Ide sobie szkolnym korytarzem. Nie dzieje się nic co by mogło zwrócić moją uwagę. Mijam koło siebie klase starszą o rok od mojej. Ja jestem w klasie siódmej.
Nagle ktoś ciągnie mnie za kaptur od bluzy. Obracam się i widzę kogoś kogo nie nawidzę z całego serca.
*co ty odwalasz* starałam się opanować słownictwo w przeciwieństwie do niego.
**mogę ci zadać to samo pytanie. Więc co ty do cholery odpierdalasz?!**
*jakbyś nie zauważył stoje bo mnie trzymasz za kaptur kretynie* zrobił się czerwony na twarzy. Nie wiem czy to było od złości czy od zażenowania po tym co powiedział. Wziął mnie za szyje i przebił ręką do ściany. Wszyscy zaczęli się na nas gapić, a nauczyciele w tym momencie wyparowali. Nie wiedziałam za bardzo co zrobić, bo ten baran mnie podduszał. Wzrok innych nas otaczał. Ten gamoń chciał mnie uderzyć po tym jak znów otworzył swoją niewyparzoną gębę.
**ale ty wyszczekana jesteś, już nie pamiętasz co mi zrobiłaś?** zaczął mnie mocniej podduszać. Już wiedziałam o co mu chodzi. A więc po prostu go odrzuciłam, bo ten debil się we mnie bujał. Nie zrobiłam tego w podły sposób tylko delikatny, a ten palant nadal pragnie zemsty. Akurat gdy lekko mi się już urywał film zostałam uwolniona z uścisku. Ze łzami w oczach zobaczyłam, że ktoś go poddusza od tyłu. Mówił do niego bardzo dużo rzeczy na raz. Np. Coś typu, że nie ma honoru żeby tak traktować dziewczynę oraz, że w krótce będzie miał za swoje. Ja stałam ciężko dysząc, ale łzy z czasem przestawały lecieć z mych oczu. Widziałam już wyraźnie nieznajomego z klasy ósmej. Po chwili gróźb i wulgaryzmów stosowanych wobec niego puścił go, a ten od razu zaczął zwiewać. Gdyby to było na piasku, to by się za nim kurzyło.
**nic ci nie jest?** zapytał się mnie i nie widziałam w sumie co mu powiedzieć. Nic mi niby nie było ale strasznie mnie bolała szyja.
*chyba nie, po prostu szyja mnie boli* powiedziałam ostatecznie tak jak było żeby z siebie jakiejś ofiary nie robić. Wszyscy tak z dupy zaczęli klaskać. Czułam się tak dziwnie będąc w centrum uwagi ósmoklasistów, ale zarazem czułam lekką satysfakcje, że jestem w centrum jego uwagi. Nie ukrywam, że był strasznie przystojny. Już jakiś czas temu przykuł moją uwagę.
**ciesze się** uśmiechnęłam się strasznie nie śmiało, bo to było bardzo urocze.
*może chciałbyś się spotkać po szkole?* Zarumieniłam się wtedy i to mocno. Czułam się głupio, że o to pytam, ale zarazem byłam z siebie dumna, że się jednak odwarzyłam. On też się leciutko zarumienił.
**mógłbym, ale jak nie będę się za bardzo odzywać to przepraszam.**
*nie szkodzi* dałam ci swój numer na karteczce, którą zawsze przy sobie noszę tak w razie co.
CZYTASZ
Miłość Ewy
Short StoryJest to opowiadanie o miłości prawnej dziewczyny, która przypadkiem dostała okazje na poznanie chłopaka, który się jej podoba. Jak to się potoczy? Czy jej obiekt westnień odwzajemni jej uczucia?