#1. Jasne...

49 3 0
                                    

Nazywam się Patrycja Black, mam 20 lat i jestem wzrostu metr szejdziesiąt.
Jestem brunetką o piwnych oczach, ale większość twierdzi, że są koloru brązowego. Włosy mam do ramion. Moja sylwetka jest niczego sobie, no mam dość duży biust i tyłek, i mam wcięcie w tali, sylwetka klepsydry wprost mówiąc.

Mieszkam z mamą w Polsce, a dokładnie w Grudziądu, na takim małym zadupiu, gdzie dookoła mojego domu są łąki i lasy. Ale jest asfalt i sklep. To chociarz z tego jest plus.

Mam prawojazdy i samochód od mamy grand cherokee jeep *

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Patrycja. Pov

A pomyśleć że jak bym nie szła, to by było jak dawniej

Zaczne od początku
.
.
.
.
17.11. 2019 godz. 21:47

- Tak, wracam już do domu

~ Za ile będziesz? - dopytała mnie mama

- Nie wiem, dokładnie, ale chyba za godzine albo za dwie.

~ Pośpiesz się ciemno się robi,. Po co, jest ci potrzebny samochód skoro wogule go nie urzywasz?! - wydarła się na koniec

- Mamooo... Byłam przecież na imprezie dla mnie, to obowiązek było wypić na niej

~ No rozumiem przeciesz, uhhh a nie było osoby która, była by w stanie cie odwieść? - zapytała

- Poczekaj chwile...

Zostały mi niecałe cztery kilometry do domu, obejrzałam się za siebie i sprawdziłam czy jest "czysto" na drodzie, to przeszłam na lewy pas. Rosunełam zamek od mojej torebki na ramie i wyciągnełam latarkę, ponieważ muszę dojść do domu, a tam , gdzie idę nie ma latarni, ani chodników. Tylko asfalt i do okoła pole oraz lasy.

- Dobra jestem,.. Yyy. nie nie było, większość na imprezie została na noc, a ja że nie mogłam bo, ty mi zabroniłaś to idę teraz z buta do domu, mamuśu

~ okej, to gdzie teraz jesteś?

- Wchodzie w las, tu obok tego znaku trójkątnego - powiedziałam i pokierowałam latarką wcześniej powiedziany znak, spojrzałam na niego.

- Kurdę, Patrycja ty jesteś fest kawał od domu. Bym podjechała po ciebie, ale sama piłam. - super dzięki mamo - Zamów sobie taksówkę, skarbie? Jak będziesz blisko domu to napiszesz mi to wyjdę i zapłace za taxi.

- Dobrze, mamo. To zamówie taksówkę i napiszę ci, jak będę. Tak? - dopytałam dla pewności.

~ Tak, skarbie. Będę czekać, kocham cię!!

- A ja ciebie też kocham mamo...!!- rozłańczyłam się

Obruciłam się do okoła siębie z latarką włończoną. Gdy zobaczyłam że jest okej to szłam , dalej w znaną mi drogą do domu.

Gdy błam już tak z dwa kilometry to wyciągnełam słuchawki z mojego płaszcza, podłańczyłam do telefonu i chciałam już założyć moje słuchawki.,gdy nagle z z lewej strony, po której idę w lesie usłyszałam jakiś szmer i złamanie patyka dość blisko mnie.

Szybko poświeciłam w tą strone w której, jestem pewna że słyszałam ten chałas. Wytężyłam wzrok znad okularów i..... Nic? Nic nie widzę. Przestraszyłam się tego i coraz szybciej szłam dalej patrząc w tamtą stronę. Gdy usłyszałam coraz bliższe łamanie gałązek to już prawie biegłam.

A gdy zaczełam biec to, nie wiem jakim cudem, jakiś wysoki mężczyzna się pojawił przedemną. Za późno zaregowałam bo odbiłam się od niego z dużym impetem, wywruciłam się na asfalt, a latarka spadła niedaleko mnie.

Przypadek /Teen Wolf Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz