Poznanie [#1]

5 0 0
                                    

Pewnego dnia wracałam do domu ze szkoły, spóźniłam się na mój autobus więc musiałam udać się pieszo. Minęłam kilka budynków.. Więcej budynków, i więcej. Nie podążałam tendy jeszcze pieszo. Trochę się zgubiłam. Zatrzymałam się przy jakimś ogromnym domu. Wyglądał bardzo.. Bogato. Jeżeli tak to mogę ująć. Wyjęłam swój telefon i napisałam do mamy aby przelała mi pieniądze na taksówkę. W stronę tego domu szła pewna gromadka osób, największą uwagę zwróciłam na dziewczynę o kruczo czarnych włosach i zielonych oczach, wysoka blondynkę o niebieskich oczach oraz brazowowlosego chłopaka trzymającego brunetkę za rękę.
W mgnieniu oka stali już przedemna nawiązując kontakt wzrokowy. Blond włosa dziewczyna spojrzała na mnie gardzącym spojrzeniem i zaczęła coś szeptać do reszty. Po chwili wpadła w śmiech. Nie wiedziałam o co chodzi. Blondynka podeszła do mnie i zabrała mój telefon. Byłam zdezorientowana lecz po chwili trochę się  zdenerwowałam.

—Hey, mogłabyś mi oddać mój telefon?
Powiedzialam do blondynki. Bardzo rozbawiła ją moja odpowiedź, najwyraźniej brązowo wlosego chłopaka również. Nie do końca rozumiałam co tu się dzieje.

—Ty to nazywasz telefonem?
Powiedziala przez śmiech blond włosa dziewczyna.

—Tak? Mogłabyś mi go oddać? Muszę zadzwonić po taksówkę.
Spytałam grzecznie dziewczynę. Agresja nic nie da mi w tej sytuacji.

—Oho, a co? Zgubiłaś się?
Powiedziala blond włosa po czym znów wpadła w śmiech. Spróbowałam zabrać jej ten telefon ale byla odemnie znacząco wyższa i nie mogłam go dosięgnąć. Nagle brunetka puściła ciemnowłosego chłopaka i podeszła do blondynki.

Starczy, chodźmy do domu.
Powiedziala spokojnym głosem. Miała piękna barwę głosu. Spojrzała na mnie swoimi zielonymi oczami z politowania i odwróciła swój wzrok na blondynkę.

—Boże, ale ty nudna.
Powiedziala blondynka po czym oddala telefon brunetce. Dziewczyna chwilę trzymała telefon w ręku po czym mi go oddala. Rzuciła mi wzrok coś w stylu podziękujesz później i weszła z grupka znajomych do domu. Zamówiłam taksówkę i wróciłam do domu.

Położyłam się na łóżku i włączyłam swój telefon. Zauważyłam włączona kartę telefonu z wpisanym pewnym numerem. Nie przypominam sobie żebym go wpisywała. Bez namysłu napisałam pod ten numer.

Hey!

Hey, wiedziałam że napiszesz.

Tak właściwie to kim jesteś?


Pamiętasz może sytuację z dzisiaj?

Wtedy skojarzyłam wszystkie fakty. Kiedy czarnowłosa zabrała mój telefon wpisała w nim swój numer. Zostaje tylko pytanie, po co? Po chwili pisania wypadało się spytać jak ma na imie? Prawda?

Tak właściwie to jak masz na imię?

Mów mi Kailey.

━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━
Dziękuję za przeczytanie pierwszego rozdziału mojej książki. Z góry przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne ale nie jestem maszyna i nie daje rady zrobić wszystkiego idealnie.

Słowa: 413

♡2 światy♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz