*przed rozpoczęciem czytania polecam włączyć muzyczke*
Dzień jak co dzień, wstać, przeżyć i odpocząć.
Moje życie z pozoru wygląda normalnie, jednak gdy nieco zagłębisz się w nie, dostrzeżesz pewne niedociągnięcia, niedomówienia. Dostrzeżesz to, że ta miła dziewczyna nie ma tak łatwo, że może potrzebuje pomocy, ale nie prosi o nią, bo zwyczajnie jej głupio?Dzisiejszy dzień w szkole był ostatnią rzeczą, na którą miałam ochotę, po ostrej kłótni z chłopakiem jedyne, na co miałam ochotę to zostać w moim łóżku i przemyśleć to wszystko, jednak cóż, musiałam tam iść ze względu na klasówkę z chemii, inaczej moje przyjaciółki znowu by stwierdziły, że nie poszłam, bo jest chemia, co jest totalnie głupie.
Jedyną przeszkodą było to, że w szkole miał być też on, mój chłopak. Na domiar złego chodzimy do jednej klasy, co tylko komplikuje kilka spraw, ale jak to mówią - miłość nie wybiera, prawda?•••
- Harriet! Ziemia do ciebie. - szturchnęła mnie delikatnie w ramię Olly, jedna z moich przyjaciółek. - Pytałam się, jaką masz odpowiedź w zadaniu trzecim. - burknęła pod nosem tak, by nie usłyszała nas nauczycielka.- Aa, um, kation. - odpowiedziałam szybko, gdyż zauważyłam poruszającą się po klasie Panią Morgan.
Olly spojrzała na mnie zdziwiona, nachyliła się nad moim sprawdzianem i spojrzała.- Jesteś pewna? Bo szczerze mówiąc, coś mi nie pasuje. - powiedziała. - Kation to jon o ładunku dodatnim, a tu chyba są ujemne... - dziewczyna zaczęła intensywnie myśleć.
Cały czas mam w głowie Parkera mówiącego, że jestem totalnym zerem, że jestem najgorszą dziewczyną, jaką można mieć, a to tylko dlatego, że jestem zazdrosna.
Swoją drogą dobrze, że nie ma go dziś w szkole, zapewne atmosfera była by bardzo napięta a ja rozpadałabym się na małe kawałeczki widząc, że nawet na mnie nie spojrzy ze złości.
Z jednej strony nie ukrywam bardzo się martwię, ale nie sądzę by słowa, których użył w moim kierunku były odpowiednie. Kochamy się i powinniśmy się szanować-nie wyzywać.- Przepraszam Olly, nie mam głowy do tego. Najlepiej będzie jak zrobisz to sama. - odpowiedziałam i odłożyłam długopis.
Dziewczyna wywróciła ostentacyjnie oczami i zabrała się za sprawdzian.Pomyślałam, że może powinnam do niego napisać, przeprosić... Tylko za co? Za to, że mnie zwyzywał? Za to, że go kocham i czasem jestem zazdrosna?
Na domiar złego zablokował mnie na messengerze, nie mam nic na koncie, by wysłać mu SMS lub zadzwonić.
A może powinnam dać mu przemyśleć? Na pewno wie, że zrobił źle, to dobry chłopak.
Zresztą w każdym związku są gorsze i lepsze momenty, w każdym zdarzają się kłótnie, rozłąki.•••
Po szkole wróciłam do domu.
Czułam się samotna, bezradna. Jestem tak do niego przywiązana, że nie wytrzymuje kilku godzin bez niego, bez jego wiadomości. Być może to już jakieś stadium uzależnienia.Usiadłam w swoim pokoju, wyjęłam słuchawki z kieszeni i podłączyłam do telefonu.
Zawsze w takich momentach włączam muzykę, próbuję zapomnieć o wszystkim, co mnie otacza, o wszystkim, co mnie przytłacza i dręczy. Tak było też tym razem, włączyłam moją ulubioną playlistę, zamknęłam oczy i zaczęłam zatapiać się coraz głębiej w teksty poszczególnych piosenek. Gdy w słuchawkach usłyszałam pierwsze dźwięki Two Feet "Call me, I still love u" mocno mnie to dobiło. Nigdy bym nie pomyślała, że piosenka bez ani jednego słowa może tak mocno na mnie podziałać.
Z moich oczu wypłynęły pojedyncze łzy.
"Harriet nie płacz, przecież nic wielkiego się nie dzieje." pomyślałam.
Ta, nie dzieje, ale gdzieś głęboko mam te cholerne poczucie winy, być może to wszystko to moja wina? Może to, jak zwykle coś zepsułam? A może ma rację co do tego, że jestem najgorszą dziewczyną? Może po prostu się nie nadaje?
Czułam jak moje ciało robi się coraz bardziej odprężone, powieki stawały się coraz cięższe. Przez natłok emocji i zmęczenia po prostu zasnęłam.•••
Obudził mnie dźwięk z mojego telefonu, od razu złapałam telefon z nadzieją, że to może Parker. Niestety to nie był on tylko Monica-koleżanka z klasy, prosząca o notatki.
Z niechęcią wstałam z łóżka i wyjęłam zeszyt od biologii, zrobiłam kilka zdjęć i przesłałam je.
Spojrzałam na godzinę - 20.42, zazwyczaj już się odzywał.
Minęło dość sporo czasu, a nie mam żadnej oznaki chęci rozmowy z jego strony.
Postanowiłam, że wejdę na snapchata. Tak jak myślałam czekała na mnie tam wiadomość od niego z depresyjnym tekstem i zdjęciem Wisły. On dokładnie wie, jak ma wzbudzić we mnie najsilniejsze emocje, dokładnie wie, że zaraz do niego napisze, bo boje się, że go stracę, bo boje się, że sobie coś zrobi. Przecież nie chce go stracić.
Po przewinięciu wiadomości od niego napisałam szybko wiadomość, że ma mnie odblokować, bo chce pogadać. Odczytał prawie od razu, oczywiście nie obyło się bez pytania "po co?", jednak zrobił to, odblokował mnie i mogłam swobodnie do niego napisać.👤JA
Przepraszam Parker, nie chciałam, by tak wyszło. Proszę, wróć do domu i nic nie odwalaj. Dokładnie wiesz, że nie chce cię stracić. Proszę.Parker👤
Znowu zjebałaś i znowu przepraszasz? Te twoje ciągłe przepraszam chuj daje, wiesz? Odpierdol się ode mnie w końcu albo zacznij być normalna.Parker👤
Zastanów się.No tak mogłam się tego spodziewać, warunki. Zrób to albo koniec z nami. Ten chłopak zdaje sobie sprawę, że nie umiem z niego zrezygnować, że przez te półtora roku bardzo się z nim związałam.
To bardzo boli, gdy bliska osoba stawia ci ultimatum, gdy cię rani, krzywdzi i to ty jak zwykle jesteś temu winna. Bo kto inny? To ty jak zwykle coś zepsułaś, to ty jak zwykle kochasz kogoś na tyle mocno, że pozwalasz sobie na takie traktowanie. To ty jesteś zła.Sooo im back!! Mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej i moja wena do pisania wróci, a wy z chęcią ze mną zostaniecie na dłużej 😇
Pozdrawiam kochani ❤
CZYTASZ
trust | Post Malone
FanfictionCzy prawdziwa miłość istnieje? Czy ja zasługuje na normalne życie? Czy dam sobie radę z tym wszystkim co wokół mnie się dzieje?