Tydzień po ciężkiej walce z Drexem (najgroźniejszym bandytą ze Swellview) trójka przyjaciół: Charlotte, Henryk i Jasper zamieszkali w Dystopii - pięknym, nowoczesnym mieście, w którym również dzieje się dużo zła. Niebezpieczni w ostatni dzień w Swellview otrzymali supermoce. Henryk dostał moc odpychania - każdy lecący w jego stronę przedmiot zwyczajnie odpychał się od niego. Charlotte mogła wykrywać zbrodnie w swoich oczach i lokalizowała je na specjalnym urządzeniu w jej ręce. Jasper natomiast dostał hipermobilność, czyli supermoc, dzięki której staje się dużo szybszy.
Jednakże Swellview nie zostało samo. Na miejscu mieszkało 5 wspaniałych bohaterów - Kapitan Be wraz z jego czwórką uczniów: Miką, Chapą, Milesem i Bosem. Razem tworzyli Niebezpieczny Oddział.
~Henryk Hart~
Ciągle wspominam dzień, kiedy ostatni raz uratowałem Swellview. Kilka dni później odbył się mój "pogrzeb". Ludzie uważali, że Niebezpieczny (czyli ja) zginął podczas walki, ale tak naprawdę tylko rzuciłem pracę i wyjechałem z przyjaciółmi na studia. Na tejże uroczystości zjawili się mieszkańcy oraz złoczyńcy ze Swellview. Wice burmistrz Swellview odsłonił mój pomnik. Ray (Kapitan Be) był bardzo napalony na ten pomnik, bo myślał, że będzie też jego przedstawiać.
Dwa tygodnie po ciężkiej walce z Drexem pracę jako superbohaterowie rozpoczął Niebezpieczny Oddział. Mika posiadała moc wrzasku, Chapa elektrokinezy, Miles teleportacji, a Bose-telekinezy.
W Dystopii przez długi czas panował spokój. Z Char i Jaspem zamieszkaliśmy w restauracji "It's Time to Dystopia". To wydaje się dziwne, że troje superbohaterów mieszka w restauracji. Otóż, była ona tylko przykrywką dla naszej kryjówki, która znajdowała się kilometr pod ziemią. Co każdy kilometr trwała budowa kolejnych kryjówek w razie, gdyby tamta zupełnie przypadkowo eksplodowała. Każda z nich miała wyglądać podobnie do kryjówek Kapitana Be. Mój pokój znajdował się w tej właściwej kryjówce położonej tylko o kilometr. Pokój Charlotte był postawiony tak, żeby mogła pilnować restauracji, czyli obok sali głównej. Jasper miał widoki z góry, gdyż jego pokój był na pierwszym piętrze.
Tak naprawdę cała budowa zakończyła się 14 lipca. Wszystkie kryjówki były odpowiednio i tak samo wyposażone. Każda z nich w 90% przypominała tą Kapitana. Różniły się tylko ulepszonym systemem kamer i kanapą, która oprócz kręcenia unosiła się do góry. Nawet kolorystyka była taka, jak w kryjówce Raya. I do naszej kryjówki również prowadziła winda.
Tego dnia byłem bardzo podekscytowany. Jednakże później wcale nie okazał się taki cudowny. Nowy system i alarm ciągle się odzywały. W Dystopii co chwilę działy się jakieś zbrodnie. Z przyjaciółmi nawet musieliśmy się rozdzielać, ponieważ trudno było nam się wyrabiać ze zwalczaniem zła.
Ale tak samo jak w Swellview, w Dystopii było wielu złoczyńców. Głupi (jak Jeff)-Sam, niepoczytalny (jak Drex)-Xander, najmłodszy (tak jak umysłowo Dzieciaczek)-Bill (miał aż 5 lat)i wiele innych. Akurat tego dnia natrafiliśmy na jeszcze innych bandytów. Podobno w mieście byli tylko przejazdem i pochodzili z Kanady (to na pewno jacyś znajomi Charlotte, która jest Kanadyjką). Po zadarciu z naszą wspaniałą trójką wrócili na kanadyjskie ziemie.
Po południu wyszliśmy z Jasperem i Charlotte na miasto. Męczyły nas ostatnie poprawki w kryjówce, więc postanowiliśmy się zrelaksować na lodach. Tradycyjnie wybrałem czekoladowe. Jasper i Charlotte wzięli waniliowe. Najlepsze lody są w budce z lodami koło ratusza. I w dodatku kosztowały tylko jednego dolara. Kolejki tworzyły się na okrągło. Razem z przyjaciółmi poszliśmy do parku.
-Nie sądzicie, że nasza kryjówka jest idealna? - zacząłem.
-Jest zdecydowanie lepsza od kryjówki Raya. - dodał Jasp.
-Zdecydowanie tak, ale czegoś brakuje.. - zarzuciła Charlotte. - Winda jeździ za wolno!
-Ale tylko Schwoz potrafi sprawić, żeby była szybsza...
-Zadzwońmy po Schwoza! - zaproponowałem.
Wróciliśmy więc do domu i zadzwoniliśmy do starego kolegi z pracy. Zjawił się u nas w zaledwie pół godziny, ponieważ przyleciał Helikopterem.
-Siemaaa... - przywitał się Schwoz przedłużając "a" z językiem na wierzchu.
-Siemaaa... - odpowiedzieliśmy tym samym..
-Schwoz! Mógłbyś sprawić, żeby winda była szybsza? - spytałem.
-Raczej nie będzie problemu. Musicie mnie tylko zaprowadzić do systemu windy.
Po naszych wyrazach twarzy zrozumiał, że nie wiemy o co chodzi. Więc na własną rękę poszukał systemu windy. Znajdował się na dole zaraz obok guzika do windy. Nasza złota rączka pomajstrował tam trochę i po chwili nowa winda nie różniła się od starej.
Shwoz został u nas na obiad. Całą czwórką wybraliśmy się do najlepszej knajpy w Dystopii - "Perfect Crime". Obiady wcale nie były tanie, a większość naszych oszczędności wydaliśmy na kryjówkę, więc zamówiliśmy zwykłe burgery. A wszystkie burgery (tak jak wszystkie dania) w Perfect Crime były wyśmienite.
-Ten biurger jest najlepszy! - powiedział Schwoz z pełną buzią.
-Nadal nie nauczyłeś się tego mówić? - zaśmiał się Jasp.
-Bierg... Barwa! - krzyknął stary przyjaciel.
-Nie wysilaj się. Chyba musimy już iść. - Char zlokalizowała zbrodnię w pobliżu parku.
W tym samym czasie wyciągnęliśmy gumy, schowaliśmy się pod stołem i zmieniliśmy się w superbohaterów...
CZYTASZ
"It's Time To Dystopia"
Short Story"Czas na Dystopię" Bohaterowie serialu "Niebezpieczny Henryk" po ciężkiej bitwie w Swellview zamieszkują w Dystopii. Jak poradzą sobie w nowym otoczeniu z nowymi przestępcami? Czy strach będzie na tyle silny, że wrócą do domu?