Nagito od zawsze miał zimne dłonie. Nawet kiedy wszędzie panował okropny upał, a sam chłopak również cierpiał z jego powodu jego opuszki palców zawsze były niczym lód. Kiedy tylko próbował kogoś dotknąć, zawsze słyszał to same zdanie na temat jego rąk i prośbę aby trzymał odpowiednią odległość. To nie tak, że mógł coś na to poradzić, ale pomimo to nadal był przekonany, że to jego wina. Może to był głupi powód do poczucia winy, ale kiedy słyszało się to samo prawie każdego dnia, myśli same nasuwały mu, że to w nim był problem.
"Masz strasznie zimne dłonie! Możesz mnie nie dotykać?"
"Jest ci może zimno...?"
Oczywiście większość jego znajomych ignorowała ową cechę, ale obce osoby zawsze musiały mu wypominać to samo. Do tego stopnia, że stało się to irytującą codziennością. Czy nikt nie mógł pojąć, że nie wszyscy ludzie z natury mają przyjemną, ciepłą skórę? Zaś w przeciwieństwie do Komaedy, Hajime był wręcz chodzącym kaloryferem. Nie licząc naprawdę zimnych pór roku, jego ciało zawsze emitowało ciepło, do którego białowłosy mimowolnie lgnął. W końcu przeciwieństwa się przyciągają, czyż nie? Dodatkowo, chłopacy nie różnili się tylko temperaturą ciała, a jeszcze swoimi charakterami.
CZYTASZ
𝑾IENIEC Z FREZJI ─ anime one-shot's
Fanfiction─ WIENIEC Z FREZJI (๑•̀ᴗ•̀) frezja to wyraz szacunku, uznania oraz radości, ale także zaproszenie do flirtu