Kate///
Obudziłam się, z dużym bólem głowy. Jeszcze bardziej się potęgował, kiedy nagle wybuchł harmider, krzyki, wrzaski, ktoś chyba drzwi wyłamał. Wkurwiłam się, bo ile można czekać! Spróbowałam coś powiedzieć bardzo cicho i i kilku chwilach udało mi się. Teraz chyba uda mi się krzyknąć.
-Zamknijcie ryje do kurwy!- Wydarłam się, chociaż nie tak głośno jak chciałam. W końcu wszystko ucichło, ale niestety nie na długo.
-KATE!-usłyszałam radosny krzyk dziewczyn a następnie wielki ciężar, wpadający na moje biedne, chude ciałko. Jęknęłam.
-złaście grubasy!- zaczęłam się śmiać, ale szybko przestałam, krzywiąc się z bólu. Od razu mnie puściły a Mer zlustrowała mnie wzrokiem. Kiedy dotarła do mojej głowy, skrzywiła się.
-Kate, widzę że już zaszalałaś.- prychnęła, wypalając w mojej głowie dziurę, wzrokiem - jak mogłaś beze mnie!- dodała i udała że robi focha. Reszta dziewczyn za to patrzyła na mnie karcącym wzrokiem, wpatrując się znowu w moja głowę. Wkurzyłam się, i gwałtownie wstałam, szukając lustra w pokoju.
Z dwóch powodów to był zły pomysł.
Pierwszym była głowa. Poczułam jak dziewczyny przytrzymuja mnie żebym nie upadła.
Drugim byli goście w pokoju i ja przebrana wyłącznie w cieniutką piżamkę. Natychmiast zostałam obrzucona pedofilskimi spojrzeniami przez około 20 mężczyzn.
Zajebiście, kurwa! Piękną cisze przerwał jeden z tych idiotów.
- Ja chce być twoim pierwszym klientem, mała. Pokój 12, ja i twoje boskie ciałko o 21.- on mnie uważa za dziwkę? O ja mu dam popalić jak się nie zamknie.
- Ja będe drugim. Och będziesz mi się dzisiaj śniła, suczko- odezwał się drugi, puszczając mi oczko. Z każdym słowem dziewczyny trzymały mnie jeszcze mocniej, wiedząc że zaraz wybuchnę.Miały rację bo tylko jedno zdanie miałam w głowie.
Macie przejebane.
Wkurwiona Walnęłąm pierwszemu z pięści w nos, drugiemu zaś z kolana w krocze. Zaraz po znokautowaniu idiotów, rzuciło się na mnie kolejnych dwóch. Posłałam im kpiący uśmiech, po czym wyprowadziłam dwa ciosy w jedego i dwa w drugiego. Kątem oka zobaczyłam że dziewczyny pomagają mi, każda bijąc jednego typa.
-CZY JA DAŁEM ROZKAZ KURWA DO ATAKU! NIE! WYPIERDALAĆ!- wydarł się mężczyzna który wcześniej stał spokojnie przy drzwiach. Idiocie którzy nas atakowali, od razu dali za wygraną i ze spuszczonymi głowami wyszli przez drzwi które otworzył im mężczyzna. On zaś każdego trzepał w łep, a do ostatnich krzyknął żeby wzięli tych dwóch na podłodze, zanim sie wykrwawią i zostawił nas samych. Tamtem potulnie kiwnął głową, zarzucił sobie na plecy obydwa ciała i wyszedł ze spuszconą głową. Popatrzyłam na mężczyznę pytającym wzrokiem. Ten przeleciał po mnie wzrokiem, na co ja wywróciłam oczami. Faceci.
-Kim jesteś?- Spytałam a ten znowu przeleciał po mnie wzrokiem.
- Ty jesteś córką Margaret? -odezwał się, znowu mnie lustrując wzrokiem. Zirytowałam się.
-Kurwa mać pytam się o coś! Nic ci do tego czyją jestem kurwa córką! A teraz łaskawie byś sie przedstawił!- wkurzona wydarłam sie na mężczyznę na co on się tylko zaśmiał i pogroził mi palcem.
-spokojnie. Jestem wujem Martina, możecie mnie nazwywać Malfred lub "Ojciec". A wy słyszałem że jesteście dziewczynami z gangu? Catherine, czy idziesz w ślady ojca czy masz trochę sumienia?-spojrzałam na niego podejrzliwym wzrokiem. On za dużo wiedział.
-Możliwe. A ciebie nie nauczono że nie powinno się zdradzać swoich imformacji bo mogą zostać użyte przeciwko sobie samemu ?- popatrzyłam na niego z wyzwaniem w oczach. Byłam z siebie dumna że uzyskałam dwie, a nawet trzy kroki za jednym zamachem- Zdezorientowanie, brak imformacji a potem, szacunek.
-Dobrze. Więc Martin mówił ze masz się namyślić nad jakąś decyzją, i że przy okazji jesteście porwane więc żeby nikt się nic nie domyslił będziecie udawać dziwki. Nie będzie trudno bo naprawdę macie co pokazać. Wystarczy was tylko troszeczkę podrasować.-Znowu zlustrował nas wzrokiem a ja aż chciałam mu przyłożyć.- Idę do naszej "stylistki", Pryjdzie tutaj za pół godziny. I nigdzie nie uciakajcie bo skończycie jak Kate- mówiąc to kiwnął głowa w moja stronę a dziewczyny posłały mu nienawistne spojrzenie. Kiedy tylko wyszedł, każda z nas pokazała mu facka w tym samym momencie.
-Dupek- mruknęłam a reszta mi pokiwała głową. On naprawde mysli że będziemy sobie ot tak grzecznie czekać az zrobią z nas burdel? Raczej nie. Nie mogłysmy też uciec bez przygotowania. Spojrzałam kontem oka na dziewczyny. Mer wręcz płonęła ze złości, tak jak Kam. Emilly stała w kącie i stywno patrzyła w pustą ścianę. Powoli do niej podeszłam i próbowałam objąć ale ona wyszarpnęła się i przyjęła pozycję bojową. Kiedy tylko mnie zobaczyła, uspokoiła się i spuściła głowę a po jej policzku popłynęła łza. Kiwnęłąm głową na dziewczyny i razem ją przytuliłyśmy a ona leciutko sie uśmiechnęła. Też się uśmiechnęłam.
Ale jej wyrazu oczu nie zapomnę nigdy.
Kochani bardzo przepraszam za nieobecność. Po prostu nie daję rady, Wybaczcie.
CZYTASZ
Life (not) so easy W TRAKCIE POPRAWEK
Action"Znowu kłamiesz! Czemu wy wszyscy kłamiecie! Jesteście oszustami! Nie rozumiecie że kłamstwo mnie zabija!" To jest książka, nie dla tych co szukają miłosnych historii. To jest książka dla tych co lubią pot, krew, łzy i akcję tnącą jak brzytwa. To je...