała na szpilkach. Dosłownie wybiegła z klasy, nie zwracając uwagi na reakcję innych. Marinette razem z jej obiektem westchnień wybiegli za blondynką. Wychowawczyni kompletnie nie wiedziała co się dzieje, więc wybiegła za nimi, łapiąc głębokie oddechy. Jako że nowa uczennica nie za bardzo znała szkołę, wbiegła do damskiej toalety. Przyuważyła ją tylko starsza kobieta, i tylko ona za nią weszła. Zastała nową podopieczną przemywającą twarz. — Dziecko, co się takiego stało, że wybiegłaś nie czekając na nikogo?
— To mój pierwszy dzień, a już mnie skompromitowano! — Dziewczyna spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Przejechała palcem co policzku, bez żadnego powodu.
— Pierwsze dni w nowej szkole bywają trudne, ale musimy się z tym pogodzić. Jeżeli będziesz potrzebowała pomocy, to śmiało możesz przyjść do mnie. Może postaraj się być twarda, co?
Piętnastolatka pokiwała głową. Wytarła twarz ręcznikiem, po czym z kamienną twarzą wyszła z łazienki. Udała się w stronę twarzy. Uśmiech który miała na swojej twarzy jeszcze przed chwilą, miał ponownie się pojawić kiedy indziej. Ledwo co dotarła na miejsce, a już zabrzmiał dzwonek. Nie zmieniając swojej miny ustawiła się pod klasą, czekając na panią Mendelejev. Nie minęła minuta, a nie daleko niej pojawiła się Marinette z Adrienem. Niebieskooka wzięła głęboki wdech. Chłopak miał coś powiedzieć, lecz przerwała mu pani od chemii. Otworzyła drzwi, i wszyscy weszli do klasy. Piętnastolatka usiadła w ławce wypakowując rzeczy do chemii. Gdy ujrzała twarz fioletowowłosej od razu skamieniała.
To-to moja ciocia!
Na jej twarzy zagościło zaskoczenie. Opamiętała się dopiero wtedy, gdy zielonooki szturchną ją ramieniem.
— Coś jest nie tak? — spytał.
Blondynka wąchała się chwilę z odpowiedzią bo wiedziała, że jej ciotka nie była najmilszą osobą w wszechświecie. Bała się, że nikt nie będzie się chciał z nią lubić więc postarała wykonać wiarygodny uśmiech.
— Jasne, czemu miało by nie być? — Za raz po wypowiedzeniu tych słów odwróciła się w stronę ściany.
Spojrzała na minę nauczycielki, która też była zdziwiona. Nie spodziewała się, że spotka swoją siostrzenicę. W pewnym momencie Adrien chciał coś powiedzieć, lecz kobieta mu przerwała.
— Agreste jeżeli chcesz zarywać do koleżanki rób to proszę na przerwie. A ty droga Adrianno zostaniesz po lekcji. — Okularnica odwróciła się do tablicy i zapisała parę pierwiastków. Wyraźnie było słychać skrzypienie kredy. Wspomniana wcześniej dziewczyna zachichotała. Blondyn obok niej zdziwił się jej reakcją.
Lekcja minęła szybciej niż ktoś zdążyłby powiedzieć „akuma!". Wszystkich uczniów to zdziwiło, ponieważ chemia była nudna a nauczycielka wredna. Niebieskooka chciała wyjść, ale przypomniała sobie o rozkazie jej ciotki. Posłusznie wróciła do ławki wzdychając. Znudzona patrzyła jak każdy wychodzi z klasy, a ona musiała zostać. Podparła się dłonią, czekając łaskawie na ciotkę.
— Nawet nie uwierzysz jak się za tobą stęskniła! — dosłownie skoczyła na siostrzenicę ściskając ją mocno. Blondynka zażenowana sytuacją oddała uścisk, klepiąc ją po plecach. — Możesz już wyjść. — stwierdziła fioletowowłosa. Aby podkreślić co powiedziała, wyciągnęła wskazujący palec.
— Dobrze ciociu. — Niebieskooka pobiegła do drzwi, machając do niej. Wyszła niewydawając żadnego dźwięku. Pobiegła w stronę damskiej toalety, aby znowu zmyć twarz. Chciała się ochłodzić. Gdy miała już wychodzić, natknęła się na Marinette.
— Adrianna! Tak bardzo cię przepraszam za tą sytuację na lekcji wychowawczej!
W tedy nie wiedziałam, że to powróci. To nękało mnie przez całe życie. Wystarczy, że będzie blisko mnie. Jeszcze nie wiedziałam, że nade mną zawładnie.
___________________________
Oto moje nowe opowiadanie.
Zgadnijcie, czego boi się Adrianna.
Swoje opinie wyraźcie w komentarzach.
Błąd = komentarz
Gwiazda = 150 słów
Macie jakieś teorie?
CZYTASZ
I? Am a nightmare
FanfictionFioletowooka zarechotała, a zielona otoczka otaczająca jej oczy zniknęła. Podniosła swój prawy kącik ust, zbliżając się do napastnika. - Nigdy mną nie zawładniesz. Myślisz że jak dostaniesz moce na jakiś czas to jesteś silniejszy i wygrasz? Że na d...