🌸🌸🌸

254 20 44
                                    

tord ~

"Czym jest dla Ciebie miłość?"

Zaśmiałem się.

"Wiem, niecodzienne pytanie, ale jestem całkowicie poważny - czym jest dla Ciebie miłość?

Tylko wiesz, taka prawdziwa, nie jak
w bajkach. Taka mnie nie obchodzi.
W bajkach wszystko jest koloryzowane, sam przecież wiesz.
No bo ile razy w życiu zdążyło ci się zostać otrutym przez wiedźmę, a potem magicznie uratowanym pocałunkiem księcia z bajki?"

Ciężko stwierdzić, nigdy nie całowałem się
z mężczyzną, a swoich snów nie pamiętam.

"Albo czy kiedykolwiek Twoja macocha kazała Ci być służącym po śmierci ojca, tylko po to, żebyś potem skradł serce przyszłego króla spod łap jej córek?"

Skąd. Mój ojciec wciąż żyje, a macocha pewnie nawet nie pamięta, że istnieję. Poza tym nie ma dzieci, czemu się nie dziwię - nikt nie chciałby mieć jakichkolwiek kontaktów z tą lampucerą oprócz mojego zjebanego taty. Są siebie warci.

"Zgaduję, że nie, więc od razu Ci powiem, żebyś na to nie liczył.
W każdym razie, nie oczekuję odpowiedzi typu; "kiedyś w końcu spotkasz tego/tą jedyną". To dla mnie jest naiwne, bo wmawianie sobie, że prędzej czy później ktoś się w Tobie zakocha to nie jest miłość.
A wiem, że Ty też tak myślisz. Znam Cię. Zawsze wiesz co mam na myśli, zawsze znasz odpowiednie słowa, aż przyjemnie się czyta. Za to Cię lubię."

Uśmiechnąłem się lekko. On nie wie, jak kojące są dla mnie te słowa, padające z jego ust. Nie zdaje sobie z tego sprawy, bo nigdy mu nie powiedziałem. Chciałbym powiedzieć, ale nie mogę. Nie chcę, żeby dowiedział się, o tym co czuję. To dlatego, że nie wie, że ja to ja. Nie wie, że chłopak,
z którym co wieczór pisze, to ten sam, którego codziennie mija na korytarzu W szkole. Myśli, że jestem innym Tordem, nie tym z klasy "be". Tamtego pewnie nawet nie zna.

Tak bardzo boję się wyznać mu prawdę, bo nie chce go stracić. Mógłby przestać się ze mną kontaktować, bo może nie chciałby rozmawiać z chłopakiem, który jest w nim zakochany. A gdyby jeszcze domyślił się, że chodzimy do tej samej szkoły? Zacząby mnie unikać. Straciłbym go podwójnie.
A nawet jeśli nie, to przecież i tak nie moglibyśmy ze sobą chodzić, bo nigdy nie pokazałem mu jak wyglądam, ani nie powiedziałem, gdzie mieszkam... On mi też nie, ale przecież nie musi. Doskonale wiem, jak wygląda, codziennie o nim myślę...

Pewnie zastanawiacie się, dlaczego nie powiem przynajmniej, kim jestem, bez wyznawania uczuć? Nie wiem. Sam chciałbym znać odpowiedź. Po prostu, gdy pomyślę, że wiedziałby, iż nie musi czekać do końca dnia, żeby ze mną porozmawiać, czuję się dziwnie. Tak jakby myśl, że wyczekuje naszej rozmowy napawa mnie silnymi emocjami. Bardzo chciałbym nie musieć się ukrywać, ale tak cholernie boję się wszystkich złych scenariuszy, które mogą się zdarzyć... Póki wszystko jest na miejscu, niech tak pozostanie...

Mimo wszystko, te wiadomości wzbudziły we mnie maleńki promyczek nadziei. Zapytał czym dla mnie jest miłość,
a podając przykłady miłości w baśniach nie napisał księżniczka, tylko książę.

Domyśla się...?

"Wiesz... Ciężko to wyjaśnić.
Ale kiedy słyszę "miłość" myślę o tym, jak bardzo starasz się uszczęśliwić drugą osobę. Martwisz się i nią bardziej niż
o samego siebie. Chcesz ją trzymać blisko, tak bardzo jak to możliwe, zamknąć
w ramionach i nie puszczać, dopóki nie będziesz miał pewności, że jest bezpieczna. Być z nią do końca świata, pocieszać
i wywoływać uśmiech na jej twarzy.
Po prostu dla niej być..."

'serce nie sługa'   II   tomtord // 𝕠𝕟𝕖-𝕤𝕙𝕠𝕥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz